DWA MECZE, JEDEN HIT
Wszystko zaczęło się już w przedświąteczną niedzielę. Akurat los zrządził, że tego dnia
Canal+ przeprowadzał transmisję z dwóch klasyków europejskiej piłki. Oba mecze
rozgrywane były na stadionach, które miałem okazję swego czasu zwiedzić. Pierwszy mecz
to derby Mediolanu, na stadionie San Siro zmierzyły się jedenastki Interu i Milanu. Powiem
krótko ? ale nudy!! Niby padły trzy bramki (?nerazzurri? wygrali 2:1), ale już dawno futbol
włoski przestał mi się podobać ? właśnie przez takie piłkarskie spaghetti!. Mecz ciągnął się
jak flaki z olejem, emocji jak na lekarstwo, a 83.000 ludzi na stadionie nie potrafiło nawet na
chwilę rozruszać piłkarzy swoim dopingiem. Cisza jak makiem zasiał! Niesamowite, głośniej
jest u nas chyba na stadionach czwartej ligi! Na szczęście wieczorne Gran Derby, czyli mecz
Barcelony z Realem Madryt na Camp Nou pozwolił mi na nowo pocieszyć się dobrym
futbolem. Ta święta piłkarska wojna była prawdziwym hitem! Sytuacje podbramkowe,
starcia, strzały, akcje ? było wszystko. Szkoda, że nie zagrał Leo Messi, który w ostatnim
meczu tych drużyn strzelił trzy bramki, bo niestety Ronaldinho to już nie ten sam zawodnik
co choćby dwa sezony temu. Real pod wodzą nowego trenera gra może nie za efektownie, ale
za to efektywnie i po skromnym zwycięstwie nad Barcą pewnie prowadzi w tabeli. Na całe
szczęście liga angielska gra nawet w Święta, więc kolejne mecze do obejrzenia już niedługo!
TV NIC, CZYLI DOBRZE, ŻE MAM DVD
Jak w każde Święta nasze stacje telewizyjne szykują dla swoich widzów ?specjalną ofertę?.
Oferta ta, jak co Święta, jest słaba, uboga i po prostu kiepska. W telewizji nie ma co oglądać,
?odgrzewane kotlety? już nam nie smakują, choć trzeba zauważyć pewien postęp ? w tym
roku samotny Kevin nie straszy w żadnej stacji!! Moja dusza cierpi, bo kocham film, a to co
proponują telewizje komercyjne wręcz obraża widzów! Na szczęście moja kolekcja filmów na
DVD, licząca już ponad pół tysiąca tytułów oraz dziesiątki filmów zassanych z sieci (tak, tak,
wiem, że to nieładnie! Ale niby kto tego nie robi?) nie pozwalają mi się nudzić zbyt długo.
Święty Mikołaj też nie próżnował i zasilił mnie kolejnymi tytułami. Film ?300? Franka
Millera to moim zdaniem jeden z najlepszych filmów ostatnich lat, więc z przyjemnością
obejrzałem go po raz kolejny zaraz po wyciągnięciu spod choinki. W nocy obejrzałem też
futurystyczną wizję Nowego Jorku w obrazie ?I Am Legend? z Willem Smithem, aktorem,
którego wręcz uwielbiam (od czasu kultowego serialu ?The Fresh Prince of Bel-Air?). W
zanadrzu na resztę świątecznych dni mam jeszcze kilka tytułów do obejrzenia ? remake
słynnego westernu ?3:10 do Yumy?, trzecią część ?Resident Evil? czy też ?Shoot ?Em
Up? z Clivem Owenem i Monicą Bellucci. A już 4 stycznia biegnę szybko do kina na drugą
część ?Skarbu narodów? z Nicolasem Cagem! Na telewizję liczyć nie będę?
HISTORIA ? MOJA PASJA
Może nie wyglądam, ale od dawna interesuję się namiętnie historią. Wszystko zaczęło się
dawno temu, kiedy po raz pierwszy sięgnąłem po jedną z książek absolutnego Mistrza wśród
polskich literatów ? Waldemara Łysiaka. Autor ten, znany miłośnik Napoleona Bonaparte,
w swoich książkach wspaniale opisuje okres napoleoński, przeczytałem więc wszystko co
napisał. Potem sięgałem po kolejne tytuły innych autorów, i nawet jeśli były to książki
sensacyjne to zazwyczaj z historycznymi wydarzeniami w tle. Nie muszę chyba pisać, że
ostatnio najbardziej zafascynowała mnie powieść Dana Browna ?Kod Leonarda da Vinci?
