Jakiś czas temu przeczytałem bardzo ciekawy artykuł. Niestety nie pamiętam gdzie go znalazłem, ale utkwił mi w pamięci na tyle, że dosyć nieźle namieszał w moim podejściu zarówno do codziennego życia jak i do samego pokera. Po krótce przedstawię o co chodzi bo myślę, że warto.
Czy zastanawialiście się kiedyś jakie są Wasze możliwości jeśli chodzi o osiągnięcie czegoś w życiu? Przykładowo, czy będziecie w stanie się nauczyć tylko jednego języka obcego (i to tak po łebkach) czy może trzech języków i to biegle? Czy w przyszłości będziecie pracować jako Pan lub Pani Dyrektor na jakimś tam stanowisku czy raczej to nie możliwe? Czy zostaniecie zawodowymi pokerzystami (zakładając to, że byście chcieli) czy może Wam to się nie uda?
Do rzeczy. Powołajmy na świat trzech ludzi: Wiśniewskiego, Kowalskiego i Nowaka (zbieżność nazwisk przypadkowa). Wszyscy trzej chcą osiągnąć cel w swoim życiu jakim jest zostanie zawodowym pokerzystą przy czym zaznaczam, że tego chcą i wiedzą, że to trudny zawód, ale mniejsza o to.
Wiśniewski jest utalentowanym aczkolwiek leniwym kolesiem, który posiada wysokie IQ. Uczył się szybko w szkole miał dobre oceny i wie jak wygląda por1. Drugi to Kowalski, który jest jak to się mówi przeciętnym Kowalskim. Nie jest utalentowany ale jest w miarę pracowity. Ma średnie IQ i musi sporo ćwiczyć żeby umieć. Nowak jest kolesiem, który ma niskie IQ, jest kompletnym beztalenciem i musi się bardzo dużo uczyć żeby czegokolwiek się nauczyć, jest jednak systematyczny i ma po prostu parcie na cel.
Do czego zmierzam? Chodzi o to, że wszyscy Ci trzej Panowie: Idealny Wiśniewski, przeciętny Kowalski i lekko przygłupawy Nowak są w stanie zostać zawodowymi graczami. Mało tego, jeśli zapytałbym się Was, kto ma największe szanse zostać zawodowym pokerzystą zapewne bez wahania odpowiedzielibyście: utalentowany Wiśniewski. A jeśli powiem, że przygłupawy Nowak? No właśnie…
Przewaga Nowaka nad pozostałymi naszymi dwoma tworami jest na pierwszy rzut oka niewidoczna. Nic bardziej błędnego. Miażdżącą wręcz przewagą Nowaka jest to, że jest on zdeterminowany w dążeniu do celu. Zdeterminowany, ale nie na zasadzie „Dobra obejrzę parę filmów i parę szkoleń i będzie git.” Będzie maksymalnie zdeterminowany. Jakie to ma konsekwencje? Otóż Wiśniewski szybko nauczy się grać w miarę dobrze, ale nie będzie mu się chciało dalej uczyć bo będzie uważał, że jest tak dobry, że się nauczy później… może…. Kowalski pouczy się sporo, zajdzie może ciut dalej, może ciut bliżej, ale także zostanie średnim graczem bo zatrzyma się na jakiś etapie i na tym koniec, natomiast Nowak dojdzie do celu bo będzie systematycznie i konsekwentnie dążył do celu i zostanie zawodowym pokerzystą. Oczywiście osiągnięcie przez niego celu będzie okupione żmudną nauką a pokerowe doświadczenie i ogranie przyjdzie z czasem, ale nie zmienia to faktu, że to paradoksalnie Nowak ma szansę zajść najdalej.
Historia tych trzech facetów jest może nieco przekoloryzowana, choć jeśli przyjęlibyśmy odpowiednie założenia logiczne myślę, że byłaby wysoce prawdopodobna. W jaki sposób jednak ten artykuł zmienił moje podejście do życia codziennego i pogląd na grę w pokera? Otóż nie uważam, że jestem ani prawie idealnym Wiśniewskim, ani prawie nieidealnym Nowakiem. Jestem zwykłym Kowalskim, który nie został zawodowym graczem w pół roku, który nie zbudował bankrolla od zera ani który nie wygrał satelity do WSOP a potem samego WSOP. Jestem rozumny, mam w miarę analityczny umysł jednak wszystko czego się nauczyłem zostało okupione dosyć ciężką pracą, godzinami gry, godzinami szkoleń i paroma przeczytanymi książkami. Nie mam talentu.
Jaki mamy morał? Jeśli Nowakowi udało się osiągnąć cel, to ja będąc Kowalskim już na starcie mam nad nim przewagę. Muszę tylko poprawić jedną rzecz. Być tak jak on konsekwentny w osiąganiu celu. Uświadomiłem sobie, że mogę prawie wszystko. Prawie, tzn nie nauczę się latać. Nie będę pływał z prędkością 100 km/h, ale wszystko co jest w granicach możliwości psychofizycznych MOGĘ. Możecie nauczyć się 3 języków biegle, możecie się nauczyć chodzić na linie, czy jeszcze cokolwiek innego o co wcześniej by Wam nawet nie przyszło do głowy, potrzebna Wam jest tylko bardzo mocna determinacja w dążeniu do osiągnięcia celu.
Jak to wszystko wpłynęło na moje życie? Po prostu zacząłem po kolei realizować postawione sobie cele, które wcześniej niby nie były możliwe do zrealizowania. Cel który właśnie kończę realizować jest taki, że w połowie Października b.r. zadeklarowałem wśród znajomych a także na Fejsie, że do końca roku (czyli w dwa i pół miesiąca) schudnę 17 kg ze startowych 86,5 g do 69,5 kg. Aktualnie ważę 72 kg i do końca przyszłego tygodnia (czyli nawet wcześniej) osiągnę swój cel co nie ukrywam było bardzo ciężkie, ale… wiem, że mogę wszystko. Wystarczy obrać sobie cel i go po prostu zrealizować. „Sky Is The Limit.”
***
1Mój cioteczny brat kiedyś jak miał z 12 lat został wysłany kiedyś do warzywniaka po pora. Takie długie warzywko. Wchodzi więc do sklepu i mówi:
– Poproszę pora. Kobieta na to:
– To weź sobie, tam są warzywa – wskazując palcem na stoisko. Koleś zdębiał. Miał po prostu poprosić o pora. Chuj wie jak wygląda por? Podszedł do stoiska z warzywami, najpierw chwycił jakąś pietruchę. Spojrzał na babkę zobaczył, że kobieta lekko się zdziwiła, więc chwycił selera. Kobieta pokiwała głową podeszła.
– To jest por, synek. Podobno chłopaczyna już do tego warzywniaka nie wrócił. 🙂
Mistrzowski kolejny wpis!
Czemu ja tego wcześniej nie widziałem? :
14kg w 2miesiace niezle…pewnie wiekszosc ubran teraz do przegladu
Przyklad leniwego geniusza, przecietniaka i dosc glupawego ale zdeterminowanego oklepany, ale zawsze aktualny. Genialny w swojej prostocie 🙂
Historia z porem +5 🙂
historyjka z porem tez mnie kiedyś spotkała…
Zajebisty wpis
Jeśli ten artykuł Ci się spodobał, to z pewnością docenisz serię Eightfold Path to Poker Enlightment autorstwa Tommy’ego Angelo (stworzona dla deucescracked). Myślę, że jest to jeden z niewielu materiałów pokerowych, który potrafi zmienić perspektywę postrzegania nie tylko pokera, ale i także ogólnie pojętego życia.
super jest książka „mental game of poker” Można kupić w pdf
fajny tekst !
nie kumam puenty z tym porem? co autor chciał przekazać?
Makumba Nowak? 😉
może i Nowak ale serio pytam jaka puenta z porem??? o co chodzi w tej anegdocie? jak czegoś nie wiem to się pytam
Z tym porem to taka anegdota odnośnie inteligencji dla rozluźnienia wątka głównego bloga.
prawdopodobnie chodzi o to że pora na Kowalskiego:)
Bardzo fajnie się czyta. Zostałeś nominowany do moich „rodzynków” na portalu Pokertexas. (Teraz mam 3)
Tym wpisem postawiłeś sobie bardzo wysoko porzeczkę przy dokonywaniu kolejnych wpisów.
