Jednak w odróżnieniu od JD ja u siebie od jakiegoś czasu zauważyłem światełko w tunelu. Po kilkutygodniowym słabym okresie zarówno na stolikach jak i w turniejach (live czy online) wreszcie ruszyło do przodu.
Tak już mam, że jak mi nie idzie to zaczynam szukać czegoś nowego i staram się zmieniać swoją grę. Ponieważ nie szło mi ani na cash gamach, ani na zwykłych turniejach MTT, ani w jednostolikowych sit and go to zacząłem grać 180-osobowe turnieje sit and go. Wyniki miałem nawet nie najgorsze, ale nie przekładało się to na jakieś konkretne wymierne korzyści. Jak wiadomo turnieje trzeba wygrywać albo przynajmniej łapać się do TOP-3, żeby coś konkretnego wygrać, a ja w tych 180 osobowych sitach co prawda byłem kilkanaście razy w kasie, kilka razy na final table, ale tylko raz w TOP-3.
Powrót do Omahy
Szukając więc odpowiedniej gry dla siebie wróciłem do "Omaszki", która kilka tygodni temu rozpoczęła mój downswing. I tak jak rozpoczęła zjazd w dół tak mam nadzieję, że również od Omahy rozpoczęła się jazda w górę. Na stolikach co sesja to do przodu. Turniej z rebuyami online i całkiem niezłe miejsce 14 i do tego 2 miejsce w niedzielnym turnieju Omaha Pot Limit w Hiltonie.
A mam nadzieję, że będzie jeszcze lepiej ponieważ w tej chwili jestem w trakcie lektury książki Jeffa Hwanga "Pot Limit Omaha Poker. The Big Play Strategy". Po przeczytaniu kilkudziesięciu stron mogę już tą książkę polecić wszystkim zainteresowanym. Przedstawia ona w ciekawy i bardzo przystępny sposób strategię gry w Omaha nastawioną na wygrywanie całych stacków od rywali. Autor skupia się na koncepcji wielkich pul, które są w jego opinii kluczem do odnoszenia sukcesów podczas gry w Omaha. Muszę przyznać, że ten punkt widzenia bardzo mi się podoba i nie mogę oderwać się od książki.
W związku z tym postanowiłem teraz poświęcić więcej czasu na grę online, którą przez ostatnie kilka tygodni mocno zaniedbałem kosztem gier live. W związku z tym w najbliższym czasie live zagram na PPT w Warszawie, no i regularnie będę odwiedzał Warszawską Ligę Pokera, resztę czasu przeznaczając na grę online.
Niestety w zakończonym właśnie sezonie WLP po raz kolejny nie udało mi się znaleźć w TOP-3 ligi i ostatecznie zająłem 5 miejsce. To jakieś moje przekleństwo miejsc 4-5-6 nazbierałem już tyle, że mam ich dosyć, a w końcu chcę wygrać pucharek za WLP 🙂 Start nowego sezonu był dla mnie średnio udany – 47 graczy, a ja zająłem miejsce 15 albo 16 więc nic dobrego ale też nic złego. Przy okazji spóźnione gratulacje dla Karasia, który absolutnie zdominował cał pooprzedni sezon!!!!
Wokół pokera
Ze spraw nie związanych z samą grą to miały miejsce ostatnio dwa ciekawe wydarzenia. Najpierw w poniedziałek 31 marca byłem na bardzo udanej imprezie "Poker Gwiazd" w Hyattcie. Impreza zorganizowana przez Stowarzyszenie "Mariasz" przyciągnęła sporo gwiazd show-businessu, które znakomicie bawiły się podczas pokerowego turnieju. Oby więcej takich imprez!
Druga sprawa to prima aprilis. Muszę przyznać, że wymyślając (po konsultacjach z kilkoma osobami) oraz pisząc prima aprilisowy żart dotyczący Jacka Danielsa musiałem wyglądać jak wariat. No bo jak określić człowieka, który siedzi sam w pokoju, klepie coś na klawiaturze i sam się z tego śmieje 🙂 Wyobrażenie sobie JD jako twarzy Polo-Cocta było jednak wielkim przeżyciem i szkoda, że Prima Aprilis jest tylko raz do roku. No i muszę sobie pogratulować doskonałej znajomości charakteru mojego kolegi, od momentu zamieszczenia żartu wiedziałem jak Rafał zareaguje. Więc kiedy wieczorem zadzwonił do mnie i przywitał mnie słowami "Wiesz, że już nie żyjesz…" nie byłem nic a nic zaskoczony 😛 Mam tylko nadzieję, że nie spełni swojej groźby i wkrótce będę miał możliwość napisać kolejny odcinek bloga, gdyby jednak coś mi się stało wiecie już co trzeba zeznać na policji..
dzieki za miłe słowa o Mariaszu
Już nawet tytułu bloga nie umiesz sam wymyśleć?? 🙂 Wszystko ci trzeba na tacy podawać??
Final table na WSOP… wszystkie najlepszego:)
Dołączam się do życzeń.
Nie piszę nic od siebie bo pomyślisz że świrują coś znowu …
Dzięki Wam wszystkim 🙂
Wszystkiego naj, co by Pokerowe Boźki Riverki były z Tobą…
Zdrowka zycze, reszta sama przyjdzie 🙂
Zdrówka, zdrówka życzę :
))) I witaj wśród “wapniaków” ;)))Najlepszego! w tym wieku na kryzysy za wcześnie, choroba to ewidentnie bad beat a nie zapowiedź “rozkładu” 😉
Wszystkiego Naj Naj Panie Jacku Danielsie. Niech Ci przychodza same dobre rivery 🙂
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.