Czego chcesz dzieciaku? – czyli kto jest dla kogo
Pewnego wieczoru przeczytałem sobie nowy odcinek bloga niejakiego Fizoloffa i pomyślałem, ale facet się wkur……, ciekawe co się tam musiało zadziać na forum czy w komentarzach. Znalazłem wymianę komentarzy pod relacją z turnieju w SR, przeczytałem, przeczytałem jeszcze raz – i zastaniawiałem się o co kaman właściwie. Ktoś chciał poznać nicka, F. napisał, że klient sobie nie życzy, kilku gostków się upierała i uważało, że takie “życzenia” to gwiazdorstwo i olewanie kibiców – i tyle. Ja nie wiem, może czegoś nie znalazłem, może coś zostało usunięte – jeżeli ta wymiana zdań była przyczyną powstania bloga F. no to jedyne co mogę powiedzieć na początek – człowieku, nie odstawiaj pochopnie leków.
Ale zagłębmy się szczegóły. F. pisze
“W Polsce wygrywa dosłownie parę osób, a wszyscy rządzą się ich pieniędzmi, a jeszcze bardziej ich imieniem”
Mam poważne wątpliwości czy tylko kilku – myślę, że sporo więcej. Jest trochę graczy cashowych, którzy naprawdę nieźle wymiatają na średnich a nawet wysokich stawkach, tylko ich gra nie jest tak medialna jak graczy turniejowych.
Natomiast co do rządzenia się ich pieniędzmi – naprawdę nie wiem co miał F. na myśli (sam pewnie też nie wie).
“Pokerowa społeczność siedzi przed monitorami, przegrywa otrzymane z takiego, czy innego affiliata 20 $ i uzurpuje sobie prawo do osądzania (nieładnego i bardzo niesprawiedliwego niejednokrotnie) tego, co uczynią inni.”
No cóż, topowi gracze turniejowi, czy chcą czy nie chcą, są pokerowymi celebrytami i muszą pogodzić się z tym, że będą oceniani, wielbieni, zwymyślani itp. przez “zwykłych” pokorzestów, kibiców czy jak tam ich zwać. Tak jest w każdej dyscyplinie sportowej i nie tylko, i nic się z tym nie zrobi.
I teraz przechodzimy do topowej części przemyśleń Pana F.
“Pytam zatem, czego chcesz dzieciaku będący często na garnuszku rodziców i chodzący do Olimpica za 20 PLN, od graczy, którzy już dawno związali swoje życie z pokerem?
…Chcesz dostać nicka do imienia i nazwiska gracza, który gra w turnieju, w którym ty nigdy nie weźmiesz udziału, bo chcesz sobie „zwalić” przed monitorem?
“Kogo w tym momencie chcesz oceniać? Graczy, którzy zdobyli w jeden weekend więcej, niż ty przez całą swoją wspaniałą karierę…”
Dlatego też dzieciaku, który czuje się bezkarny przed monitorem; dzieciaku, który nie osiągnąłeś niczego w tym świecie; dzieciaku, który przerzucasz stoliki z freerollami między okienkami z RedTubem, czego chcesz”
Pada seria argumentów, która zwala z nóg. Ja już pominę fakt, że jak ktoś napisał w komentarzach, średnio inteligentny człowiek znajdzie ten nick w 16 sekund nie opuszczając nawet portalu PT.
Pan F. dzieli graczy według dziwnych kryteriów. Niedobrze jak ktoś mieszka z rodzicami (żeby było śmieszniej Pan Czarno-biały, którego osoba wywołała tą burzę mieszka – tak przynajmniej podano artykule), niedobrze jak ktoś chodzi do Olimpica za 20 PLN (kompletnie nie wiem o co chodzi), niedobrze jak chcesz sobie coś zwalić przed monitorem zamiast wziąć udział w turnieju (nie bardzo widzę związek, ale widocznie F. widzi (napawdę nie wiem na czym facet jedzie, ale musi być mocne). Niedobrze jak nie wygrałeś dostatecznej ilości kasy. Niedobrze jak grasz we freerollach i oglądasz stronę RedTube. Krótko mówiąc jeżeli zaliczasz się do grupy wymienionej wyżej jesteś beztalenciem, kompletnym zerem bez prawa wyrażania swojej opinii a już na pewno nie temat tych co wygrali kupę szmalu – czyli w ocenie F. są conajmniej półbogami poza wszelką krytyką i oceną. No cóż, każdy ma własną skalę wartości.
Ciekawe skąd Pan F. wie jak potoczą się kariery tych zwalających dziś coś przed monitorem. Kto wie, może za rok, któryś z nich wygra jakiś topowy turniej a Pan F. będzie żebrał u niego o wywiad, możliwość poklepania go po ramieniu i prawo mówienia na Ty. Myślę, że nie jest to niemożliwe, więc może trochę wiecęj pokory a mniej chamstwa.
No i najważniejsze. Zastanówmy się kto jest dla kogo? Po co powstają i istnieją takie portale jak PT? Dla kogo właściwie pracują tacy dziennikarze jak F.?
Czy czasami nie dla tych milionów graczy przegrywających po kilka lub kilkadziesiąt $ co jakiś czas na którymś pokerroomie, którzy nigdy nie odniosą żadnego sukcesu, bo są za słabi, bo nie traktują gry poważnie, bo dla nich to zabawa lub jeszcze z innego powodu.
To oni napędzają tą przynoszącą miliardy $ machinę pokera on-line. To ich pieniądze PokerStars i inni wypłacają topowym graczom na topowych turniejach. To dla nich powstają Portale pokerowe. To oni je czytają, komentują, piszą blogi. Czy zawodowym graczom pokerowym z wyższej półki potrzebny jest taki portal jak PT? Czy oni uczą się czegoś z artykułów tu zamieszczanych, analizują zamieszczone rozdania? Śmiem wątpić. Trochę lepsi gracze występują tutaj w roli celebrytów i atrakcji dla tych szaraczków, którzy tworzą 99% czytelników.
Krótko mówiąc, Pan F. zapomniał chyba kto tu jest Panem a kto Sługą. Kto płaci a kto bierze pieniądze. Kto żyje kosztem kogo. Więc powtarzam, trochę więcej pokory. Poza tym odcinek bloga Pana F. był po prostu pokazem zwykłego chamstwa i arogancji.
A na koniec napiszę coś milszego: lubię audycje i wywiady prowadzone przez F. na PT. Uważam, że facet jest elokwentny, dowcipny i miło się go słucha. I niech tak zostanie. Mam nadzieję, że ktoś z PT kopnie Pana F. porządnie w d… i kopnięty nie będzie więcej pisał blogów w stanie wskazującym – bo jakoś inne wytłumaczenie całego zdarzenia nie przychodzi mi do głowy.
Amen