Niedzielny pokerzysta ma akurat trochę wolnego czasu, czym prędzej siada więc przed komputerem, z zapałem odpala ulubiony poker room i...przegrywa. Przegrywa... Przegrywa! Rozzłoszczony przeklina swoich przeciwników, przeklina soft, w końcu przeklina także i sąsiadkę, która nie dalej jak wczoraj spojrzała na niego w windzie wilkiem mówiąc przy tym odpychającym głosem "do widzenia", zapewne więc wszystkiemu winna jest ona i jej zły urok, a przecież miał być luz i relaks i żeby móc się potem pochwalić dobrymi wynikami kolegom. Głupi ten poker!