Ilari Sahamies, powszechnie znany jako "Ziigmund", jest jednym z najpopularniejszych i najchętniej oglądanych graczy online. Nie ma się zresztą co dziwić: agresywny styl, nieobliczalność, podatność na tilt, pod wpływem którego Fin zaczyna rzucać niecenzuralnymi komentarzami, oraz wieczna żądza znalezienia się w samym centrum akcji sprawiają, że nieustraszony "Ziigmund" inspiruje rzesze, a do tego jest uważany za jednego z najlepszych graczy w Omahę na świecie. Całkiem nieźle jak na 26-latka!
Ilari pojawił się na świecie w 1983 roku w Helsinkach (Finlandia) i jak to w przypadku wielu pokerzystów bywa, w czasach szkolnych interesował się przede wszystkim sportem (zaowocowało to dwoma tytułami mistrzowskimi w kategorii juniorów w grze w bilard) oraz wszelkiego rodzaju grami. Texas Hold?em po raz pierwszy w jego świadomości zaistniał w momencie, gdy Ilari zobaczył go w fińskiej telewizji, po czym gdy tylko dane mu było spróbować gry po raz pierwszy (miał wtedy 15 lat), pojawiła się oczywiście fascynacja. Warto w tym miejscu zauważyć, że Ilari rozpoczynał przygodę z pokerem na organizowanych po domach znajomych sesjach, gdzie pojawiał się nawet sam Patrik Antonius (panowie poznali się w jednym z lokalnych klubów bilardowych), w efekcie czego gra szybko zaczęła się dla niego stawać coraz ważniejsza.
Pasja dla pokera nie pozostała oczywiście bez wpływu na jego karierę szkolną: początkowo Ilari radził sobie nieźle, z czasem jednak, gdy fascynacja pokerem wzrosła, ucierpiała na tym jego nauka, w efekcie czego w pewnym momencie omal nie został nawet wyrzucony ze szkoły: trudno się dziwić, gdy bowiem któregoś razu ?Ziigmund? po raz kolejny nie pojawił się na lekcjach, nauczyciel szwedzkiego zadzwonił do niego z pytaniem, gdzie też chłopak się podziewa, na co ten odpowiedział, że gra akurat w Amsterdamie w pokera i się rozłączył (z powodu rozładowanego telefonu). Mimo wszystko udało mu się zdobyć średnie wykształcenie, wtedy jednak zaczął już myśleć o pokerze w kategoriach głównego źródła utrzymania.
Gdy Ziigmund skończył 18 lat, trafił po raz pierwszy do kasyna (gdzie grano głównie Omaha Pot Limit blindy $2 lub $5), po czym po upływie zaledwie dwóch kolejnych lat poker zamienia się już w jego główną profesją. Saharies odkrył, że przeciwnicy w kasynie nie stanowią dla niego większego problemu, podjęcie decyzji o zawodowstwie było więc naturalną konsekwencją. Szalony Fin przyznaje, że chwila, w której człowiek zdaje sobie sprawę, iż jest już na tyle dobry, że może zacząć zarabiać na grze, jest jednym z najprzyjemniejszych pokerowych momentów.
Przygodę z grą online rozpoczął mniej więcej w 2002 roku: pierwsze stawki to skromne $0.25/$0.50, szybko jednak piął się w górę, co w wyniku gry nie będącej do końca zgodną z wymaganiami bankroll managementu (jak później przyznał sam Ilari), często kończyło się bankructwem. Ziigmund komentuje to następująco:
?Zawsze chciałem grać najwyżej, jak to tylko możliwe, nawet jeśli nie było to zbyt mądre. Potrzebowałem adrenaliny, gdy jednak zaliczałem downswing, byłem na tyle mądry, żeby schodzić na niższe stawki.?
Na platformie Full Tilt po raz pierwszy pojawia się w 2006 i po upływie zaledwie kilku miesięcy już gra na najwyższe dostępne stawki.
