Bransoletka World Series of Poker to najcenniejsze pokerowe trofeum, o którym marzą nie tylko bujający w obłokach amatorzy, ale także zawodowcy zaliczani do grona najlepszych na świecie.
Nie każdy jest bowiem niesamowitym Philem Hellmuthem, który już 13-krotnie triumfował w turniejach World Series of Poker. Chociaż co roku przyznaje się ponad 60 bransoletek WSOP to lista znakomitych, utytułowanych zawodników, którzy na swoim koncie nie mają jeszcze bransoletki WSOP jest wciąż bardzo długa.
Co roku pojawiają się nowe gwiazdy pokera, które tą listę tylko wydłużają. Na potrzeby poniższego zestawienia pomijamy jednak tych, którzy w pokerze live obecni są od niedawna, czy też jeszcze nie mogą grać w turniejach rozgrywanych w USA. Znakomitych pokerzystów, obecnych na pokerowej scenie od lat, którzy nie mogą jeszcze pochwalić się wygraną na WSOP jest całe mnóstwo i wystarczyłoby na zapełnienie kilku takich list.
World Series of Poker 2013 zbliża się wielkimi krokami (pierwszy event już 29 maja), ale jeszcze bliżej jest WSOP Asia Pacific (start w czwartek 4 kwietnia). Na WSOP APAC przyznanych zostanie pięć bransoletek zobaczmy więc kto z wielkich pokerowego świata, być może powalczy o swój pierwszy triumf na World Series of Poker.
Marcel Luske
Wydaje się, że to niemożliwe, ale Holenderski weteran pokerowej sceny nigdy nie wygrał turnieju WSOP, chociaż w najważniejszej pokerowej imprezie bierze udział od ponad 10 lat.
Marcel Luske na swoim koncie ma 23 miejsca płatne na turniejach WSOP. W 2002 roku zajął 3 miejsce w turnieju $5,000 Omaha Hi/Lo, dwa lata później był najbliżej bransoletki bowiem w turnieju $5,000 Seven Card Stud zajął drugie miejsce. W turniejach WSOP jeszcze kilka razy zajmował wysokie miejsca, ale już nigdy nie był tak bliski wygranej jak w 2004 roku.
Rok temu Luske cashował WSOP-a tylko dwa razy zajmując 40 miejsce w turnieju dla Seniorów oraz 102 miejsce w Main Evencie.
Najlepiej znany pokerzysta z Holandii nie grywa wielkiej ilości eventów więc może być mu ciężko o pierwszą bransoletkę, ale z pewnością Marcela nie należy jeszcze skreślać i możemy się spodziewać, że przy stołach w turniejach WSOP będzie pojawiał się jeszcze wiele razy i być może w końcu uda mu się zdobyć tytuł, który należy mu się jak mało komu.
Phil Gordon
Kolejny przedstawiciel tzw. „starej, pokerowej gwardii”. Phil Gordon na swoim koncie ma 15 miejsc płatnych w turniejach World Series of Poker. Chociaż Gordon nie jest może zawodowym graczem w pełnym sensie, to turnieje WSOP zawsze traktuje poważnie i chętnie bierze w nich udział.
Blisko wielkiego sukcesu był już w 2001 roku, gdy w Main Evencie WSOP zajął znakomite 4 miejsce. Rok później zaliczył 3 miejsce w turnieju $2,500 Omaha Hi/Lo, w 2005 roku również 3 miejsce wywalczył w turnieju $1,500 NL Holdem Shootout. W końcu w 2010 roku w końcu wygrał turniej na WSOP. Niestety dla Gordona był to tylko turniej charytatywny „Ante Up for Africa”, którego zwycięzca nie jest nagradzany bransoletką.
Przez cały zeszły rok Phil Gordon nie zaliczył ani jednego miejsca płatnego w żadnym turnieju i dlatego ciężko prognozować jakie są jego dalsze pokerowe plany. Tym bardziej, że Gordon zajmuje się wieloma sprawami nie związanymi z grą w pokera i nie jest w pełni zawodowym graczem. Prezentuje on jednak wysokie umiejętności i jeśli tylko zdecyduje się rozegrać większą ilość eventów WSOP 2013 będzie można liczyć na to, że odniesie sukces.
Bill Gazes
Jedno z mniej znanych nazwisk na tej liście, ale nie znaczy to, że Bill Gazes to zawodnik anonimowy. W turniejach WSOP 29-krotnie znajdował się na miejscach płatnych, a ogólnie w turniejach live wygrał ponad 2,2 miliona dolarów.
Pierwszy cash Billa na WSOP miał miejsce już w 1995 roku, w 1997 zajął 4 miejsce w turnieju $2,000 NL Holdem, w 2005 roku Gazes zanotował 3 miejsce w $1,500 NL Holdem, a najbliżej bransoletki był w 2007 roku, gdy w turnieju $5,000 H.O.R.S.E zajął drugie miejsce.
