Jonathan Little analizuje kolejne rozdanie z ubiegłorocznego stołu finałowego Caribbean Poker Party. Tym razem pochyla się nad ręką, w której przyszło mu się mierzyć z Samem Greenwoodem. Trener tłumaczy między innymi, że czasem warto zagrać bezpiecznie i zadbać o swoje żetony.
Na stole finałowym pozostało czterech graczy. Jonathan Little i Sam Greenwood dysponowali głębokimi stackami (około 100 big blindów), z kolei pozostali dwaj pokerzyści posiadali około 40 big blindów.
Siedzący na small blindzie Little trzymał A7.
– Oczywiście, będę rozgrywał tę rękę. Pytanie tylko, co powinienem zrobić – sprawdzić czy podbić? Przeciwko dobrym graczom, a takim jest Greenwood, będę limpować z całym swoim zakresem – mówi Little. – Jeśli otworzę, a rywal zagra 3-beta, będę grał pokaźną pulę bez pozycji. Jeśli z kolei sprawdzę, będę mógł sprawdzić niemal każdy raise Greenwooda.
Little zalimpował. Trzymający 86 Greenwood zagrał check back. Na flopie spadły 744. Little zagrał beta za 500.000 do puli wynoszącej 1.000.000.
– To całkiem interesujący spot. Greenwood trafił na flopie gutshota. Gdybym był na jego miejscu, zagrałbym raise’a. Skoro nie przebił przed flopem, ma w swoim zakresie sporo czwórek i drawów – dlatego powinien przebijać – tłumaczy Little. – Greenwood ma więcej czwórek ode mnie, zatem posiada również przewagę w zakresie nutsów.
Greenwood rzeczywiście przebił – do 1.400.000. Little sprawdził. Po raisie rywala jego bardzo mocna ręka zamieniła się jedynie w bluff-catchera. Na turnie spadła Q. Po checku trenera Greenwood zagrał beta za 2.400.000. Little ponownie sprawdził. River przyniósł J.
– Board ułożył się w bardzo niekorzystny dla mnie sposób. Jeśli Greenwood blefował na flopie z losową ręką zawierającą damę – trafił lepszą ode mnie rękę. Jeśli blefował z losowym waletem – to samo. Mógł również raisować z dwoma kierami, czyli ręką, która na riverze trafiła kolor.
Bluff-catcher na riverze
Little zaczekał. Greenwood zagrał beta za 6.600.000. Czy trener powinien sprawdzić ze swoim bluff-catcherem?
– Jeśli Greenwood zagrywałby value bety wyłącznie z parą dam i lepszymi układami, mógłbym zacząć myśleć o hero callowaniu. Jednak im więcej thin value betów w repertuarze zagrań rywala, tym częściej powinienem pasować z bluff-catcherami – zaznacza Little. – Jeśli rywal betuje wyłącznie z czwórką (i wszystkimi lepszymi układami), nietrafionym drawem do strita z dwóch stron oraz nietrafionymi gutshotami, mamy bardzo łatwy call. 86, 85, 65, 63 i 53 – to wszystko kombinacje, które bijemy.
Little zdecydował się ostatecznie na spasowanie swojej ręki. Greenwood jest na tyle dobrym graczem, że na tym boardzie może value betować również z parą waletów, poza tym jego zagrania będą odpowiednio zrównoważone. – W turniejowych spotach, w których różnica pomiędzy jednym a drugim zagraniem jest niewielka, warto czasem odpuścić i zadbać o swoje żetony – tłumaczy trener.
Pełną analizę Jonathana Little’a znajdziecie w poniższym filmiku: