Ari Angel: Dzięki zwycięstwu w Aussie Millions będę grał wyżej

0

Zwycięstwo w Main Evencie Aussie Millions było zdecydowanie największym sukcesem w karierze Ariego Angela. Kanadyjski pokerzysta po zwycięstwie przyznał, że dzięki tej wygranej prawdopodobnie częściej będzie występował w High Rollerach i innych droższych turniejach.

Ari Angel przed rozpoczęciem rozgrywki na stole finałowym Main Eventu Aussie Millions miał w posiadaniu 1/3 wszystkich żetonów, a później tylko powiększał swoją przewagę. Więcej o samej rozgrywce na final table pisaliśmy już tutaj. Mimo największej wygranej w karierze wielkiego świętowania jednak nie było. – Poszedłem na kolację z przyjaciółmi wypiliśmy kilka drinków. Musiałem też przebukować mój lot, ale na szczęście nie musiałem płacić żadnej kary.

Gra o taką kwotę była dla mnie zupełnie nowym doświadczeniem. Mój poprzedni najlepszy wynik to 190 tysięcy dolarów, to były o wiele większe stawki i granie o tak duże pieniądze było dla mnie trochę trudne. Nigdy wcześniej mi się to nie zdarzyło. Grałem już miliony rąk i wiele stołów finałowych, więc starałem się zbliżyć do mojego najlepszego pokera. Stawki były zbyt duże dla mojego bankrolla, nie czułem się komfortowo, ale się udało – powiedział Kanadyjczyk, który za wygraną w Main Evencie zainkasował 1,6 miliona AUD, czyli około 1,1 miliona dolarów.

Ari Angel przyznał, że w heads-upie chciał podzielić wygraną z Tonym Dunstem. Do deala jednak nie doszło, bo Dunst miał tylko 15% udziałów w swojej wygranej, a podziałem nie był zainteresowany Mike McDonald, który miał większość akcji. – Granie heads-upa z Tonym było niesamowite. Obaj gramy w pokera od wielu lat. Jesteśmy przyjaźnie nastawieni do siebie, gdy się widzimy. To była ciekawa gra z wieloletnim zawodowcem i kimś, kto miał w swoim obozie jeden z najlepszych umysłów pokerowych na świecie. Ja też miałem świetny zespół, ale nie miałem po swojej stronie najlepszych graczy na świecie.

Mimo, że wśród railujących Angela osób nie było wielu pokerowych profesjonalistów, to Kanadyjczyk jest bardzo zadowolony ze wsparcia, jakie otrzymał. – Nie ma chyba miejsca na świecie, w którym miałbym większe wsparcie. Miałem tu mnóstwo przyjaciół, a wielu z nich nie ma nic wspólnego z pokerem. Przyjechała to mnie rodzina. To było naprawdę fajne doświadczenie, szczególnie biorąc pod uwagę stawkę, o jaką toczyła się gra i klasę przeciwnika.

Do tej pory Ari Angel grywał głównie w tańszych turniejach. Ma na swoim koncie między innymi aż siedem pierścieni WSOP Circuit. Teraz zamierza jednak grywać także w turniejach z większym wpisowym. – Nadal będę wspinał się po stawkach, chociaż potencjalnie mogę już grać na tych najwyższych. Nie jestem jeszcze pewien, o ile więcej High Rollerów zagram. W miarę jak będę bardziej pewny siebie i uzyskam jeszcze większy bankroll, na pewno będzie ich coraz więcej. Są na świecie ludzie, którzy mają przewagę nad innymi w każdym turnieju, w którym grają. Ja jeszcze do nich nie należę.

Poprzedni artykułPiękniejsza strona pokera – Liv Boeree
Następny artykułNiedzielny Raport – świetne wyniki Polaków