Problem z Billem Gazes'em polega tylko na tym, że jego ostatni cash miał miejsce w kwietniu 2011 roku, a ostatnia większa wygrana to styczeń 2010 roku i 40 miejsce na PCA Main Event na Bahamach.
Nie wiadomo więc, czy Bill Gazes jeszcze planuje grać na poważnie w pokera i to może być największą przeszkodą w zdobyciu przez niego najcenniejszego pokerowego trofeum.
Tom Dwan
To pierwszy na tej liście zawodnik z wcale nie tak małej grupy pokerzystów, dla których bransoletka WSOP zapewne wcale nie jest priorytetem. Tom „durrrr” Dwan to przede wszystkim gracz cashowy, jeśli z turniejami WSOP będzie kolidowała jakaś dobra gra cashowa to Dwan wybierze zapewne właśnie cashówkę.
Z pewnością podejście Dwana do pokera jest zupełnie inne niż np. Phila Hellmutha. Tom nie gra wielu turniejów, nie ściga bransoletki i nie pragnie sławy za wszelką cenę. Dlatego też chociaż uważany jest za jednego z najlepszych pokerzystów na świecie nadal na swoim koncie nie ma bransoletki i być może jeszcze długo nie będzie jej miał.
Najbliżej bransoletki Dwan był w 2010 roku w słynnym heads-upie z Simonem Wattem w turnieju $1,500 NL Holdem. To wtedy turniej ten wzbudził wielkie zainteresowanie, a wygrana Dwana mogła mu przynieść prawdziwą fortunę z różnego rodzaju side-betów. Ostatecznie wygrał Watt i niektórzy komentatorzy określili go mianą „zbawcy zawodowych pokerzystów”, których bankrolle, na skutek przegranego zakładu, uszczupliłyby się o miliony dolarów.
Ostatnie wysokie miejsce na WSOP Dwan zajął w 2011 roku, gdy w turnieju $10,000 H.O.R.S.E zajął 5 miejsce. Bransoletka dla Dwana to rzecz prawie pewna, a pytanie nie powinno brzmieć czy Dwan wygra na WSOP, ale kiedy to się stanie.
Patrik Antonius
Kolejny gracz, którego podejście do gry jest podobne do Dwana. Antonius to przede wszystkim jeden z najlepszych graczy cashowych na świecie.
Nie można jednak zapomnieć o tym, że w turniejach live wygrał blisko 6 milionów dolarów, a w turniejach WSOP zaliczył trzy stoły finałowe. Najbliżej bransoletki był w 2007 roku zajmując 3 miejsce w turnieju $10,000 PL Omaha.
Antonius jest nie tylko świetnym graczem, ale przede wszystkim graczem bardzo wszechstronnym. Jeśli tylko zdecyduje się grać większą ilość turniejów WSOP można spodziewać się, że dość szybko zdobędzie bransoletkę w jednej z mniej popularnych odmianach pokera jak któryś ze Studów czy 2-7 Lowball.
Marvin Rettenamier
Przez wielu uważany za obecnie najlepszego, turniejowego gracza na świecie. Marvin Rettenmaier przeszedł do historii pokera wygrywając dwa turnieje World Poker Tour jeden po drugim (WPT Championship i WPT Cypr w 2012 roku). Niemiec zajmuje też pierwsze miejsce w rankingu Global Poker Index.
Młody pokerzysta z Niemiec nie ma swoim koncie zbyt wielu prób na World Series of Poker, pierwszy cash zaliczył w 2010 roku.
Już w zeszłym roku Rettenamier dość mocno zaakcentował swój udział w turniejach WSOP zaliczając dwa stołu finałowe (jeden w Las Vegas i jeden podczas WSOP Europe w Cannes), a łącznie w zeszłym roku zdobył aż 8 miejsc płatnych).
Biorąc pod uwagę znakomite umiejętności, świetne wyniki oraz to, że Rettenmaier jest graczem turniejowym można spodziewać się, że w tym roku zagra on w wielu eventach i zapewne będzie jednym z głównych faworytów do opuszczenia tej listy.
Na tej liście można by umieścić jeszcze wielu świetnych zawodników jak np.: Roberto Romanello, Justin Bonomo (dwa drugie miejsca w turniejach WSOP) czy Kevin MacPhee. To tylko pokazuje, że pomimo tego iż co roku przyznaje się ponad 60 bransoletek WSOP to zdobycie najcenniejszego pokerowego trofeum wcale nie jest czymś łatwym.
Jak sądzicie, kto z wymienionych powyżej ma największe szanse na sukces w tym roku?
E, tam, ja tam nigdy nie marzyłem, nie marzę i nie zamierzam marzyć o bransoletce WSOP więc nie insynuujcie, że każdy grający w pokera marzy o tym badziewiu rodem z odpustowego jarmarku. 😀 Poza tym IMO normalnemu facetowi nie wypada nosić żadnej innej bransoletki poza tą, do której ma przypięty zegarek. 😀
brakuje pyszałka, sosick’a i trytoexploit’a
exploit to chyba nie moze jeszcze grac w vegas
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.