Często mówi się, że w pokerze live wszelkie telle są mocno przeceniane, a w pokerze online nie mają one w ogóle żadnego znaczenia.
O ile rzeczywiście zaobserwowanie drgającej powieki przy blefie, czy też uniesienie kącika ust przy silnej ręce to są raczej tylko filmowe wymysły niemające nic wspólnego z rzeczywistością to zdarzają się sytuacje, w których podpowiedzi będącej efektem pokerowego tella nie można lekceważyć. Co jeszcze ważniejsze mają one miejsce nie tylko w grze live, ale także online. Przykładem chyba najbardziej wiarygodnych i najłatwiejszych do wyłapania telli są tzw. bet sizing tells, czyli podpowiedzi opierające się na wysokości zagrań naszego przeciwnika.
Katie Dozier i Collin Moshman prywatnie są małżeństwem, a zawodowo oboje z dobrym skutkiem zajmują się pokerem. Nikogo nie powinno więc dziwić, że pokerowe rozmowy zajmują im sporo czasu i wspólnie często analizują własne rozdania, nie zawsze się ze sobą zgadzając. Z tego też powodu na stronie cardplayer.com powstaje seria artykułów „He bet, she raised”, w której Collin i Katie analizują swoje rozdania.
Na początek rozdanie z udziałem Katie Dozier, w którym skorzystała ona właśnie z podpowiedzi wynikającej z wysokości zagrań rywala. Zobaczmy więc czy małżeństwo tym razem było zgodne i jak oceniają tą rękę.
Rozdanie miało miejsce w początkowej fazie średniej wielkości turnieju online.
Pierwsze starcie Katie i Collina dotyczy limpu Dozier. Pokerzystka twierdzi, że o ile kiedyś preferowała izolowanie limperów i podbijanie w tej sytuacji to dzisiaj mając spekulacyjne ręce jak suited connectory i pozycję nad limperem woli również zlimpować i starać się wygrać dużą pulę post flop, a mniej interesuje ją wygrywanie małych pul przed flopem. Z tą opinią nie zgadza się Moshman, który wolałby, żeby żona po limpie rywala zagrała za 150. „Najczęściej zagrasz wtedy heads-up z przewagę pozycji przeciwko słabemu przeciwnikowi. Jeśli wygrasz od razu pre flop też jest dobrze. Gdy limpujesz to tak naprawdę w dużym stopniu polegasz już tylko na tym, czy trafisz swój układ czy nie” twierdzi Moshman. Dodaje także, że izolowanie słabych, limpujących przeciwników to najłatwiejszy sposób na zbieranie żetonów w początkowej fazie turnieju.
Podbijający przeciwnik gra statystykami VPIP 61%, PFR 11%. Zarówno Dozier jak i Moshman zgadzają się, że po takim przebiegu akcji pre flop call ze względu na pot oddsy jest obowiązkowy.
Jeśli chodzi o grę po flopie to oboje zgadzają się, że tak nieduże zagranie (160 do puli 800) u słabego przeciwnika (statystyki wskazują, że z takim mają do czynienia) oznacza słabość. Różnią się jednak w ocenie tego jak należy rozegrać rękę na flopie.
Katie Dozier uważa, że mając do czynienia z loose-passive przeciwnikiem raise nie ma sensu, bowiem buduje się tylko pulę, a rywal mający dwie overkarty i tak zapewne pozostanie w rozdaniu i nie spasuje swojej ręki. Dlatego też preferuje ona call i próbę wygrania rozdania w późniejszych rundach licytacji. Zupełnie nie zgadza się z tym Moshman, który stwierdza, że rywal tak wyraźnie pokazuje słabość iż nasz raise do 600 w większości sytuacji wygrywa rozdanie. Jeśli zostaniemy sprawdzeni to nadal mamy backdory i dwie overkarty, a także przewagę pozycji, a jeśli rywal nas ponownie przebije to mamy do wykonania łatwy fold. Dlatego też musimy już teraz przejąć inicjatywę i przebijać.
Na turn Dozier dostaje open-ended straight draw i ponawia swój proces myślowy z flopa. Przeciwko loose-passive przeciwnikowi nie chce tutaj semi-blefować, bo rywal zbyt często ją sprawdzi. Dlatego dostając niezłe oddsy woli tylko sprawdzić, a ewentualny blef odłożyć do rivera. Tym razem Moshman jest ponownie bardzo krytyczny wobec takiej linii „Nie podbijamy pre flop, nie przebijamy na flopie i jakimś cudem nie przebijamy na turnie. Uważam, że ta linia jest zbyt pasywna”.
Na river sprawa jest prosta, kolejnym niskim zagraniem przeciwnik tylko nas utwierdza w przekonaniu, że jest w tym rozdaniu po prostu słaby i jedyne co posiada to dwie overkarty. 9-high w ręku Dozier to zbyt słaba ręka, żeby liczyć iż wygramy na showdownie, a więc konieczny jest tutaj blef, który okazuje się skuteczny. Moshman do zagrania na river nie ma już żadnych zastrzeżeń, ale dodaje „Następnym razem przebij nieco wcześniej, to nam oszczędzi niepotrzebnego omawiania kolejnych rund licytacji”.
Na podstawie – „He Bet, She Raised — A Married Couple's Ongoing Strategy Debate” – www.cardplayer.com
Tutaj jest chyba kłótnia przez to, że oni prezentują zupełnie inne style gry. Natomiast linie, a przede wszystkim tok myślowy obojga jest wg mnie jest jak najbardziej poprawny patrząc na to w jaki sposób analizują grę przeciwników.
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.