czy wcześniejsza powieść tego samego autora ?Anioły i demony?. Z utęsknieniem czekam
na kolejną książkę Browna, ma się ponoć ukazać już w nadchodzącym roku. Ale i inni pisarze
równie dobrze potrafili mnie zainteresować swoimi dziełami. Kilka książek Steve?a Berry?ego
(?Bursztynowa komnata? ? wiadomo o czym, ?Trzecia tajemnica? o objawieniach fatimskich
czy ?Przepowiednia dla Romanowów? o końcu carskiej dynastii w Rosji), Allana Folsoma
(fantastyczne ?Pojutrze? o próbie wskrzeszenia przywódcy III Rzeszy albo ?Tożsamość? ?
rzecz o przywrócenia caratu we współczesnej Rosji) czy też powieści Michaela Reilly?ego,
Jamesa Rollinsa czy Davida Gibbinsa po prostu powalały mnie w ostatnich miesiącach na
kolana! Pochłaniałem kolejne strony tych książek w łóżku, w wannie, podczas podróży czy
w każdej innej wolnej chwili. Ostatnio ciut się zaniedbałem w tym względzie, bo okazji do
pogrania w pokera było nadzwyczaj sporo, ale obiecałem sobie, że do końca roku ?zaliczę?
jeszcze jedną powieść. Wybór padł na książkę Erica van Lustbadera ?Strażnik testamentu?
o poszukiwaniu ostatniej woli Jezusa przez dwa rywalizujące ze soba zakony. Rewelacja!
Już ją kończę, pożyczyć komuś?
KONKURS ?BLOG ROKU 2007?
Serfując wczoraj w sieci wpadłem przypadkowo na ogłoszenie na portalu onet.pl. Mówiło
ono o zorganizowaniu konkursu na najlepszy blog roku w kilku kategoriach. Wiele się nie
zastanawiałem i zgłosiłem swojego bloga do kategorii ?Moje pasje i zainteresowania? . Nie
wiem co uda mi się osiągnąć w konkursie, ale mam nadzieję, że kilka osób poczyta o samym
pokerze, może kilka z nich zacznie grać, a jeszcze inne na stałe wejdą do magicznego świata
holdema. Oby, uznam to za swój osobisty sukces! Szczegóły już wkrótce
Jack, jak lubisz książki w tym klimacie (sensacyjno-spiskowo-parahistoryczne), to polecam Ci Katherine Neville (czy jakoś tak, z pamięci daję nazwisko) – zwłaszcza “Ósemka” (o poszukiwaniu szachów Aleksandra Wiekiego). Nie wymieniłeś jej, więc może nie znasz a fajnie pisze babeczka. Szczęśliwego Nowego Roku!
A to miał być taki świąteczny odcienk bloga… O futbolu, książkach, filmach… A ilość komentarzy grubo przekroczyła tą z odcinka o rozdaniu z Kiełbaxem… Chyba rekord nie do pobicia… Daniz, to dzięki tobie i twojej głupocie! Dzięki! Już jutro rano kolejny odcinek bloga…
widziałem JD w kafejce internetowej, także całkiem możliwe, że daniz idzie dobrym tropem. JD wie doskonale, że nie może pyskować z czytelnikami, bo Pawcio by go wylał z roboty. W razie czego daniz służe adresem kafejki, jak pogadasz z właścicielem może udostępni ci nagrania z kamer i zdobędziesz 100% dowody świadczące o tym, iż JD podszywa się pod innych. Wydaje mi się również, iż prawiczek to też nick JD, zawsze go broni. Kurde ale afera, mam nadzieję, że dyrektor techniczny strony – Pawcio wyjaśni sprawę szybko.
Zobaczyłem stronę startową i początek odpowiedzi JD. Już mi coś skoczyło, ale po rozwinięciu tematu widzę, że to nie do mnie. Widocznie ostatnio jakiś nerwowy jestem…
Rany, jaki ty bezdennie głupi jesteś to aż boli… Jak mam ci coś do powiedzenie durniu, to ci mówię bez ogródek, podszywać się pod innych nie muszę. A ty w tej swojej bezdennej głupocie już tak brniesz, że powoli się zaczynam zastanawiać co jeszcze jestes w stanie wymyśleć, żeby się “pokazać”…
Jack, co Ty tu wypisujesz? Ty nie w Hiltonie?
Tak Daniz, na pewno już od jutra każdy tak na mnie będzie mówił!
Thomas, to dla ludzi takich jak Ty warto pisać tego bloga. Przynajmniej rozumieją temat i mają dystans do świata. Thx!
Nie znam Jacka osobiście i pewnie nie poznam, za mało gram, jest jednak trochę racji w tym, że jest bardzo pewny siebie i to niektórych razi. Ale huj z tym, nie przyszedłem tu czytać, że inni mają też w życiu hujowo i im nie idzie w pracy, w karty czy jak kto woli. Jack pisze lekkim stylem, pisze o tym czym chce i jak nie podoba się wam to nie czytajcie – tak właśnie działa blog. A ten jest często uzupełniany o nowe wpisy, pisany w fajny sposób, a że pisze go pępek świata to tylko na korzyść… pępka.
