Kilka miesięcy temu mieliśmy do czynienia ze skandalem podczas finału Partouche Poker Tour, kiedy krótko przed rozpoczęciem gry zdyskwalifikowany został Ali Tekintamgac.
Pokerzysta został wykluczony z gry na podstawie zapisu video, który sugerował, że korzystał on z pomocy "dziennikarzy", którzy podglądali karty przeciwników i dawali mu znaki dotyczące siły kart przeciwników.
Organizatorzy turnieju zapowiadali, że dyskwalifikacja z turnieju nie będzie jedyną karą dla pokerzysty, zapowiedzieli zgłoszenie przestępstwa na policji. Po kilku miesiącach okazało się jednak, że francuskie władze nie znalazły żadnych dowodów na popełnienie przestępstwa, a to doprowadziło do kontrataku Ali Tekintemgaca.
Zdyskwalifikowany pokerzysta postanowił złożyć sprawę do sądu domagając się odszkodowania za niesłuszną dyskwalifikację. Swoje straty oparte zarówno no ewentualnej wygranej jak i szkodzie dla własnego wizerunku wycenił na 1,5 miliona euro. "Mój klient ma bardzo duże szanse na wygraną" powiedziała Filiz Tinas adwokat reprezentująca pokerzystę. Pierwszy termin rozprawy sądowej Tekintamgac – Partouche Poker Tour wyznaczono na 1 kwietnia 2011 roku.
Sytuacja jest rzeczywiście dziwna i nietypowa, wydawało się bowiem, że decydując się na tak radykalny krok jak dyskwalifikacja organizatorzy dysponowali silnymi dowodami wskazującymi na winę Aliego. Tymczasem okazuje się, że mógł on zostać oskarżony bezpodstawnie i być może słusznie domaga się rehabilitacji.
Na podstawie: www.coinflip.com
ciekawe czy “dziennikarze” też ponieśli straty na wizerunku. Przecież teraz ich mordy zna cały świat i ciężko im podpowiadać przy stole …
dobry termin na rozprawę ;). Będzie mógł w kółko powtarzać “grałem uczciwie…” ale nikt mu nie uwierzy, nie pierwszego dnia kwietnia
ważne z e turas jest uziemniony
To, że oszukiwał nie ma wątpliwości. Straszliwy błąd organizatorów będzie ich kosztować. Na 100% niedługousłyszymy o ugodzie.
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.