Chociaż ciężko jednoznacznie wskazać tego jednego najlepszego pokerzystę w historii pokera to grupa graczy wymienianych w odpowiedziach na tak postawione pytanie jest dość wąska.
W zależności od osobistych sympatii, wieku, może miejsca zamieszkania na pytanie o najlepszego gracza w historii pokera dostaniemy różne odpowiedzi, ale raczej trudno spodziewać się, abyśmy usłyszeli inne nazwiska niż: Doyle Brunson, Stu Ungar, Johnny Moss, Chip Reese, Phil Ivey, Daniel Negreanu, Tom Dwan czy Phil Hellmuth.
Lista tych graczy, uważanych przez jakąś część pokerowej społeczności za najlepszych na świecie jest wąska i dostać się na nią jest niezwykle trudno. W ostatnich latach na tej liście pojawił się tak naprawdę tylko Tom Dwan, a to i tak nieco naciągana teoria, bowiem wobec braku jego turniejowych sukcesów dzisiaj zapewne znalazłoby się niewielu, którzy stwierdziliby „Tom Dwan to najlepszy gracz na świecie”.
Jeszcze rok temu sama próba umieszczenia w tym gronie Antonio Esfandiariego powinna zostać od razu potraktowana jako żart, ewentualnie jako silenie się na zbędną oryginalność. Owszem Esfandiari był graczem niezwykle popularnym, który dzięki swojej otwartej osobowości oraz częstemu udziałowi w różnych telewizyjnych show pokerowych zyskał wiele sympatii, to jednak nikt kto jako tako orientował się w świecie pokera nie wpadłby na pomysł, aby ustawiać Antonio w gronie najlepszych obecnie graczy na świecie, albo wręcz najlepszych graczy w historii.
Jednak czy dzisiaj, biorąc pod uwagę miniony, znakomity rok Antonio oraz dołączając do tego jego wcześniejsze sukcesy nie należałoby się zastanowić nad tym czy Esfandiari nie jest już najlepszym pokerzystą świata, ewentualnie wkrótce nim zostanie?
Zacznijmy od mijającego 2012 roku. 8 cashy w turniejach World Series of Poker, w tym dwie bransoletki za turnieje €1,000 NL Holdem na WSOP Europe oraz One Million for One Drop na WSOP w Las Vegas. Ten ostatni turniej był wyjątkowy, wygranie w turnieju z wpisowym wynoszącym $1,000,000 pozwoliło Esfandiariemu wskoczyć na pierwsze miejsce na liście All-Time Money List.
W ostatnich dniach Antonio zaliczył 4 miejsce w turnieju WPT Doyle Brunson Five Diamonds World Poker Classic. Wyjaśnijmy, że turniej ten od wielu lat cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem najlepszych graczy na świecie i niezwykłym prestiżem. Z pewnością można go uznać za jedno z najważniejszych wydarzeń pokerowych roku. I teraz trzeba zaznaczyć, że 4 miejsce „The Magician” w 2012 roku było trzecim kolejnym rokiem, gdy Esfandiari melduje się na stole finałowym tego prestiżowego eventu. W 2011 roku zajął on 6 miejsce, a w 2010 roku triumfował w WPT Five Diamonds World Poker Classic.
Kolejna sprawa przemawiająca za klasyfikowaniem Antonio Esfandiariego na samym szczycie pokerowej drabiny to fakt, że chociaż miniony rok był dla niego bardzo udany, to jednak nie można zapominać, że sukcesy odnosi on regularnie na przestrzeni wielu lat. W 2004 roku wygrał turniej WPT LA Poker Classic i do dzisiaj może pochwalić się – dwoma tytułami mistrza WPT, trzema bransoletkami WSOP, pięcioma stołami finałowymi WPT i siedmioma stołami finałowymi WSOP. Do tego należałoby dorzucić stół finałowy EPT Grand Final w 2008 roku oraz regularne i wieloletnie uczestnictwo w grach cashowych high stakes.
W tym momencie wypada więc zadać pytanie – Czy Antonio Esfandiari już może być uważany za najlepszego gracza na świecie? Pamiętając o wymienionych tutaj jego sukcesach trzeba też dodać, że ma on zaledwie 34 lata przed więc jeszcze wiele lat gry na najwyższym poziomie. Dodatkowo w odróżnieniu od typowych grinderów turniejów live jak np. Jason Mercier czy Vanessa Selbst, „The Magician” stosunkowo niewiele gra i bardzo rzadko pojawia się na turniejach w Europie.
Na koniec jeśli odpowiedź na tytułowe pytanie brzmi „NIE” to trzeba zadać pytanie – Czego brakuje Antonio, żeby mógł zostać uznany za najlepszego na świecie? Trzy bransoletki WSOP już ma, dwa tytułu mistrza WPT również, jest także na pierwszym miejscu All-Time Money List, od wielu lat radzi sobie w grach high stakes. Czy wygrana na EPT czy Aussie Millions coś zmieni w ocenie jego umiejętności? Czy pokerzysta może lepiej udowodnić swoją przynależność do ścisłej światowej czołówki niż czyni to Esfandiari w ostatnich latach?
Takie gadanie kto jest najlepszy na świecie nie ma sensu, bo nie wiemy co się dzieje w Macau,Singapurze czy Vegas na grach cash gdzie takie wygrane EPT,WPT,WSOP w jeden dzień się wygrywa lub przegrywa.
Magister nie wiedział że Iran leży w Azji.. zejdź z niego;)
Jeśli miarą na najlepszego gracza są szalone zagrania to miliony donków grających pokera online (i live) jest lepszymi graczami od Antonio 🙂
Esfandiari jest typowym przykładem amerykańskiego głąba, który nie wie gdzie leży Azja, a już na pewno nie słyszał o teorii ewolucji. Trzeba jednak przyznać, że pokerową czutkę ma niezłą 🙂
Na bank nie wie gdzie jest Azja. Zwłaszcza, że pochodzi z Iranu…
punkt dla kaszanki 😀
fajny artykuł 🙂 Bardzo lubie Esfandiariego, ogólnie za osobowość + skill jest u mnie w czołówce topowych graczy, ale do ogólnego uznania go za najlepszego brakuje mu trochę szalonych zagrąń, co wynika z jego raczej spokojnego stylu gry.
Ostatnie sekundy filmu „Baytown Outlaws” i kolejny mikro-epizdodzik Antonio z filmem.
pff :))
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.