JD grywasz jeszcze w pokera w toruniu? jakbyc potrzebowal graczy to napisz cos na [email protected]
ja tylko tak króciutko – aleś ty palant Antyfanie
Na łydkach 🙂
…gdzie Ty sobie ten przedziałek robisz…?
Tak Daniz, konstruktywna krytyka tak! Ale za cholerę nie uznam Twoich uwag o tym, że to źle, że napisałem, że zwiedziłem dwa najsłynniejsze stadiony w Europie albo mam bogatą kolekcję filmów za konstruktywna krytykę! Ja na wszystko co mam zapracowałem sobie sam, nikt mi nic w życiu na tacy nie podawał, więc nie widzę powodów, dla których mam o takich rzeczach nie pisać. Potrafię się cieszyć z moich sukcesów, nawet malutkich i nie uważam tego za brak skromności. Skrytukuj mnie za słaby styl, nudną treść bloga, moje słabe zagranie, które opisałem, ale nie za to, że potrafiłem do czegoś w życiu dojść. Bo to nie jest krytyka… A o sympatię ludzi dbał nie będę, ja nikomu nie każę mnie kochać ani podziwiać. Jesli ktoś uważa, że jestem nadętym bufonem, który na każdym kroku się czymś chwali to jego sprawa, nie mój problem. Ja wstaję codziennie z łóżka, robię przedziałek i mówię sam do siebie “Ale ty Gładysz jestes zajebisty kolo!”. I to się nie zmieni…
Co do książek i filmów – o gustach się nie rozmawia. Jak kiedyś mnie natchnie to może przeczytam książkę o podstawach fizyki kwantowej lub obejrzę rumuński dramat psychologiczny. Na razie wolę to co teraz czytam i oglądam. I zdaję sobie sprawę z faktu, że nie tylko ja jestem tak mądry, że umiem czytać czy zrozumieć fabułę filmu. Ale w takim razie w jaki sposób według Ciebie AntyFanie (rozumiem, że mój antyfanie) mam pisać o czymś takim jak moje własne upodobania? Jak przedstawić swoje historie nie będąc posądzanym o egocentryzm? Czy to tak boli, że ktoś ma coś do powiedzenia od siebie? Czy ja komuś zabraniam pisać swojego bloga i opowiadać w nim o swoim życiu? Ten blog jest mój, ja go piszę, więc będzie taki jaki ja jestem. Jak kiedyś uznam, że gówno jest smaczne to tak będę pisał, bo to będzie moje zdanie. Więc jeśli ktoś nie chce być narażony na wieczne “ja” i “mój” w tekście to niech nie czyta, bo tak będzie dalej…
Ale ja nie chcę być pokorny! I mam ochotę pisać o czym mi się tylko spodoba! Mam pisać bloga “poprawnego”? Takiego, żeby wszyscy byli zadowoleni i szczęśliwi? No way!!!
Może daniz jest idiotą, a może tylko się na takiego kreuje, ale w tym wątku na pewno ma rację 🙂
JD zluzuj szelki, bo nie tylko Ty potrafisz czytać książki (btw: Brown to papka dla mas), bo nie tylko Ty lubisz oglądać filmy (btw: akurat te, które wymieniłeś to chłam 3 kategorii), bo nie tylko Ty jesteś kibicem (btw: zgadza się – derby Milanu ciągnęły się jak flaki z olejem) i w ogóle nie tylko Ty…Także: troszkę więcej pokory i troszkę mniej egocentryzmu i będzie alles gut.A jak nie, to prędzej czy później ten napompowany balon pierdolnie jak chuj…Peace :-)http://pl.youtube.com/watch?v=srs7W8XNZbo
O żesz…. 🙁 Ale bad beat!
Tak w ogole Jack to osamotnialy Kevin znowu leci… w Nowy Rok:)
Albo może ma okres i za tydzień mu przejdzie? 🙂
Daniz ma jakies dziwne hustawki nastrojow, ciekawe tylko czym to jest spowodowane, moze tilt ?
Ja mam do niego wąty tylko wtedy jak on ma do mnie 🙂 Poza tym to go nawet troche lubię… 🙂
tak sobie czytam tę radosną twórczość Jacka Danielsa i przyznać trzeba ,że ma to wszystko ręce i nogi ,pisane z jajem czasami troszkę w stylu : jak kalemu to źle a jak kali (czyt Jack) to dobrze .Ale tak to już natura Jacka i nie ma co nawet próbować jej zmieniać. Druga strona medalu to wieczne przpierdalanie się i zgryźliwości od daniza .Chyba gostek ma jakieś wąty do Danielsa .No ale o tym to chyba wiedzą najlepiej obydwaj.
