Najpierw o grze na żywo: po dwóch wygranych turniejach, w kolejnym odpadłem… jako pierwszy. Moje dwie pary z flopa nie utrzymały się na top parę i flush draw. Jednocześnie rozpoczęła się kolejna edycja ligi Tobetu. Ósemka wchodzi do mastersa, w którym do wygrania całkiem przyzwoita sumka, tak więc postanowiłem grać w większości turniejów. W pierwszym dotarłem do miejsc płatnych. Odpadłem na piątym miejscu, przegrywając 95% swojego stacka mając AQ na A4 xradzixa (czwórka na riverze załatwiła robotę). Z kolei na wtorkowy turniej nie powinienem w ogóle przychodzić. Nie szło w necie, więc momentalnie oddałem żetony i odpadłem KQ na AK. Dziś jednak kolejna szansa na punkty do generalki, zamierzam się przyłożyć, więc… Zobaczymy.
Wariancja prędzej czy później musiała mnie dopaść i niestety dopadła. Chyba każdy wie jak to wygląda, więc chyba nie ma sensu dłużej rozwodzić się nad przegranymi wyższymi setami na seta, wyższymi parami po akcjach preflop, czy trafionym 3-outerem przez przeciwnika (przegrane multum coin flipów i sytuacji 60-40 to standardy). Tak przez dni wkładałem żetony do puli z lepszą ręką, ale te wędrowały do przeciwnika. Życie! Uparłem się jednak ? grałem, grałem i grałem. To musiało przynieść efekt, bo mimo tiltu, moja gra aż tak mocno nie uległa pogorszeniu. No i w nocy znów na plusie.
Dużo lepiej poszło mi w tym tygodniu na Lubelskiej Lidze Bowlingowej. W poniedziałek rozegrany został drugi turniej trzeciego sezonu (dwa tygodnie mimo słabej gry byłem piąty), w którym zająłem drugie miejsce. Nie mam przed sobą generalki, ale dzięki temu wskoczyłem na pewno do TOP3. Sukces rodził się jednak w wielkich bólach. Do finału awansowałem z ostatniego, ósmego miejsca, a dwie początkowe finałowe gry rozpocząłem od słabych wyników, przegranych i siódmej lokaty. Później było już tylko lepiej. Systematycznie odrabiałem dystans i przed ostatnią kolejką wskoczyłem za plecy lidera. Brakowało mi do niego ok. 40 punktów, więc przy wygranej z nim w bezpośrednim starciu (20 punktów za wygraną plus lepszy handicup od przeciwnika), wygrałbym cały turniej. Niestety, Paweł był tego dnia poza zasięgiem. Ale drugie miejsce jest też dobre, zwłaszcza, że w całym turnieju nie zbiłem aż czternastu (!) pojedynczych kręgli. Dla mnie to jakaś porażka 😀
I właśnie mam tu pytanko dla zapalonych bowlingowców (zapewne Jack będzie w stanie mi coś podpowiedzieć; btw ? challenge aktualny?:>). Przymierzam się, żeby zakupić własną kulę. Co prawda nie rzucam techniką rotacyjną (cechuje mnie regularność w rzutach na wprost), ale najwyższa pora nauczyć się grać profesjonalnie. Dlatego mam pytanko: Jakie kule są najlepsze na początek? Chodzi mi o rozsądną cenę i dobrą jakość. Gdzie zrobić nawierty, może jakieś strony warte obejrzenia, etc. Z góry dzięki za pomoc.
