Od finału turnieju głównego tegorocznego festiwalu World Series of Poker minęło już kilka dni. Cofnijmy się jednak do wydarzeń z kasyna Rio i przyjrzyjmy się zawodnikom, którzy przy bardziej sprzyjającym obrocie spraw walczyliby o tytuł mistrza świata. Oto niedoszli finaliści Main Eventu WSOP.
Michael Ruane – 10. miejsce, 825.001$
Ruane z każdą kolejną eliminacją z coraz większą nadzieją zerkał w kierunku stołu finałowego Main Eventu WSOP. Pokerzysta ten zaliczył jeden z lepszych powrotów do gry w tym turnieju – po ubiegłorocznym November Nine po raz kolejny otarł się o decydującą rozgrywkę w Main Evencie. Czy doświadczenia zdobyte w 2016 roku zaprocentowałyby podczas tegorocznego starcia o tytuł mistrza świata? Tego niestety się nie dowiemy.
Scott Stewart – 13. miejsce, 535.000$
Brodaty Amerykanin z bandaną w barwach flagi swojej ojczyzny i uśmiechem od ucha do ucha byłby bez wątpienia jedną z barwniejszych postaci na stole finałowym. W swojej karierze zaliczył na festiwalach WSOP i WSOP Circuit 31 miejsc płatnych, z których zdecydowanie najlepszym wynikiem jest ten osiągnięty w tegorocznym Main Evencie. Aż żal, że nie udało się go jeszcze bardziej podkręcić…
Christian Pham – 19. miejsce, 263.532$
Pham bez żadnych kompleksów z powodzeniem rywalizował w dniu szóstym Main Eventu WSOP, w pewnym momencie obejmując prowadzenie ze stackiem w wysokości 31.000.000 żetonów. Dzień siódmy bez wątpienia nie poszedł po jego myśli – od chipleadera do eliminacji doprowadziło go kilka kluczowych rozdań. Kto wie, czy gdyby niektóre z nich zakończyły się inaczej, Pham nie pokusiłby się o powtórzenie sukcesu swojego przyjaciela – ubiegłorocznego triumfatora Main Eventu WSOP Qui Nguyena.
Marcel Luske – 23. miejsce, 263.532$
Grono kibiców doświadczonego Marcela Luske'a z dnia na dzień się powiększało. Holender niesiony wsparciem teamu PartyPoker, z którym podpisał kontrakt sponsorski, pokusił się się o doskonały wynik i bardzo wysoką lokatę. Aż żal, że przy jednym stole nie zasiedli Luske i John Hesp – to mogłoby być historyczne połączenie.
Jake Bazeley – 25. miejsce, 263.532$
Profesjonalista pochodzący z Cincinnati w swojej dotychczasowej karierze zarobił 3.700.000$ i zaliczył kilka dużych stołów finałowych, jednak wciąż czeka na swoją pierwszą mistrzowską bransoletkę WSOP. Warunki ku temu ma doskonałe, jednak tym razem musiał obejść się smakiem i zadowolić 25. miejscem premiowanym nagrodą w wysokości 263.532$.
Chris Wallace – 32. miejsce, 214.913$
„Poker Fox” w swojej karierze zaliczył 52 (!) stoły finałowe, wliczając w to zwycięstwo w mistrzowskim turnieju H.O.R.S.E. w 2014 roku. Miejsce w decydującej rozgrywce Main Eventu WSOP 2017 dałoby mu co najmniej trzecie miejsce na All Time Money List stanu Minnesota, tuż za Lylem Bermanem i Blakem Bohnem. Tak blisko, a tak daleko…
Matt Bond – 35. miejsce, 214.913$
Pochodzący z Texasu Bond może być określany mianem gwiazdy średnich festiwali. Niecierpliwie wyczekuje na przełomowy występ, który w jego snach przypadał właśnie na tegoroczny festiwal WSOP. 35. miejsce nie wygląda źle, tym bardziej biorąc pod uwagę fakt, że swoje 850.000$ zarobione w turniejach na żywo zdobył podczas wydarzeń ze średnim wpisowym nieco ponad 1.600$.
Brandon Meyers – 42. miejsce, 176.399$
Regularny uczestnik soczystych cashówek w Las Vegas zaliczył w tym roku największy turniejowy cash w karierze. Dotychczas przy stolikach na żywo wygrał 1.200.000$, jednak wynik ten z powodzeniem mógłby być bardziej okazały, gdyby tylko Meyers przerzucił się z czyszczenia rywali w Bellagio na turniejowe granie.
Dario Sammartino – 43. miejsce, 176.399
Ciężko znaleźć pokerzystę, który może zaliczyć tegoroczne lato do bardziej udanych – wyłączając oczywiście pokerzystów z czołówki rankingu Gracza Roku. Sammartino rozpoczął doskonale od trzeciego miejsca w Big One for One Drop, w kolejnych tygodniach dołożył do tego siedem kolejnych miejsc płatnych, z czego tylko jedno pochodzi z turnieju z wpisowym niższym niż 10.000$. Well played, sir!
