MonteDam Swing to efekt współpracy organizatorów WPT i PokerStars Championship. Miała to być dodatkowa zachęta dla graczy, którzy po evencie w Monte Carlo mieli udać się do Amsterdamu. Przewidziano nagrody dla wszystkich, którzy wezmą udział w turniejach w obu miastach, ale te najcenniejsze zachowano dla graczy, którzy poradzą sobie najlepiej. Bezkonkurencyjny okazał się Andreas Klatt.
Dla najlepszego gracza czekał pakiet wart 7.500$. Czekał nie tylko na osobę, która łącznie zajmie najlepsze miejsca w obu eventach, ale też w obu musiała znaleźć się w kasie. Po turniejach w Monako wyklarował się zdecydowany faworyt.
Andreas Klatt wygrał 1.100€ No Limit Hold'em poczas PokerStars National Championship oraz zajął drugie miejsce w Main Evencie w Monte Carlo. Oba występy dały mu ponad 550.000$ wygranych, a w Amsterdamie wystarczyło mu miejsce w kasie, żeby sięgnąć po główną nagrodę w MonteDam Swing. Miał dwie szanse – WPT DeepStacks Amsterdam i WPT Amsterdam Main Event.
W pierwszym z nich poszło zupełnie nie po jego myśli i odpadł daleko od płatnych miejsc. W Main Evencie jednak postanowił po prostu nie odpaść i to przyniosło świetne rezultaty:
– Miałem dobre karty. Ludzie nie wierzyli mi, kiedy je miałem, a wierzyli, kiedy blefowałem.
Ostatecznie zajął 10. miejsce gwarantujące pierwszą lokatę w tabeli MonteDam Swing. Co ciekawe, zwycięzca na początku nawet nie wiedział o takiej opcji.
– Jadąc do Monako nie wiedziałem o tym, nawet po wygraniu turnieju. Dopiero grając w Main Evencie ktoś mi powiedział, że jeśli znowu dotrę do płatnych miejsc i powtórzę to w Amsterdamie, to będę miał dużą szansę na dodatkową nagrodę. A więc tak zrobiłem.
Klatt jest pokerzystą na pełen etat. Zdaje sobie więc sprawę z wariancji i wie, że teraz znajduje się na fali wznoszącej. Do tej pory nie odnosił takich sukcesów, więc cieszy się z tego i bierze, co mu los daje. Obecnie próbuje swoich sił podczas SCOOP, a potem uda się do Las Vegas, gdzie będzie grindował przez pełne siedem tygodni podczas WSOP.
