Po zapoznaniu się ze wstępem oraz uwagami Macieja "Macia" Mrozińskiego na temat gry we wczesnej fazie turniejów Sit&Go, przyszedł czas na poznanie strategii dotyczącej środkowej fazy tych turniejów.
Trzecia część tekstów, na podstawie których utworzony zostanie następnie Sit&Go
Quiz od ParadisePoker
Nie draw-ujemy, nie set-ujemy
W poprzedniej części przedstawiłem jak powinniśmy rozpoczynać turniej SNG i jakie karty rozgrywać. Jak sami zdarzyliście pewnie zauważyć nasz zasięg jest bardzo ograniczony, można powiedzieć, że jesteśmy typową skałą. Jakie są tego konsekwencje ? Bardzo często wejdziemy w drugą fazę mając startowy lub mniejszy niż startowy stack. Po prostu przez pierwsze poziomy ciemnych możemy nie dostać żadnej grywalnej, wg naszych reguł ręki, przez co ani razu nie wejdziemy do gry. W tym czasie prawdopodobnie odpadnie dwóch do czterech graczy a blindy wzrosną do 50-100. Wynikiem tego będzie znacznie szybsza i agresywniejsza gra przy stole. Od teraz nie będziemy już tanio oglądać flopów z niskimi parami czy suite dconnectorami.
Allin odpowiedzią na wszystkie pytania
Limpowanie z tym rękoma stanie się całkowicie nie opłacalne. Nawet jeśli nasze 6-7 dostanie przyjazny flop w postaci drawa do koloru bądź strita bardzo często okaże się, że będziemy musieli włożyć cały stack w rozdanie by mieć szanse na skompletowanie go.
Czy to, że nie będziemy sprawdzać podbić rywali bądź limpować z parkami i connectorami oznacza, że nie będziemy grali tych kart? Nic z tych rzeczy! Ze względu na mniejszą liczbę graczy i wyższe blindy nasz zasięg rąk zwiększy sie zdecydowanie. Różnica w tym, że w środkowej fazie Sit and Go nie jesteśmy graczem, który tylko sprawdza rywali. Należymy do graczy, którzy podbijają lub przebijają allin z każdą ręką, z którą mają zamiar zagrać. Teraz juz nie ma czasu na finezję i spokojnie rozgrywanie kart, arsenał naszych zagrań bardzo często sprowadzi się do fold albo allin.
Nie trać głupio żetonów
Nasz stack to bardzo często 1000-1400 żetonów a więc 10-14 big blindów, kiedy poziom przeskoczy na 75/150 mamy około 7-10 big blindów, to zdecydowanie za mało by podbijać do 2.5 lub 3 BB. Ponieważ nawet przy nietrafionym flopie w puli jest juz tak dużo żetonów, że my musimy dołożyć to co nam zostało, przeważnie będziemy tutaj pot commited. Dlatego lepiej wziąć blindy niż oglądać flopa z ręką, która nie należy do monsterów. Weźmy pod uwagę taka sytuacje:
Blindy: 75-150, stack: 1400. W grze zostaje 6 graczy a my na UTG+1 dostajemy 7-7. Co robimy?
Przy niskich blindach zrobilibyśmy tylko call w poszukiwaniu seta, ewentualnie rozegraniu dobrego, niskiego flopa. W tym wypadku nasz call pozbawia nas automatycznie 150 a wiec 1/9 naszego stacka bo prawdopodobnie będziemy musieli się zrzucić na większości flopów. Co gorsza, nasze zagranie może sprawić, że ktoś za nami podbije i spróbuje ukraść ciemne. Prawdopodobnie mu sie to uda, bo my tez będziemy zmuszeni do spasowania swoich kart. Chyba, ze chcemy sie postawić się w sytuacji 50/50 co w dalszym ciągu nie jest najlepszym rozwiązaniem. Oczywiście, wszystko zależy tez od gracza, który tak zagrał. Jeżeli już znaleśliśmy się w tej puli robiąc limp i zdążyliśmy zaobserwować, że nasz przeciwnik to maniak, który często zagrywał tak z bardzo słabymi asami, jakimiś niskimi connectorami, niskimi parkami czy po prostu grał idiotycznie to nasz call będzie tutaj oczywisty.
Przyjmijmy jednak, że to, umiejący grać, regulars a my spasowaliśmy. Straciliśmy więc nasze 150 żetonów a za chwilę przejdą nas ciemne i prawdopodobnie stracimy kolejne 225 (75+150). Wszystko to sprawi, że skrócimy się do około tysiąca żetonów i będziemy na najlepszej drodze do wyblindowania się. Dlatego kiedy nasz stack zbliża się do niebezpiecznej granicy 10 big blindów, my zagrywamy tylko allin bo dla nas te 225 żetonów które ukradniemy ma duże znaczenie. Dodatkowo jest też szansa, że zostaniemy sprawdzeni przez gorszą rękę.
Z big stackiem łatwiej
Sytuacja zmienia się trochę w sytuacji kiedy na pierwszych poziomach ciemnych zdążyliśmy się już podwoić czy nawet potroić. Z tym stackiem mamy więcej możliwości i możemy wywierać presję na naszych rywali. Zwłaszcza na graczy pasywnych, bojących się angażować w pulę i próbujących dotrwać do miejsc płatnych. Do wywierania tej presji posłużą nam Steal i Re-steal.
Steal
Kradzież blindów to jedno z najważniejszych zagrań na tym etapie turnieju. Nie możemy czekać i oddawać ciemnych a do tego pozwalać na swobodną grę naszym rywalom. Być może nie doczekamy się już najmocniejszych rąk w tym turnieju. Dlatego właśnie musimy wykorzystywać pasywną grę i błędy naszych przeciwników. A takim będzie na przykład call, który w przypadku nas samych opisałem powyżej.
