W swoim najnowszym tekście dla portalu Cardplayer Ed Miller, znany coach i autor pokerowych książek, podkreśla wagę pokerowej specjalizacji i trzymania się tych gier, w których nasze umiejętności dają nam największą przewagę nad resztą stawki.
– Jak często widujesz graczy, którzy odpadają z turnieju, robią sobie 15-minutową przerwę na opowiedzenie wszystkim dokoła historyjki o swoim bad beacie, a następnie zasiadają do stołów cashowych? To zupełnie normalne, prawda? – pyta Ed Miller. Amerykanin dodaje, że taki był właśnie pierwotny powód organizowania pokerowych turniejów. Miały przyciągać graczy, którzy zaraz po odpadnięciu zasiądą do bardziej opłacalnych dla kasyna cashówek.
– Dlatego, z jednej strony, to bardzo naturalne. Odpadasz z turnieju, a za chwilę zasiadasz do gry cashowej – mówi Miller. – Jednak z drugiej strony, strategia turniejowa znacząco różni się od strategii cashowej. Patrząc na to pod tym kątem, zasiadanie do cashówki zaraz po odpadnięciu z turnieju nie jest już czymś naturalnym.
Z kwiatka na kwiatek
Ed Miller podaje przykład turniejów z niższym wpisowym, w których stacki są stosunkowo niewielkie, a kolejne poziomy blindów trwają bardzo krótko. Jako że większość najważniejszych decyzji podejmowana jest tam w grze przed flopem, wystarczy wyuczyć się kilku tabelek, by wypracować sobie całkiem niezłą strategię gry. Co innego w cashówkach. Tam tabelki nie odgrywają aż tak dużej roli, większe znaczenie mają za to bardziej skomplikowane koncepty, a najważniejsze decyzje podejmuje się z reguły na turnie czy riverze.
– Jesteś dobry w grze turniejowej? To wcale nie musi oznaczać, że tak samo dobrze będzie ci szło w cashówkach. I vice versa – tłumaczy Miller. – Jednak wśród pokerzystów, swobodne przeskakiwanie pomiędzy tymi dwoma rodzajami gier wydaje się być czymś zupełnie normalnym.
– Z mojego doświadczenia wynika, że takie przesadne uogólnianie swoich umiejętności i skakanie z jednego kwiatka (turnieje) na drugi (cashówki), często jest słabym punktem graczy – mówi Miller. – Znam wiele przypadków ludzi, nie tylko pokerzystów, którzy zarabiają pieniądze w jednej dziedzinie, ale oddają cały swój zarobek w dziedzinie drugiej, pozornie podobnej, lecz posiadającej znaczące strategiczne różnice.
Miller dodaje, że nie mówi o graczach, którzy dzięki swojej ciężkiej pracy i nieustannej nauce odnoszą sukcesy zarówno w turniejach, jak i cashówkach. Chodzi mu raczej o graczy, którzy wykazują się beztroską, sądząc, że jeśli powodzi się im w jednej odmianie pokera, dokładnie tak samo będzie w każdej innej. – Jeśli grasz w pokera przede wszystkim dla pieniędzy, a nie rozrywki, bardzo ważne jest skupienie się na grze, która jest twoją specjalnością.
Jak się wyspecjalizować?
Ed Miller pisze, że pokerowa specjalizacja nie polega wcale na uczestniczeniu wyłącznie w jednym jedynym typie gry, np. cashówce na stawkach 1$/2$ z buy inem wynoszącym równo 300$, czy graniu tylko w jednym poker roomie. Chodzi raczej o rozwinięcie konkretnych umiejętności i skupieniu się na grach, w których owe umiejętności sprawdzają się najlepiej.
– Powiedzmy, że twoimi atutami są odpowiednia selekcja rąk w grze przed flopem, zdolność do spasowania, gdy wymaga tego sytuacja czy zagrywanie umiejętnych value betów ze swoim dobrymi rękoma – zaczyna Miller. – Powinieneś zatem wyspecjalizować się w grach, w których wspomniany zestaw umiejętności jest bardzo cenny. W tym przypadku byłyby to gry, w których rywale grają przed flopem z szerokim zakresem, rzadko blefują i zbyt często sprawdzają ze słabszymi układami.
Miller zadaje również bardzo interesujące pytanie: – Co zrobisz, gdy zobaczysz grę na głębokich stackach, w której w każdym rozdaniu duże pieniądze do puli dokłada siedmiu graczy?
Zdaniem Amerykanina, najpierw powinieneś zastanowić się, czy dysponujesz zestawem umiejętności, który pozwali na eksploatację tego rodzaju gry. Jeśli nie, niemal na pewno będziesz odczuwał dyskomfort, co więcej – być może gra wcale nie okaże się opłacalna. Okazja na zarobek tylko wówczas jest prawdziwą okazją, gdy posiadasz odpowiednie umiejętności i potrafisz z niej skorzystać.
Grałeś kiedyś w golfa?
Miller obrazuje istotność specjalizacji pewnym dość ekstremalnym przykładem. – Powiedzmy, że siedzisz przy pokerowym stole i niemal każdy opowiada o pewnym kolesiu zwanym Coachem, który niebawem przyjedzie do miasta. Słyszysz, że Coach to jeden z najsłabszych golfistów na planecie Ziemia, który uwielbia jednak zakładać się z kim popadnie, że pokona go na polu golfowym. Co zrobisz w takiej sytuacji? – pyta Amerykanin. – Wpadniesz w ekstazę i zaczniesz odliczać godziny do momentu, w którym pokonasz Coacha na polu golfowym i zgarniesz jego pieniądze? A co, jeśli nigdy nie grałeś w golfa, ba, nigdy go nawet nie oglądałeś? Coach może być dużą okazją na zarobek, ale nie masz odpowiednich umiejętności, by z niej skorzystać. Dlatego najlepiej po prostu odpuścić.
Na sam koniec Miller dzieli się z czytelnikami kilkoma wskazówkami. – Nie musisz być pokerowym robotem grającym jedynie w odmiany, w których czujesz się najlepiej. Nie możesz być jednak zarozumiały. Jeśli jesteś graczem turniejowym, nie zakładaj, że będziesz również miażdżyć graczy specjalizujących się w cashówkach. Chcesz zarabiać pieniądze? W takim razie bądź świadom swoich mocnych stron i bierz udział w grach, w których będziesz mógł z nich skorzystać. To najlepszy sposób na utrzymanie zdrowego bankrolla.