Antonio Esfandiari stał się pokerową legendą, gdy wygrał Big One for One Drop, a więc pierwszy w historii turniej z wpisowym 1.000.000$. I chociaż sukces ten przyniósł mu wieczną sławę i 18,3 mln dolarów, to jednak wygraną w Main Evencie WSOP ceniłby sobie bardziej.
Przez lata Antonio Esfandiari zaliczył wiele deep runów w Main Evencie: był 132. w 2018 roku, 449. w 2016, 168. w 2015, 501. w 2012 i 24. w 2009. W tym roku już osiągnął najlepszy wynik od 10 lat: w grze pozostało niewiele ponad 100 graczy, a „The Magician” ma stack dający mu miejsce w czołowej trzydziestce. Połączmy to z jego doświadczeniem, umiejętnościami i determinacją, a dostaniemy jednego z faworytów do zwycięstwa.
– Nigdy nie będę usatysfakcjonowany, jeżeli nie wygram Main Eventu WSOP. Nie jest to tak ekscytujące jak pierwszy deep run, ale z drugiej strony mogę się tym bardziej cieszyć, ponieważ byłem już w tym miejscu.
To moja szansa, żeby się zrehabilitować. W zeszłym roku też daleko doszedłem, ale nie udało mi się osiągnąć więcej, więc znów mając podobną okazję muszę wykorzystać ją do maksimum. Poza tym mojej żonie wiszę bransoletkę. Byłoby cudownie przynieść jej taki prezent.
Chociaż większość graczy pozostających w Main Evencie skupia się jedynie na grze w pokera, Antonio Esfandiari zawsze znajdzie czas dla fanów, którzy „atakują” go z każdej strony. Pokerzysta jest prawdziwym ambasadorem pokera i chętnie rozmawia z każdym.
– O zwycięstwie w tym turnieju marzy każda osoba na świecie. Wspaniale jest zobaczyć, jak fani śledzą nasze losy przy stołach. Ale po byciu komentatorem stołu finałowego przez 10 ostatnich lat, wolałbym w końcu usiąść do niego i grać. To byłoby fantastyczne!