Conor „1_conor_b_1” Beresford – Robię to tylko dla pieniędzy

0

Młody pokerzysta ma na swoim koncie ponad 3.800.000$ wygrane w turniejach w sieci, co daje mu obecnie drugą lokatę w rankingu Pocketfives dla Wielkiej Brytanii oraz 14. miejsce w ogólnoświatowym zestawieniu All Time Money List.

Irlandczyk przyznaje jednak, że nie przykłada zbytniej wagi do tego typu wyścigów: Szczerze mówiąc, to nie śledzę swojej aktualnej pozycji. To miłe, że przez chwilę byłem numerem jeden w rankingu UK, jednak bardziej cieszy mnie to, że jestem jednym z bardziej konsekwentnych grinderów.

Beresford przy okazji odniósł się również do samego sposobu tworzenia pokerowych rankingów rankingów, który jego zdaniem nie jest wymierny: Nie ma jednego prawdziwego sposobu tworzenia tabeli liderów, który odwzorowywałby rzeczywiste umiejętności zawodników bez uwzględnienia wariancji.

Conor nie zamierza zatem grindować 12 godzin dziennie, byleby tylko wspiąć się na szczyt światowego rankingu: Zdobycie rankingowej „jedynki” byłoby fajne, ale tak naprawdę ja robię to tylko dla pieniędzy, a nie sławy i zaszczytów.

Ten sposób myślenia ukształtował się w nim na przestrzeni krótkiej, ale usłanej sukcesami kariery. Jeszcze w 2012 roku pracował on w call center od 9 do 15, po czym wracał do domu swojej ciotki i grał w pokera do wczesnych godzin porannych. Przełomowym momentem był deal w turnieju Sunday Million w kwietniu 2012 roku, dzięki któremu na jego konto wpadło 65.000$. Co ciekawe, po zakończeniu tego turnieju również poszedł do pracy tyle, że godzinę później.

Beresford regularnie pojawia się również na największych festiwalach na żywo. Jego najlepszym wynikiem jest 12. miejsce w Main Evencie WSOPE w 2015 roku, kiedy to dopisał do swojego konta 46.000€. Pokerzysta podkreśla jednak, że niespecjalnie podobają mu się zmiany w formule rozgrywania festiwali PokerStars:

Jestem delikatnie rozczarowany ogłoszonymi przystankami. Słyszałem od wielu osób, że Panama i Macau nie są specjalnie pożądanymi lokalizacjami w odróżnieniu od europejskich miast, do których podróżuje się znacznie wygodniej.

Jak sądzicie – czy mimo obojętnego podejścia do pokerowych rankingów i wszelkiego rodzaju wyścigów, któregoś dnia uda mu się mimowolnie dojść na szczyt?

Poprzedni artykułTrzy powody, dla których powinniście przestać przebijać „dla informacji”
Następny artykułPokerowa kartka z kalendarza – Jason Mershon urządza zbiórkę na wpisowe do WSOP (12 lutego)