Za taki wpis Pokertexas powinien PODWOIĆ WYNAGRODZENIE.
Ja jestem Wiśniewski(naprawdę) i nie wiem skąd mnie znasz ale opisałeś mnie bardzo dobrze. Postanowiłem sobie taki sam cel jak ty dwa miesiące temu ale przytyłem 2 kg 🙂
Nie wiem jak ty w tak krótkim czasie schudłeś aż tyle kilosów. Nie jest to zdrowe chyba?
Nie mniej gratulacje i życzę dalszej determinacji w osiąganiu celów.
Bo się do mojej diety nie stosowałeś ;p hihihi
Niestety, rozczaruje Was, takie motywacyjne teksty są fajne i budujące jak amerykańskie filmy z prostą treścia ale wyzwalające fajne emocje. Niestety w tym wypadku żeby być dobrym pokerzystom (tzn. być w tych 5% wygrywających graczy) to trzeba być zarówno inteligentnym (bardziej niż Ci którzy przegrywają) i pracowitym i taka motywująca gadka może tylko namieszać w głowie. Jeśli ktoś nie ma predyspozycji do analitycznego myślenia i nie robi tego lepiej niż średnia populacji to nawet jak spędzi całe zycie nad książkami to będzie niemiłosiernie ogrywany przez zdolniejszych którzy będą łatwo adjustować do takiego gracza. O którym z najlepszych graczy można powiedzieć że jest analitycznie nieuzdolniony? Natomiast jest/było sporo znanych leni (Stu Ungar np.). Co innego chodzenie na linie a co innego rywalizacja za pomocą głowy z kimś inteligentnym.
Nie zgadzam się z tobą. Nikt nie pisał, że Nowak będzie najlepszym zawodowym pokerzystą lub milionerem.
Wszystko zależy jak definiujesz pojęcie „zawodowy pokerzysta”. Jeżeli zawodowy pokerzysta to ktoś kto „dobrze” zarabia na pokerze to uważam, że Nowak ma największe szansę zostać zawodowcem. Jeżeli „zawodowiec” to ktoś kto regularnie wygrywa miliony to zgadzam się z tobą, że to musi być Wiśniewski z cechami Nowaka.
jestem „pokerzystą”, ale tym czterem „pokerzytom”, nie odwrotnie… Nie czepiam się, tylko wyjaśniam by ktoś nie powielał tego błędu.
Świetny wpis.
Czytam wszystkie blogi 4fun. Przewaznie dla rozrywki, bo wiekszosc wpisow wyglada tak: „czesc, jestem Maciek, mam 19lat i jestem zawodowym pokerzystą. Multitablinguje 6 stolikow na 0,01/0,02”.
Ty, w moim odczuciu, napisałeś dziś najmądrzejszy odcinek bloga jaki pojawił się w sekcji „Blodi użytkowników”. Osobą, która najbardziej może nam przeszkodzić w osiągnieciu postawionego celu jesteśmy my sami.
Aczkolwiek tylko jednostki wybitne, które wkładają maximum pracy w swoich dziedzinach wchodzą na sam szczyt, jak Messi, Kubica, J.Kowalczyk, Pacquiao.. ale dla nas oznacza to tyle, że by robić to co chcemy i lubimy, nie musimy być od razu Ivey’im.
Dobry i czytelny wpis , muszę powiedzieć że jest w tym prawda co napisałeś . A gdyby istniała czwarta osoba xyz która miała by niskie IQ , nie miała by parcia na cel i nie była by systematyczna? Z tym pytaniem nie mam zamiaru absolutnie nic krytykować co do wpisu , tylko pytanie jak myślisz , czy taka osoba też ma szanse zostać dobrym graczem?
PS: Dobre z tym warzywniakiem 😀 „Chuj wie jak wygląda por?” 😀
Pozdrawiam i Powodzenia w wpisaniu kolejnych dobrych artykułów.
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.