Rosyjski arcymistrz szachowy oraz dwukrotny posiadacz statusu Supernova Elite na PS, Alexander Grischuk, postanowił wypowiedzieć się na temat zmian, które od 2016 roku obowiązują pokerzystów korzystających z platformy Poker Stars.
Aleksander rozpoczął swoją wypowiedź od krótkiej retrospekcji. Wspomniał w niej o początkach pokera na świecie oraz o stale rosnącym znaczeniu marki Poker Stars na rynku pokerowym. Od momentu znacznego wzrostu popularności pokera na początku obecnego wieku, marka ta sukcesywnie pięła się w górę, jeśli chodzi o popularność i liczbę graczy zasilającą jej szeregi. Ostatecznie doszło do sytuacji, w której flagowe hasło Poker Stars „We are poker” przestało być tylko mottem, a stało się odzwierciedleniem rzeczywistości.
Stało się tak głównie dzięki profesjonalnemu podejściu włodarzy do uprawianego ogródka. Personel zatrudniany przy obsłudze witryny zawsze wykazywał się wysokimi kompetencjami oraz szybkim czasem odpowiedzi w razie problemów. Chodzi tu choćby o możliwość odzyskania pieniędzy straconych z powodu zerwania połączenia z softem – nieważne czy z winy gracza, czy przez problemy z serwerami. Alexander wspomina, że pewnego razu dzięki szybkiej interwencji supportu udało mu się odzyskać ok 3.000$.
Cała ta „piękna historia” zakończyła się jednak w momencie nastania „Czarnego Piątku”. Grischuk domniema, iż w wyniku tego wydarzenia Isai Scheinberg był zmuszony przekazać Poker Stars w ręce nowego właściciela. Efekty tej transakcji oglądać możemy do dnia dzisiejszego.
Od momentu przejęcia Poker Stars jej nowi włodarze – spółka Amaya – rozpoczęli stosowanie małych (i dużych) brudnych sztuczek. Szereg „drobnych” zmian, jak choćby wprowadzenie opłaty za operacje przewalutowania, nie zapowiadało jednak burzy, która nadeszła z końcem 2015 roku. Ograniczenie rake backu z gier cashowych oraz wycofanie obiecanych profitów dla graczy, którzy wyrobili status Supernova i Supernova Elite, spadło na pokerzystów jak piorun z nieba.
Jednak nie sam fakt wprowadzenia zmian jest w tym wszystkim najbardziej bulwersujący, a sposób, w jaki została ta akcja przeprowadzona. Powiadomienie graczy na koniec roku o tym, że ich roczny wysiłek idzie na marne zdecydowanie nie jest szczytem uprzejmości. Również ukrywanie podniesienia rake'u pod osłoną dbałości o pokerowy ekosystem nie może być brane na poważnie.
Alexander widzi trzy możliwe powody, które mogą być uzasadnieniem dla tych wszystkich działań. Pierwszy z nich, dość banalny, określony został jako „absolutna niekompetencja”. Nie trzeba w tym wątku nic więcej dodawać. Drugi, bardziej zawiły, dotyczy hipotetycznych problemów, które mają przed oczami właściciele spółki, a o których nie wiedzą osoby postronne. Działania managerów wyglądają bowiem na dość nerwowe, pragną oni zarobić jak najwięcej w jak najkrótszym czasie i zdają się zachowywać, jak gdyby jutra miało nie być.
Jednak to trzeci powód wydaje się być najbardziej prawdopodobny. Grischuk dopatruje się bowiem w działaniach Amayi swego rodzaju sabotażu rynku pokerowego. Nie jest im przecież potrzebna platforma, na której gracze nie wnoszą odpowiedniej ilości depozytów lub depozyty te w niewystarczający sposób przeradzają się w rake dla serwisu. Zmiany wprowadzone niedawno pozwalają na domysły, iż właściciele serwisu chcą go przekształcić na coś przypominającego internetowe kasyno lub punkt zakładów, zachowując jednocześnie ogromną bazę rekreacyjnych graczy. Jest to zatem wojna wypowiedziana nie tylko profesjonalnym graczom, ale i całemu przemysłowi pokerowemu.
Po analizie sytuacji przyszedł czas na zastanowienie się nad możliwościami, które gracze posiadają w swoich rękach, by bronić się przed stale postępującymi zmianami. Autor rozważań stawia na podjęcie wyzwania i nieustępliwość w działaniach. Jego zdaniem, wzorem strajków pracowników wielkich fabryk, którzy są wyzyskiwani przez swoich pracodawców, również pokerzyści powinni trzymać się tej taktyki. Zatem wszelkiego rodzaju protesty, jawne wyrażanie niezadowolenia, masowe wypłaty bankrolla czy wypowiedzi najlepszych graczy, z pełnym przekonaniem potępiające zmiany w serwisie, to według Grischuka najlepsza ścieżka „walki z okupantem”
Pozostaje jeszcze jedna opcja, czyli granie turniejów Spin&Go, kilkukrotne trafienie najwyższego jackpota i puszczenie Amayi z torbami, jednak trzeba ją potraktować raczej w formie żartu…
Co mnie jakiś griszuk? góral mówi że to dobre i tylko jemu wierzę!
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.