Jest takie powiedzenie, które zaczyna się od słów "Jak kraść to miliony…". Możemy być pewni, że Amerykański pokerzysta Nick Rainey nigdy takiego powiedzenia nie słyszał, ewentualnie jest zbyt głupi by te prosta słowa zrozumieć.
Po sporym skandalu dotyczącym Chino Rheema, który, jak się okazało, nie spłacał zaciągniętych pożyczek przyszedł czas związany z byłym zawodowym tenisistą, między innymi partnerem Patrika Antoniusa i Andrew Robla, Nickiem Raineyem. Z tą drobną różnicą, że Rainey zamiast pożyczyć to pieniądze po prostu ukradł.
Sprawa wyszła na jaw dopiero teraz, ale jej historia sięga kilka miesięcy wstecz, kiedy Rainey na kilku forach (w tym twoplustwo.com) ogłosił sprzedaż udziałów w turnieju głównym World Series of Poker. Nie wiadomo ilu chętnych wykupiło cegiełki i jaką kwotę Rainey uzbierał, ale wiadomo, że wszyscy na tym interesie stracili. Wszyscy poza samym zainteresowanym.
Według swojego komentarza na Twitterze Nick po „brutalnym dniu” odpadł z Main Eventu już po kilku godzinach rozgrywek. W sumie nie ma w tym nic dziwnego, w końcu z turniejem szybko pożegnało się wiele pokerowych sław. Komentarz na mikro-blogu był wystarczającą informacją dla większości inwestorów, którzy pogodzili się z porażką. Wśród nich znalazł się jednak „Admo„, który sam chciał zamknąć sprawę swojej inwestycji i po prostu sprawdził listę uczestników. Jakież musiało być jego zdziwienie, kiedy po kilkukrotnym przeszukaniu list z czterech dni pierwszych nazwisko Nick Rainey nie widniało na żadnej z nich. W sumie to ciężko by ono tam było. Amazon Room jest przecież w Las Vegas, a Nick zamiast do sali turniejowej udał się prosto do … Kanady!
Nie wiadomo jaki kapitał ukradł zawodnik, który w turniejach na żywo wygrał około $100,000 a jego najlepszym wynikiem było 106 miejsce z Main Eventu w 2010, ale chyba nie były to pieniądze, które ustawiły go do końca życia. Co ciekawe zaraz po tym jak Admo wykrył oszustwo i wraz z innymi inwestorami zażądał zwrotu pieniędzy Nick Rainey skasował swojego bloga, a także konta na Twitterze i Facebooku.
Inwestorzy na jakikolwiek odzew nie mogą liczyć gdyż Nick po prostu wyparował. Co ciekawe jeszcze 14 lipca Rainey napisał:
„Skontaktowałem się ze wszystkimi, którzy kupili moje akcje i dziś/jutro pieniądze zostaną im zwrócone.”
Od tego czasu sporo minęło, pieniędzy nikt nie zobaczył a 12 sierpnia Nick dodał kolejny wpis:
„Robić pieniądze i wydawać pieniądze. Jestem utalentowany jak nikt inny.„
Trzeba przyznać, że Nick Rainey ma tupet! Pozostaje mieć nadzieję, że sprawa zostanie zgłoszona na policje a oszust złapany. Chociaż może lepiej, żeby to pokerowe społeczeństwo samo wyrwało zbędnego chwasta?
ostatnio produkujecie dużo takich sensacyjnych postów.
Mi się to nie podoba, taki pudelko-fakcik się robi z pokertexas. Może z korzyścią dla strony (dla wizerunku pokera tez? nowi gracze pewnie tu codzien zagladają?) zróbcie jakiś osobny dział albo temat na forum i tam wrzucajcie ktory pokerzysta kogoś okradł, który próbował zgwałcić współgraczy, a który przegrał milion bo w prob-becie.
To tylko moje zdanie.
koleś już nie ma życia, bo Admo skutecznie mu je utrudnił. Niech się modli, żeby wystarczyło mu rolla na przetrwanie do końca życia bo pracy to on nigdzie nie dostanie
Całkiem dobrze po Polsku pisze ten Rainey
A to nie jest/był przypadkiem asystent Antoniusa, co podkreślali na WSOP 10 niemal za każdym razem?
A gdzie dodał ten wpis ?
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.