Ambasadorzy platformy 888poker to gracze, którzy zdobyli ogromne doświadczenie podczas swoich wojaży na całym świecie w pogoni za najlepszymi turniejami. Przede wszystkim to jednak otwarci ludzie, którzy chętnie dzielą się z Wami swoją strategią i historiami ze swojego życia.
Wczoraj mieliście okazję zapoznać się z ich refleksjami na temat najtrudniejszych do pokonania przeciwników, z którymi przyszło im się zmierzyć przy stole. Jeśli jakimś cudem jeszcze tego nie czytaliście, zapraszamy TUTAJ.
Dziś prezentujemy Wam ich odpowiedzi na pytanie portalu PokerListings o najgorszy moment w ich pokerowej karierze. Myślicie, że bad beaty, downswingi i zwyczajny pech zdarzają się tylko Wam? Nic podobnego!
Chris Moorman: To nie był bad beat w pełnym tego słowa znaczeniu, ale poczułem się równie koszmarnie. Miało to miejsce podczas WSOPE w 2008 roku, w moim rodzinnym Londynie. Grałem cztery dni i miałem świetny stack. Liczyłem na to, że dojdę naprawdę daleko i wygram spore pieniądze, a skończyło się na tym, że w sytuacji nie do zrzucenia wylądowałem z królami przeciwko asom najbardziej agresywnego gracza przy stole.
Dominik Nitsche: Było kilka takich historii, ale najbardziej bolesną z punktu widzenia pieniędzy była seria bad beatów i coolerów, które szybko sprowadziły mnie z miejsca pierwszego spośród dziesięciu pozostałych graczy i odpadłem właśnie jako dziesiąty z High Rollera PCA za 25.000$. Do wygrania było przeszło milion dolarów i wciąż mnie boli, że ich nie zdobyłem.
Kara Scott: Kiedy po raz drugi grałam w Main Evencie WSOP, byłam bardzo blisko pobicia mojego rekordu z poprzedniego roku i wtedy weszłam za wszystko przed flopem z parą asów i straciłam ogromną pulę przeciwko AK. To było rozczarowujące.
Natalie Hof: Może to nic specjalnego, ale poczułam się strasznie, kiedy pod koniec drugiego dnia tegorocznego Main Eventu World Series of Poker odpadłam JJ vs TT, po all-inach przed flopem.
źródło: www.pokerlistings.com/888-pros-reflect-on-toughest-foes-worst-beats-best-moments-67915