Aktualnie 26-letni Ilari nadal mieszka w Helsinkach i deklaruje, że nie zamierza przenosić się za granicę jak jego kolega Antonius. Pomimo pełnego oddania pokerowi, niezmiennie chodzi na siłownię, uprawia jogging oraz pływa, gdyż również i on jest zwolennikiem tezy, że dobra kondycja warunkuje dobrą grę. Jeśli natomiast chodzi o samego pokera, nie ma żadnych zasad dyktujących mu porządek dnia: siada do kart wtedy, kiedy ma ochotę, okazjonalnie potrafiąc na przykład zaliczyć 15-godzinową sesję online.
Agresywny Fin oprócz nieobliczalnego stylu gry słynie także ze swoich bezkompromisowych komentarzy oraz okazjonalych wybuchów wściekłości w stanie tiltu, często zatem fani mają okazję usłyszeć różne ciekawe opinie jego autorstwa. Poniżej zamieszczamy tych kilka ciekawszych:
O bankroll management:
Nie mam zbyt dobrego zdania o graczach, którzy na pierwszym miejscu stawiają bankroll managment. To oczywiście ważny aspekt i myślę, że sam powinienem być bardziej zdyscyplinowany w tym względzie, niektórzy z tych pokerzystów jednak mają taką paranoję na punkcie BM, że ich życie musi być naprawdę nudne.
O wartości pieniędzy:
W grach na wysokie stawki musisz zapomnieć o wartości pieniędzy, w przeciwnym razie nie byłbyś nawet w stanie tam grać. Poza stołem jednak obowiązują oczywiście inne prawa: nie jestem zbyt oszczędny i lubię stawiać kolegom drinki, ale nie wyrzucam pieniędzy w błoto i gdy kupuję nowy samochód, zdaję sobie sprawę z wartości pieniędzy.
O swoich niewybrednych komentarzach podczas wybuchów wściekłości:
Staram się kontrolować i unikać personalnych wycieczek, gdy więc czasem zdarzy mi się potknięcie i nazwę kogoś ?fucker? czy ?asshole?, czy naprawdę warto robić wokół tego tyle zamieszania? W końcu wychodzę po prostu na idiotę, a w dodatku moi krytykanci nie zauważają, że większość moich komentarzy nie jest wypowiadanych na serio i w rzeczywistości gracze się między sobą przyjaźnią. Czasem rzeczywiście całkowicie tracę kontrolę i gdy ten sam przeciwnik sprzedaje mi suckout po raz 6-ty z rzędu, mówię coś złego, jednak już po kilku minutach myślę sobie: dlaczego musiałeś się tak zachować? Teraz dopiero zrobiłeś z siebie kompletnego idiotę!
O Philu Ivey:
To bardzo ciężki przeciwnik, który jednak już się zbytnio grą nie interesuje. Ma tyle pieniędzy, że nie musiałby zagrać ani jednej ręki do końca swojego życia, dlatego często zjawia się, gra przez 10 minut, po czym znika. Niemniej gdy skupia się na grze, jest po prostu jednym z najlepszych.
O Patriku Antonius:
zdecydowanie jest moim najtrudniejszym przeciwnikiem i z jakiegoś powodu nigdy nie jestem w stanie grać mojej najlepszej gry przeciwko niemu. Nie wiem z czego to wynika ? może po prostu natychmiast wpadam w tilt, gdy tylko go widzę?
O Juha Helppi:
Ten facet ma mentalnie 75 lat, wygląda na 45, a jedyna rzecz, która sprawia, że wygląda młodziej, to ubrania Interpoker, które nosi 24 godziny na dobę.
O swoim bankroll management:
Grałem w Londynie na potrzeby programu telewizyjnego i wyszedłem na większym plusie niż którykolwiek z pozostałych graczy, mimo to gdy tylko wróciłem do Finlandii, cały mój bankroll błyskawicznie rozprzestrzenił się po całym Full Tilt.
A na deser Ziigmund pijący tequilę, co może świetnie posłużyć jako metafora dla jego zwariowanej gry – aż ciarki przechodzą!
klasyka, ale jak dla mnie to absolutny hit:Lucky123: Hi everyone 🙂
Ziigmund: f u lucky
a ja bym chciał zobaczyć jak on to pisze ^^’ wyobrażam go sobie przed kompem z wystającą żyłą na czole i jak napier*** w tą klawiature ^^’
Trzeba wyprobowac 🙂
Nie ma żadnej logiki tak tiltujący człowiek powinien dawno wszystko przegrać. Druga sprawa że Phil robi wszystko pod publiczke jest aktorem który dobrze sprzedaje swój imagae. Ale niektóre teksty Zigmmunda miażdżą “Thomas “My father has more money than u” Wahlroos”
“Patrik “I need proteinshake everymorning“Antonius “.