Witam
Jezeli potrzebujesz pomocy w doborze sprzetu i wyboru wiertacza to z checia pomoge.Tak po krotce to nie do konca Jack ma racje bo dla kogos kto dopiero zaczyna swoja przygode z kula rotacyjna bardzo cze3sto sprawdza sie kula 14(zalezy jeszcze oczywiscie od uwarunkowan fizycznych).Kolejna istotna kwestia jest to ze musisz od razu kupic 2 kulki-strike,spare.Co do doboru to polecalbym kulke malo agresywna z malym rg(jezeli od razu zaczniesz od kulek z najwyzszej polki to wyrobisz sobie zle nawyki).Skorzystalbym z propozycji Jacka i wzial od niego 2 kulki i przewiercil-koszt takiej zabawy to ok 280-320 pln od kuli za zalanie i przewiercenie.Co do wiertaczy to wolalbym sie nie wypowiadac na forum ale tez moge polecic(przerabiam ok 16-18 kul w sezonie wiec probke mam dobra).Jezeli bedziesz zainteresowany to z checia pomoge Ci z doborem sprzetu i wiertacza i wszystkiemu co z tym zwiazane.Jezeli chcesz zajac sie tym sportem na powaznie to rowniez po krotce wytlumacze Ci co i jak z treningami kosztami itd.pozdrawiam Pawel B
Miało być “13 czy 14” oczywiście…
Srocky – po pierwsze to od razu kupuj kulę 15. Wiem po sobie, że 14 czy 14 to stan przejściowy i to na krótki okres. Mam w domu kilkanaście kul i nie wiem co z nimi zrobić, więc mogę ci dać ze dwie czy trzy i przewiercisz sobie na swój rozmiar. Zobaczysz wtedy “czym to sie je” i dopiero kupisz sobie swoją nową. Granie “na wprost” ma to do siebie, że pewnego poziomu po prostu za nic w świecie nie przeskoczysz i Twoje wyniki zatrzymają się w miejscu. A jak sam wiesz – jak nie ma poprawy to przychodzi w końcu zniechęcenie. W Warszawie jest wspomniany przez Thomsona Tonio, na pewno warto nawiercić kule u niego. Jacek z Gdańska też mi nigdy kuli nie zepsuł i z jego nawierceń zawsze byłem najbardziej zadowolony. Tyle, że do Gdanska kawałek drogi masz…A na pojedynek stawię się oczywiście zawsze 🙂
Czołem Tomku! Kopę lat! Kiedy znowu zagramy stary?
Woy już dawno zakończył przygodę z bowlingiem, niestety strike.pl już również nie istnieje….
14lbs, to absolutne minimum jeżeli chodzi o wagę, na początek skoro preferujesz grę “na prosto”, jak już Marcin wspomniał najlepsza będzie kula tzw. spare plastyk albo urethan. Co do nawiertu, to w Warszawie profesjonalnie wierci Tonio Antuszewicz, kontakt do niego – 696880812.
Jeżeli rzucasz 12lbs bez insertów to z insertami minim. 14lbs (12 rzuca moja żona – bez wzmacniaczy i wspomagaczy)
ok, rzucam 12-funtowymi, ale z tego co z chłopakami rozmawiałem to lepiej kupować kule cięższe.. tylko pytanko czy po iluś tam rzutach ręka nie odmówi posłuszeństwa;)
Zacznij od kuli spare’owej nawierconej na twoją rękę. Jest zdecydowanie tańsza, a pozwoli ci się przyzwyczaić do nowego uchwytu. Co do kul rotacyjnych – jest ich tyle, że trudno radzić. Ja na początku sprawiłem sobie kulę słabszą (tzn. mniej agresywną na torze), tylko po to aby nauczyć się prawidlowej techniki. Zbyt wiele osób zaczyna od monsterów skręcających pod kątem prostym niezależnie od smarowania, a machają nimi jak pedał torebką. Co do marek to ja osobiście polecam kule Storma. Co do wiertaczy – mogę polecić dwóch, którzy wiercili moje kule – Heniu Posikata w Bydgoszczy i Jacek Dudko w Gdańsku. W Warszawie jest także kilka osób, ale ja z ich usług nie korzystałem. Zresztą wśród pokerzystów jest tylu byłych lub obecnych graczy, że na pewno uzyskasz bardziej profesjonalne porady (np. Woy – Woyakko kiedyś był dystrybutorem sprzętu – nie wiem czy nadal)
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.