Poniżej znajdziecie garść ciekawych informacji ze świata pokera z minionych dni. Przeczytacie m.in.: o charytatywnej działalności Jennifer Harman, powrocie do gry w pokera Michaela Phelpsa, problemach z urzędem skarbowym i co ma wspólnego Roger Federer z Ziigmundem.
Harman charytatywnie
Jennifer Harman, która jako nastolatka zapadła na ciężką chorobę nerki i musiała poddać się przeszczepowi postanowiła, że od teraz 1% jej pokerowych zysków będzie przeznaczany na NephCure Foundation organizację, która wspomaga walkę z chorobami nerek. Harman nie jest jedyną przedstawicielką środowiska pokerowego, która postanowiła wspomóc w ten sposób NephCure Foudation. Do programu "Allin fo a Cure" zainicjowanego przez Poker Players International przystąpili już m.in.: Lee Childs, Matt Glantz oraz Frank Vizza, którzy również postanowili przeznaczać 1% swoich pokerowych zarobków na fundację walczącą z chorobami nerek.
Michael Phelps znowu przy pokerowym stole
O zainteresowaniu pokerem ze strony jednego z najlepszych pływaków w historii pisaliśmy już kilka razy. Tym razem 8-krotny złoty medalista Igrzysk Olimpijskich w Pekinie zagrał w turnieju $2,000 Heads-up w ramach Borgata Winter Open 2010. Do drugiej rundy Phelps awansował bez gry, ponieważ jego przeciwnik w pierwszej rundzie nie stawił się przy stole, drugą rundę pokonał bez problemów i dopiero w trzeciej rundzie musiał uznać wyższość Jeffa Madsena.
Problemy z holenderskim urzędem skarbowym
Holenderski zawodowy pokerzysta i członek Team Everest Poker Steven van Zadelhoff doczekał się niemiłej wizyty. Holenderski urząd podatkowy odwiedził jego dom i zajął część rzeczy należących do Stevena domagając się setek tysięcy euro zaległych podatków. Holenderska "skarbówka" domaga się także wglądu w konta online van Zadelhoffa. Ten jednak odmawia tego, a jego prawnik twierdzi, że negocjacje z urzędem skarbowym trwają, a van Zadelhoff zapłaci wszystkie należne podatki.
Warto przypomnieć, że wielu holenderskich pokerzystów unikając olbrzymich obciążeń podatkowych "uciekło" z Holandii, do tej grupy zalicza się m.in. Marcel Luske.
Ziigmund wygrywa dzięki Federerowi
Ilari "Ziigmund" Sahamies bawi i relaksuje się w Australii, jednak na swoje nieszczęście nie zapomniał o pokerze i siadając do gry pod wpływem alkoholu przegrał 800,000 USD. Następnie wybrał się na turniej tenisowy Australian Open i przegrał kolejne $130,000 obstawiając wygraną Justin Henin w przegranym finale z Sereną Williams. Dopiero następnego dnia podczas finału mężczyzn "Ziigmund" postawił ogromną kwotę $300,000 na Rogera Federera i po gładkiej wygranej znakomitego Szwajcara mógł odebrać około $500,000 odrabiając chociaż część strat.
postawil po normalnym kursie, u wiekszosci bukow kursy byly na poziomie 1.6, kurs na zwyciestwo w 3 setach bylby o wiele wyższy
Apok spokojnie o TJ Cloutierze tez sie mowilo, ze to najlepszy gracz turniejowy, gracz dekady etc etc i moze faktycznie tak jest, ale teraz sprzedaje bransoletki zeby miec na czynsz… Wszystko kwestia czasu bo jak stawka idzie w gore to wystarczy miec pecha dwa razy i bankroll zniknie… a on nie ma 100mln jak Phil, ma te swoje 10mln pewno i tyle. Przy zakladach za 500k i swingach na highstakes to naprawde nie duzo
faktycznie jakiś gamon te oddsy wystawiał na fedexa 🙂 a jeśli na dokladny wynik postawil 300k to musiał mieć mokro w gaciach pod koniec 3 seta 🙂
Od kiedy za wygraną Federera dostaje się takie oddsy, szczególnie przeciwko Murray? Musiał obstawiać na wygraną w 3 sety.
O Ziigmundzie już tak od roku wszyscy mówią i jakoś się utrzymuję
Następnie wygrał się na turniej <— 😀
LOL 500k na zakladzik… Ci gracze kiedyś znikną z rynku tak szybko jak sie pojawili. To już nie pokerzysci tylko zawodowi gamblerzy. Ziigmund niedlugo postawi 2mln na jakis zakladzik, potem bedzie chcial sie odkuc etx.
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.