Aż dziw bierze, że w tak liberalnym kraju, jakim jest Holandia, poker jest wciąż grą legalną jedynie w kasynach. Wszystko wskazuje na to, że już w najbliższej przyszłości może się to zmienić. Jednak, czy gracze będą zadowoleni z takiego obrotu wydarzeń to już druga sprawa.
Jak wszyscy wiemy, Holandia jest chyba jedynym krajem w Europie, gdzie spożywanie "miękkich" narkotyków jest legalne, homoseksualiści czują się wybornie i pewnie jeszcze parę dziwactw ma miejsce.
Jednak jeśli chodzi o pokera to sytuacja jest nieco bardziej skomplikowana. Nikt jeszcze tej gry nie uznał tam za sport, w związku z czym, legalny poker w Holandii może być rozgrywany jedynie w kasynach. A jak w kasynach, to w "Holland Casino", ściśle kontrolowanych przez rząd kasynach, które to mają monopol na tego rodzaju usługi w Holandii.
Jednak wydarzenia ostatnich dni mogą być zwiastunem wielkich zmian, jeśli chodzi o pokera u "Oranje". Wczoraj, holenderski minister sprawiedliwości, Ernst Hirsch Ballin, zaproponował, aby powiększyć nieco listę miejsc, w których gra byłaby legalna. Zaznaczył on jednocześnie, iż musiałyby być to miejsca ściśle podlegające kontroli rządowej.
Ballin uważa, że takie posunięcie mogłoby zdecydowanie zmniejszyć liczbę miejsc, w których codziennie odbywają się "nielegalne" rozgrywki pokerowe. Tym posunięciem chciałby on jednocześnie wyjść na przeciw rosnącej, w niesamowitym tempie, popularności pokera w Holandii. Pamiętajmy, iż dwa ostatnie turnieje EPT padły łupem Holendrów i kraj ten obecnie przeżywa niesamowity boom pokerowy.
W Holandii znajduje się 14 kasyn "Holland Casinos", gdzie można pograć w pokera. Jest to zdecydowanie niewystarczająca liczba, a dodatkowo gracze narzekają na brak dostępności niskich stawek oraz wysoką prowizję pobieraną z każdego rozdania. Pomysł ministra sprawiedliwości został przyjęty przez Holendrów z delikatnym grymasem niezadowolenia. Obawiają się oni tego, że gdy nowe miejsca podlegać będą rządowym kontrolom, również nie będzie tam pełnej dowolności w organizacji gier oraz doborze stawek.
Ciekawe jak dalej potoczą się losy "pomarańczowego pokera"! Na pewno politycy powinni się tą sprawą poważnie zająć, gdyż w chwili obecnej mówi się, iż w Holandii w pokera gra "nielegalnie" około pół miliona osób!
Pfff Holandia liberalna, lewaków tam jak zarazy, dobre sobie…
O, to Holandia jest aż tak daleko za nami?? Przecież u nas już kluby w Sopocie, Poznaniu, Łodzi..Acha, no tak. My przecież gramy na playmoney.
Bo “rząd” na trawce nie bardzo może zarobić, nawet lewicowe władze nie zniżą się do dealerki narkotyków.
Podobnie ze zboczeńcami i prostytutkami.Kasyna i poker to co innego, tu “rządowe” pijawy mogą się nachapać i dlatego ten “liberalny” kraj zakazuje pokera poza kasynami.
A planowana “liberalizacja” ma jedynie umożliwić nachapywanie się z pokera przez “rząd” również poza kasynami.
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.