Za Alexem Foxenem naprawdę imponujący rok. Po pojawieniu się na pokerowej scenie w 2017 roku, ostatnie miesiące były dla niego jeszcze lepsze. Do grudniowego turnieju Super High Roller Bowl wygrał w tym roku 4.500.000$, a po tym evencie kwota ta wzrosła do niespełna siedmiu milionów. Jak to się dzieje, że Amerykanin jest w stanie prezentować tak wyborną formę?
– To naprawdę wspaniałe uczucie – powiedział Alex Foxen na temat swoich sukcesów osiąganych w 2018 roku. – Z całą pewnością ciężko na to pracowałem w ostatnich latach i dobrze jest czuć, że się to opłaciło. Cały czas staram się być coraz lepszym graczem.
Jak w każdym innym obszarze życia, pewność siebie jest kluczem do sukcesu. Dla Foxena drogą do kolejnych spektakularnych wyników jest świadomość, że nie zjadł wszystkich rozumów i w każdej sytuacji znajdzie się pole do poprawy. Zapytany o to, co ostatnio robił w celu poprawy swojej gry, odpowiedział:
– Chyba po prostu bez przerwy przykładam wagę do tego, że błędy popełnia się każdego dnia. Myślę, że jest to jedna z tych rzeczy, które dają mi pole do poprawy. Po prostu stale szukam rzeczy, które zrobiłem źle, podczas gdy wydaje mi się, że wiele osób popada w myślenie, że grają swoje rozdania dobrze lub że obejmują profitową linię nawet gdy tak nie jest. Ja skupiam się na tym, aby grać najlepiej jak mogę danego dnia i rozwiązywać błędy, które popełniłem dzień wcześniej.
Tegoroczna praca nad sobą po raz kolejny zaprocentowała w samej końcówce tego roku. Alex zakończył turniejowy maraton wspaniałym występem w turnieju Super High Roller Bowl z wpisowym 300.000$. Pokazał się tam z więcej niż doskonałej strony – ustąpił jedynie zwycięzcy turnieju, Isaacowi Haxtonowi.
– Bycie tutaj to naprawdę wspaniałe doświadczenie – powiedział Foxen o możliwości zagrania na SHRB. – Jest tutaj wielu graczy, z którymi rywalizuję przez większość czasu, zatem jeśli mówimy o fieldzie, nie ma w nim dla mnie nic zaskakującego. W ostatnich latach grałem z tymi ludźmi bardzo dużo.
Po tak imponującym roku, który dla Foxena zakończy się zdobyciem tytułu Gracza Roku rankingu GPI, aż trudno wyobrażać sobie, jak daleko muszą sięgać ambicje tego zawodnika. On sam jednak jest daleki od formułowania konkretnych założeń na kolejne miesiące.
– Tak naprawdę nie mam żadnych konkretnych pokerowych planów. Stałym celem jest bycie najlepszym. To po prostu stałe podejmowanie wyzwania, którego nie jesteś w stanie pokonać, a zatem zawsze jest coś nowego do osiągnięcia.
Cóż, nie pozostaje nam nic innego, jak ściskać kciuki za „pogoń za króliczkiem” w postaci pokerowej doskonałości w wykonaniu Alexa Foxena. Szerzej o jego tegorocznych sukcesach przeczytacie na naszym portalu w nowym roku, tuż po oficjalnym ogłoszeniu przez Global Poker Index listy triumfatorów ich zestawień.