Przekonania polityczne Łysiaka nie mają nic wspólnego z tym, że jest rewelacyjnym pisarzem, prawda? A że jest konserwatystą? No cóż, kiedyś podobało mi się jak walczył z komuną, teraz już niekoniecznie popieram wszystkie jego poglądy. Nie zmienia to faktu, że pisarzem jest znakomitym!
Prędzej na UPR 😉
Waldemar Łysiak to ten od Rzeczpospolitej Kłamców? 😀 Niech zgadne głosowałes na PiS 😀
@JD – no skoro troll, to po co go karmić? Konsekwencji Jacku 🙂
Daniz, najpierw byłeś trollem na forum. Teraz jesteś trollem na moim blogu. Może ty chcesz zostać też trollem na dworcu? Piszesz mi, że cię nie znam, ale nie napiszesz już, że jednak kilka razy rozmawialiśmy ze sobą i to dość długo. Ciekawe, że w normalnej rozmowie na GG potrafisz być nadzwyczaj normalny. Tylko publicznie robisz z siebie kretyna. Jakby co mam nasze dyskusje do wglądu, mogę ci przypomnieć…
Bardzo się cieszę Daniz, że w końcu swoje kompleksy będziesz leczył gdzie indziej…
2. ?Oba mecze rozgrywane były na stadionach, które miałem okazję swego czasu zwiedzić.?
wersja skromna :?Oba mecze rozgrywane były na stadionach.?Nooo, wtedy to bardzo wartościowa i przydatna informacja, bo myślałem, że na torach kolejowych 😉
Mogę, ale nie muszę… Nie jesteś partnerem do normalnej dyskusji…
“83.000 ludzi na stadionie nie potrafiło nawet na chwilę rozruszać piłkarzy swoim dopingiem.”Pewnie dlatego że kibice Milanu i Interu umówili się że w tym meczu nie dopingują – protest przeciwko walce federacji piłkarskiej z nimi ;). A co do tego który mecz ciekawszy – zależy kto komu kibicuje chyba ;>.
Nie wiem jak w kwesti SanSiro i Nou Camp ale Jack ma szafe wielkości 2×3 metry pełną filmów – nie wiem czy jest tam 500 filmów ale 450 na pewno 🙂
Tak jest JD. Nie przejmuj się =]daniz n/c.
Mnie????? Nie rozśmieszaj mnie! Jesteś za cienki, żeby mi dokuczyć w stopniu choćby minimalnym. Jesteś po prostu jak latająca przy uchu mucha, której za żadną cholerę nie mozna się pozbyć… To wszystko. Boli to ciebie fakt, że ty nie możesz napisać o sobie choć 5% teo co ja… Tylko coś co dla mnie jest normalne, dla ciebie jest nieosiągalne – tym się różnimy…
Daniz, z Twoja skłonnością do rozpatrywania ludzkich wypowiedzi i zachowań to powinieneś zostać psychiatrą. Ale pewnie nawet i to by ci w życiu nie wyszło. Jak zaznaczyłem już w pierwszym odcinku swojego bloga – jeśli będę miał czym, to będę się chwalił. I tego faktu nie zmienisz. Boli mnie to, że nie masz się czym pochwalić w swoim skromnym życiu i z tego powodu przelewasz swoja frustrację na krytykę innych, ale w twojego powodu nie zaprzestanę pisać bloga. Tak Daniz, byłem na wielu stadionach w swoim życiu, bo jestem kibicem. Tak Daniz, mam olbrzymia kolekcję filmów, bo kocham kino. Tak Daniz, czytam mnóstwo książek, bo tego nauczyła mnie moja mama. A na ogłoszenie wpadłem jak najbardziej przypadkowo, choć tłumaczyć ci się nie muszę – było tuż nad wiadomościami sportowymi, które własnie czytałem… I tak Daniz, nie byłem, nie jestem i nigdy nie będę skromny! Bo jeśli człowiek ma poczucie własnej wartości to czuje się lepiej. Tobie tego brakuje, ale niby czym ty mógłbyś się pochwalić…??
a swoją grogą obejrzałem 300 właśnie dziś… i wbrew mojej rodzince, również uważam go za jeden z lepszych filmów powstałych w ostatnich 3 latach…
powodzenia w konkursie… nie czytałem innych blogów ale JD rulez… :p
a skoro masz tyle filmów to masz “the bascetball diaries” z leosiem Di caprio… film oglądałem parę lat temu ale zrobił na mnie olbrzymie wrażenie i chętnie przegrałbym od kogoś….
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.