W najnowszym odcinku bloga Daniel wspomina miejsca, które odwiedził. Na koniec umieszcza listę tych, które chce zobaczyć. Niestety wśród jego "must see" nie ma Polski. Większość jego podróży wiąże się z grą lub promowaniem pokera, w związku z tym nie mamy się co dziwić, że omija nasz kraj szerokim łukiem.
Kiedy tworzył w myślach listę wydawało mu się, że będzie bardzo długa. W rzeczywistości zawiera kilkanaście pozycji. To i tak znacznie więcej miejsc niż zna przeciętny mieszkaniec Ameryki Północnej.
Australia – Parę razy odwiedzał Sydney i Melbourne przy okazji Aussie Millions, APPT lub po prostu chcąc spędzić miło czas ze znajomymi, najczęściej na koncertach.
Austria – Po raz pierwszy odwiedzona „wieki temu”, przy okazji turnieju Heads-Up. To miejsce, a zwłaszcza Wiedeń, wspomina bardzo miło ze względu na zajęcie 4 miejsca w zeszłorocznym EPT Vienna.
Bahamy – Zapowiada, że będzie gościem Bahamów (co roku w styczniu) do końca życia, jeśli tylko PokerStars wciąż będzie organizowało tam Caribbean Adventure.
Kanada – Miejsce narodzin. W wyniku 'Black Friday' wrócił niedawno w rodzinne strony, po przeprowadzce z Las Vegas.
Kostaryka – Tutaj mieszka jego była dziewczyna. Brał udział w turnieju Latin America Poker Tour oraz w innych wydarzeniach dawno temu.
Fidżi – Spędził tam zaledwie kilka godzin, ale to wystarczyło aby go zauroczyć. W planach ma ponowną wizytę, tym razem na dłużej.
Francja – Pierwsza wyjazd wiązał się z grą w WPT Paris w Aviation Club, którego nigdy nie zapomni. Przez pięć godzin był chip leaderem turnieju, przy siedmiu pozostających graczach. Dziwne reguły turnieju nie zakładały podnoszenia ciemnych, dzięki czemu 'short stacki' podwoiły się, a on znalazł się w rozdaniu all-in, z późniejszym zwycięzcą turnieju Davidem Benyamine. Jego 74 okazało się za słabe na TT (flop 7-4-2). Wielkie rozczarowanie!
Niemcy – Gość EPT Dartmond (oryg. pisownia.), gdzie po raz pierwszy w życiu zaspał na start drugiego dnia, a to wszystko dzięki przyjacielowi, który 15-krotnie powtarzał „ostatni drink”. Nie trzeba dodawać, że ostatecznie nie poszło mu najlepiej.
Holandia – Spędził dwa dni w Holandii. Zaskoczyła go wizyta w 'Red Light District', po której spodziewał się ujrzeć brudne ulice pełne mało atrakcyjnych pań do towarzystwa. Ulice nie były brudne, a prostytutki nie wyglądają jak te z Vegas. Wspomina również o 'coffe houses', gdzie legalnie można skosztować marihuany.
Węgry – Daniel aktualnie przebywa w Budapeszcie, gdzie będzie promował PokerStars. Ponadto zapowiadał udział w przynajmniej 50% turniejów tegorocznego WCOOP, a to wszystko właśnie ze stolicy Węgier.
Włochy – Twierdzi, że włoski to najprostszy język do nauki, a słowa brzmią podobnie jak w przypadku hiszpańskiego. San Remo to miejsce, które odwiedził i już zapowiedział powrót w tym roku.
Jamajka – Większość jego znajomych, z czasów młodości, to Jamajczycy. Twierdzi, że czuje się tam jak w domu tylko, że w jakiś dziwny sposób. Jest bardzo zaznajomiony z kulturą Rasta. Mówi językiem, który sprawia, że tubylcy „odlatują”.
Japonia – Przesiadka na lotnisku, na trasie z Filipin. Po 14 godzinnym locie przywitała go ładna, jak to określił, Japonka informując, że muszą się spieszyć. Daniel z ciężką torbą ledwo nadążał biec za kobietą. Ale udało im się…co okupił kilkudniowym bólem różnych części ciała.
Meksyk – Przystanek na trasie rejsu. Oprócz tego był tam jeszcze raz z wizytą, ale niewiele pamięta.
Czarnogóra – Rozegrał stamtąd kilka turniejów tegorocznego WCOOP, towarzysząc Krisztinie (sympatia), która brała udział w dużym wydarzeniu pokerowym. Nieprawdopodobnie ładne miejsce, a hotel w którym przebywali zaliczył do pięciu najlepszych, w jakim przyszło mu spać.
Filipiny – Uczestniczył w turnieju Asia Pacific Poker Tour, w środku długiej podróży z dala od domu. Zaliczył również partyjkę w golfa, resztę czasu spędzając w kasynie.
Portugalia – Zwyciężył w zeszłorocznym turnieju Golf/Poker podczas EPT Villamoura, ale nie dzięki umiejętnością golfowym. To był mały turniej i dużo zabawy!
Rumunia – W wieku 10 lat przebywał przez miesiąc na terenie tego kraju i bardzo miło to wspomina. Zeszłoroczna wizyta wiązała się z obowiązkami medialnymi. Planuje powrót.
Hiszpania – EPT Barcelona to jego ulubiony przystanek w Europie i do tej pory uczestniczył w nim co roku. Bliskość plaży i ogólnie wspaniała atmosfera – to to co go przyciąga. Gościł również na EPT Grand Final w Madrycie, ale nie miał okazji na zwiedzanie.
Szwecja – Przez kilka dni przebywał tam wraz z byłym kapitanem Toronto Maple Leafs – Matsem Sundinem, kręcąc zabawną reklamę. Sundin to świetny gość. Wiecznie rozmawialiśmy o hokeju. Jeśli kiedykolwiek miałbym 100-200 mln i kupiłbym drużynę NHL, to opiekę nad ekipą powierzyłbym właśnie jemu.
Wielka Brytania – Uwielbia Londyn ze względu na bogactwo wyboru żywności dla wegan. Ponadto miło mu się kojarzy, dzięki znakomitym wynikom w WSOP Europe.
Stany Zjednoczone – Podczas pierwszego spaceru w Las Vegas uświadomił sobie, że to miejsce do którego należy. Od tego czasu odwiedził mnóstwo amerykańskich miast, ale żadne z nich nie dorównuje San Diego pod względem jakości życia i możliwości.
Daniel twierdzi, że przebywanie w pobliżu plaży dodaje jakości w życiu, bez względu na to co się robi. Stworzył listę miejsc, które chciałby zobaczyć przed śmiercią. Zalicza do nich:
- Grecję
- Brazylię
- Tajlandię
- Izrael
- Koreę Południową
Daniel odwiedź Polskę,nie okradniemy Cię 🙂
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.