Ostatnie kilka tygodni fanom gier na wysokie stawki upłynęło pod znakiem oczekiwania i śledzenia zmagań w Poker Masters. Po zakończeniu show pojawiło się wiele pozytywnych opinii, organizatorzy nie uniknęli jednak głosów krytyki.
W opublikowanym w niedzielę artykule Earl Burton zadał pytanie, czy Poker Masters warte było aż takiej uwagi. Przypomnijmy – w harmonogramie tego wydarzenia znalazło się miejsce dla czterech turniejów za 50.000$ (z opcją ponownego wkupienia) oraz Main Eventu z wpisowym 100.000$ oraz nielimitowanymi rebuyami. Na zawodnika, który wygrał na przestrzeni pięciu turniejów największą kwotę pieniędzy, czekało wyjątkowe trofeum – Purpurowa Marynarka – która ostateczne trafiła w ręce Steffena Sontheimera.
Show Poker Masters oferowało widzom, którzy wykupili subskrybcję kanału PokerGO, rozrywkę na najwyższym poziomie organizacyjnym, przy udziale gwiazd światowego formatu. Choć nie da się podważyć umiejętności i zasobności portfeli uczestników takich jak Daniel Negreanu, Phil Hellmuth czy Fedor Holz, niczym bumerang powróciła dyskusja na temat wymiany udziałów pomiędzy pokerzystami.
Wymiana udziałów gwoździem do trumny?
Zdaniem autora tekstu, nagminna wymiana udziału między zawodnikami znacząco wpływa na odbiór rozgrywki. Tylko zupełnie nieświadomy realiów pokerowych widz jest w stanie uwierzyć, że zawodnicy opłacają tak astronomiczne wpisowe (z opcją rebuyów!) z własnej kieszeni. Do kupna/sprzedaży udziałów przyznają się zresztą sami pokerzyści.
said he had 20% of self in
— APowersss (@DColpoys23) September 20, 2017
Phill Hellmuth rzekomo przyznał się, że dysponował 20% udziałów w turniejach Poker Masters
Za najbardziej jaskrawy przykład uchodzić może sam zwycięzca. W końcu jeszcze przed rokiem nazwisko Sontheimer przeciętnemu widzowi pokerowych rozgrywek nie mówiło zupełnie nic. Skąd zatem zawodnik ten pozyskał środki na uczestnictwo w najdroższej jak dotąd serii turniejów z wysokim wpisowym? Odpowiedź na to pytanie nasuwa się niemalże automatycznie – od doświadczonych i uznanych rodaków, z Fedorem Holzem na czele.
Stanowisko Burtona w tym temacie jest bardzo proste. Jego zdaniem organizatorzy przed ogłoszeniem kolejnych odsłon Poker Masters (a takie z pewnością się odbędą) powinni wprowadzić kilka zmian. Jedna z nich z pewnością zaskoczy Was wszystkich. Mowa tu o pokazywaniu bezpośredniego wpłacania przez zawodników wpisowego i podpisywaniu przez nich oświadczeń, że grają za swoje pieniądze. W opinii autora wymiana udziałów jest brzydkim „sekretem” tego biznesu i bez niej prawdopodobnie nie mielibyśmy do czynienia z fenomenem High Rollerów, jaki obserwujemy obecnie.
Jak sądzicie – czy tego typu pomysł ma szansę na spełnienie i co ważniejsze – czy właśnie tego potrzebuje pokerowy ekosystem? Czekamy na Wasze opinie w komentarzach.