Dobrze się im przyglądaj!
Bardzo ważnym elementem podczas gry w turniejach SNG jest obserwacja graczy, obserwacja na tyle dokładna, że pozwoli nam nie tylko na określenie czy gracz jest dobry czy slaby. Jeżeli będziemy kradli nie tylko ciemne, ale także żetony limpujacego gracza musimy wiedzieć czy jest on graczem pasywnym często próbującym oglądać flopa, czy może slowplay’uje swoje mocne układy stąd limp. Dodatkowo czy należy do graczy, którzy nie odpuszczają rąk, nawet z kartami nie nadającymi się do sprawdzenia na tym etapie. Mogą to być niskie suited connectory czy po prostu dwie karty w kolorze w stylu K-8, Q-7 etc.
Uwierzcie, ze takie rzeczy nie są trudne do zaobserwowania i często już w 1 turnieju można rozszyfrować sposób gry większości graczy przy stole. A przecież to nie jest turniej MTT, w którym grają setki graczy i rzadko trafimy na tych samych przeciwników. W turniejach SnG, które grać będziemy w dziesiątkach sztuk dziennie, będziemy spotykać tych samych przeciwników bardzo często.
Dlatego wykorzystujmy ich błędy kiedy tylko jest to możliwe wywierając na nich ciągłą presję! Wykorzystujmy nasz stack do zbudowania najlepszej wyjściowej sytuacji kiedy gra wejdzie w decydującą fazę, czyli gra na bubblu.
Okradaj złodzieja
Re-steal czyli kradzież kradnącemu. Tak najłatwiej można opisać to zagranie, które jest zdecydowanie trudniejsze niż steal. Nie poziom trudności ma tutaj jednak największe znaczenie. Podstawowa różnica pomiędzy tymi dwoma zagraniami to dużo większe korzyści w postaci żetonów. Ponieważ w tym przypadku atakujemy gracza, który już podbił przed nami czyli pula jaką możemy w ten sposób ugrać jest zdecydowanie większa. Żeby jednak nasze zagranie było skuteczne musi być spełnionych kilka podstawowych warunków.
Przede wszystkim oboje musicie mieć odpowiednia ilość żetonów by re-steal miał sens. Jeżeli stack Twojego przeciwnika będzie się mieścił w okolicach 6-8 BB a podbije do 2 lub 3 blindów to nie ważne jak wysoko Ty go przebijesz, on i tak dołoży pozostałe żetony bo najzwyczajniej w świecie musi to zrobić. Jeżeli sytuacje odwrócimy i to Ty będziesz miał 6-8 big blindow, to przebicie jego podbicia o 3-4 BB na pewno rywala nie wystraszy i sytuacja się powtórzy, dojdzie do showdownu a nie do kradzieży puli. Dlatego Re-steal to użyteczna broń tylko wtedy kiedy mamy stack, który może przestraszyć rywali.
Kolejna kwestia to odróżnienie czy rywal podbija z mocnym układem, czy może rywal próbuje agresywnie przejąć pule. Jeżeli jest to tight gracz i widzisz, że w rozdaniu znalazł się drugi czy trzeci raz, do tego podbija po raz pierwszy to szansa ze ma on tutaj mocny lub bardzo mocny układ jest bardzo prawdopodobna. Jeżeli natomiast masz do czynienia z agresywnym graczem, który próbuje zdominować stolik często podbijając to jest to bardzo dobry moment by wrzucić nasze żetony na środek stołu.
Osobiście wolę, kraść podbicia w miarę doświadczonym przeciwnikom niż amatorom, wtedy karty mają drugorzędne znaczenie ponieważ zagrania dobrych graczy są bardziej przewidywalne i nie wykona on żadnego głupiego ruchu.
Pokerowy amator jest natomiast całkowicie nieprzewidywalny i często zaskoczą nas niesamowite sprawdzenia z ich strony z Q-2, bo było w kolorze, czy innymi podobnymi monsterami. W tym drugim przypadku nasze karty muszą mieć już jakiś potencjał, który pozwoli nam podjąć walkę w przypadku showdownu np. 78s, 9Ts, A-Xs, K-9+, Q-9+, niska para.
Kolejny gracz mile widziany
Paradoksalnie dodatkowym atutem będzie kolejny gracz, który wyrówna podbicie pierwotnego agresora. Dlaczego działa to na naszą korzyść a nie wręcz przeciwnie? Po pierwsze w puli znajduje się więcej żetonów a to jest dla nas najważniejsze. Po drugie, gracz ten tylko sprawdzając automatycznie pokazał swoją słabość. Trzyma cos perspektywicznego, może niska parka, może jakieś Q-Js ale nie jest to na tyle mocne, ani on nie jest na tyle pewny siebie by przebić. Robiąc re-steala tak naprawdę, nawet nie obawiamy się tego gracza, on automatycznie oddał żetony. Dalej gramy tylko przeciwko zawodnikowi, który podbił. Oczywiście zdarzy się, że gracz, który tylko wyrównał nagle obudzi się z A-A czy K-K bo tylko wciągał rywali a całkiem przypadkiem wciągneliśmy się my sami. To zdarzy się jednak zdecydowanie rzadziej, znacznie częściej są to po prostu darmowe żetony w puli.
Zostało nas 4
Przy dobrej grze i odrobinie szczęścia, które jest niezbędne w każdej formie rozgrywki, w grze zostanie 4 graczy, w tym my. To etap, w którym odpadnięcie boli najbardziej, trafi nam się bowiem tytuł bubble-boya. My jednak mamy inne plany, tutaj zbudujemy stack by w najlepszej trójce z powodzeniem walczyć o 1 miejsce! O tym w czwartej części naszego artykułu.