Czasem w pokerze znajdujesz się w sytuacji, w której normalnie nie chciałbyś zbyt często betować, ale masz bardzo silną rękę, przez co bardzo chcesz betować. W takich chwilach warto rozważyć overbet. Dominik Nitsche pokazuje to na przykładzie swojego rozdania z final table high rollera.
Stephen Chidwick jest bardzo dobrym pokerzystą i moim dobrym przyjacielem. Wielokrotnie graliśmy ze sobą w najróżniejszych high rollerach, a nasz style pochodzi od wielu godzin nauki. Wiem, że Stephen rozumie grę i każdą sytuację tak dobrze, jak tylko można.
W omawianym rozdaniu siedzieliśmy przy 9-osobowym stole finałowym. Obaj mieliśmy duże stacki. Na blindach 10.000/20.000-2.500 on miał 1,2 mln żetonów i był drugi pod względem stacków, a ja miałem 965.000 i byłem trzeci.
Chip leader nie uciekł nam za bardzo, a reszta graczy miała o wiele mniejsze stacki. Nie mieliśmy więc zbytniej motywacji, by grać przeciwko sobie, a gdyby tak się jednak stało, to raczej chcielibyśmy utrzymać niewielką pulę. Ale stało się inaczej.
Kolor na flopie
Wszyscy do mnie spasowali, a ja na buttonie miałem w ręku Q2. Z pełnym stołem ante i Stephenem na big blindzie, który nie powinien mieć wielkiej ochoty na 3-betowanie, zdecydowałem się zagrać min-raise. Stephen bronił blinda sprawdzając.
Na flopie pojawiły się KT9. Trafiłem kolor i zacząłem zastanawiać się co zrobić, żeby wszystkie pieniądze znalazły się na stole. Gdy Stephen czekał, ja już miałem w głowie plan na całe rozdanie.
Musiałem zadecydować jaki rozmiar beta miałby największy sens. Miałem drugiego nutsa i nie było takiej karty, która na turnie zmusiłaby mnie do spasowania. Nie chciałem zagrać za dużo lub za mało, wybrałem więc bet o wielkości 40% puli.
Często nawet najlepsi pokerzyści nie są zbyt dobrzy w ocenianiu wpływu ICM na grę po flopie. ICM nie polega jedynie na wiedzy co sprawdzić preflop, ale też na tym jak kontrolować rozmiar puli po flopie.
Na tym boardzie nie spodziewałbym się check-raisa zbyt często, co w teorii oznacza, że mógłbym zagrać za więcej. Warto jednak zauważyć, że powinienem przeczekać sporą ilość rąk na tym boardzie, ponieważ gdybym zaczął betować z top parami, Stephen mógłby zacząć częściej check-raisować.
Na tego typu boardzie może mieć wiele kolorów, stritów i rąk typu dwie pary. Z kolei ręce, z którymi ja będę betował to głównie gotowe kolory lub ręce z potencjałem na kolor jak A7 czy Q8. Ale ręce typu AK lub KQ bez kiera to prosty check, podobnie jak wiele innych, nietrafionych rąk.
Stephen sprawdził mój c-bet. Pula wynosiła niewiele ponad 200.000. Sprawdzając pokazał, że jego zakres to wszystkie kolory i ręce, które wciąż mają equity przeciwko mnie jak A[Xx], K9, T9.
Bet sizing na turnie
Na turnie pojawił się K. Stephen czekał, czego się spodziewałem. W zakresie miał kolory i fulle (poza 99 i TT, z którymi prawdopodobnie 3-betowałby preflop).
W tym momencie duże znaczenie miał rozmiar stacków. Miałem 875.000 żetonów i musiałem podjąć decyzję. Z niższym kolorem mógłbym czekać, ale w tym przypadku miałem zbyt dobrą rękę, żeby nie betować.
Uznałem, że najlepszym sposobem na wyciągnięcie wszystkich pieniędzy od Stephena będzie zrobić w tym miejscu overbet. Zagrałem więc za 260.000, 130% puli. Gdyby sprawdził, zostałoby mi tyle żetonów, żeby akurat zagrać bet wielkości puli na riverze.
Stephen wiele razy będzie miał w tym miejscu rękę Kx, która jest trudna do zrzucenia, dlatego taki bet stawia go w trudnym położeniu.
Dylemat Stephena
Uprzedzę teraz wydarzenia i powiem, co miał Stephen – 74. Jak wyglądał więc jego proces myślenia? Niektóre z moich rąk na pewno go miażdżyły, podczas gdy inne miały jakieś equity (np. A[Xx]).
Nie mógł spasować. Gdyby wszedł all in, wiedział, że nie sprawdziłbym go z duża liczbą gorszych rąk. Ale gdyby tylko sprawdził, co zrobiłby, gdyby wszedł all in na riverze? Lub gdyby pojawił się kolejny kier?
To bardzo trudna decyzja. Różnice między callem a check-raisem all in były minimalne. Sam na jego miejscu zapewne bym sprawdził teraz i ponownie na riverze (o ile nie pojawiłby się kolejny kier lub druga para).
Ostatecznie Stephen wszedł all in, a ja szybko sprawdziłem. River nie miał znaczenia i nagle byłem chip leaderem, a Stephen short stackiem. Miałem duże szczęście, że obaj dostaliśmy takie karty i takiego flopa.
Podsumowanie
Mój overbet na turnie był tu bardzo ważny, bo znacznie zwiększył szanse na to, że wszystkie pieniądze znajdą się w puli. Większość pokerzystów nie zdecydowałaby się na overbet w tej sytuacji. Normalny bet Stephen po prostu by sprawdził, a na riverze trudniej byłoby overbetować z powodu stosunku stacków do puli.
Muszę jeszcze zauważyć, że sytuacja ta ma zastosowanie w przypadku gry na stackach ok. 50BB. Przy 100BB i więcej kolor na damie może być o wiele trudniejszy do rozegrania.