A gdzie ja napisałem, że jego zachowanie mi się nie podoba?? Pokazuję wam tylko jak łatwo ludzie zmieniają tutaj zdanie w tym samym temacie. Phil jest cham i prostak, Ilari to mistrz i kozak – a robią to samo!! Gdzie tu logika??
Jack ale to Ty jestes podobno wielkim zwolennikiem trash talkingu wiec wytlumacz moze dlaczego Zigmmunda zachowanie jest takie be. Bo jak dla mnie, tak na oko to jest to mocniejsza wersja Hellmutha czy Matusowa.
Bo, żeby móc bluzgać kogo popadnie najpierw trzeba być kimś ;], ale i tak bardziej wszyscy będą szanować tego co mimo sukcesów będzie zachowywał się normalnie …
__
TT
LukeLasko, jeszcze kilka dni temu była tu dyskusja o zachowaniu przy stole. “Wrzucanie” przeciwnikom okazało się be, trash talking też był be, a teraz jak wielki Ziigmund obraża swoich rywali to “mówi co myśli”??? Trochę mi śmierdzi takie podejście…
hahha ^^Ale się teraz Stanko wygłupiłeś 😀 Na bank siądzie i będzie ich tam napierdalał, no chyba że nic nie będzie mu siadać…, a co do rozmów to myślę, że prosów nie będzie bluzgał…
__
TT
Chyba żartujecie z tym HSP? Albo usiądzie tam cicho i podkuli ogon albo go zmasakrują.
Moje ulubione:Ziigmund: gus is from czech rebubplik
Ziigmund: from ROMANIA HE IS
Ziigmund: gus likes eurovision
Ziigmund: gus should sing in eurovision..team chez romanisa
Ziigmund: gus is singer from romania
Ziigmund: czech rebuplic singer from eurovision gay bar GUSTAV HANSEN
Gus Hansen: no i dont think so
e tam, to nie takie straszne – również uskuteczniałem już tequila suicide. Dużo gorsza, wbrew pozorom, jest sól w nosie niż cytryna w oku!!
Temat klasyka z 2+2, a za HSP wszyscy się chyba wszyscy się stęsknili, bo odcinki cash games w PAD to zdecydowanie nie to samo.
Jack – jak dodasz wiecej znakow zapytania to twoja wypowiedz na pewno nabierze wiekszej mocy, lol. Ziigmund jest mistrzowski, bo jako jeden z nielicznych mowi po prostu to co mysli, ma zajebisty dowcip i dystans, naprawde jestem ciekaw jak wypadnie w HSP siedzac przy stoliku z Benyaminem.http://forumserver.twoplustwo.com/29/news-views-gossip/ziig-blow-ups-chat-298095/
rozwalila mnie ta tequilla 😀
Może i ziom gra bdb ale żeby wlewać sobie do śluzówki oka sok z limonki to trzeba chyba mieć gratis dodatkowy chromosom….
gra swietnie ale prywatnie to chyba totalny wariat
Podniecacie się gościem, który może w pokera gra świetnie, ale robi taką durnotę??? Dla mnie to totalny kretynizm, nic więcej…Nie mówiąc już o tym, że jakoś nikt nie krytykuje jego zachowań przy stoliku… A czym różni się od Phila??? Jak widać punkt widzenia zależy nie tylko od tematu dyskusji…
Loooool, nh z ta Tequila 🙂
idiotyzm – to tylko pokazuje jak niewprawne pic tekle… kazdy szanujacy sie hardcorowiec wpierw walnalby te 3 lufy a dopiero potem wciagal sol nosem i wyciskal sok do oka – ech… brak profesjonalizmu…
To jest mistrz,doslownie.
Świetny komentarz o Hellpim:)
hahaha 🙂
wariat 😀
__
TT
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.