Już w czwartek 20 lipca w Penn & Teller Theater odbędzie się finałowe starcie w Main Evencie WSOP 2017. Przyjrzyjmy się bliżej zawodnikom, którzy powalczą o ten prestiżowy tytuł – oto sylwetki finalistów, którzy mają szansę na zwycięstwo w najważniejszym pokerowym turnieju w tym roku.
Benjamin Pollak
Chipcount: 35.175.000
Miejsce urodzenia: Paryż, Francja
Twitter: @PollakB
Wiek: 33
Miejsce: 4
Dotychczasowa kariera
Benjamina Pollaka z pewnością nie można uznać za anonimowego zawodnika. Podczas tegorocznego Main Eventu WSOP nie może narzekać na złą passę – po kilku pierwszych poziomach blindów w dniu siódmym zamienił osiem milionów żetonów na stack w wysokości 32.000.000. Podobnie było również w dniu piątym.
– Rozpocząłem dzień piąty z dwunastoma big blindami i odbudowałem się do czterech milionów w zaledwie dwie godziny. To był największy rush, jaki miałem w ostatnich dziesięciu latach. Miałem wiele okazji do ściągnięcia value i w większości przypadków moje układy były opłacane.
Poprzednim najlepszym występem Pollaka w Main Evencie było 27. miejsce zajęte w 2013 roku, za które Francuz zainkasował 285.488$. Zawodnik ten obecnie zbliża się do czterech milionów wygranych w turniejach na żywo – jeśli wszystko pójdzie po jego myśli, kwota ta po zakończeniu trwającego wydarzenia będzie prezentowała się jeszcze bardziej imponująco.
Tym z Was, którzy bacznie śledzili relacje z kasyna Rio, zapewne nie umknął fakt, że to własnie Pollak przyłożył rękę do eliminacji Pawła Brzeskiego. Nasz zawodnik ostrzył sobie zęby na wysoką lokatę, jednak w starciu pary ósemek na parę króli Francuza musiał zadowolić się 122. lokatą premiowaną nagrodą w wysokości 53.247$.
Zanim Pollak rozpoczął karierę zawodowego pokerzysty, przez trzy miesiące pracował jako inżynier. Dał sobie półtora roku na udoskonalenie swoich umiejętności i oto cała jego historia. W zależności od tego, jak będzie mu się układała gra na stole finałowym, podobnie jak Antoine Saout, może zostać pierwszym pochodzącym z Francji mistrzem tego turnieju.
Droga na stół finałowy
Dzień | Stack na koniec dnia | Miejsce |
---|---|---|
1 | 107.300 | 1.194/5.519 |
2 | 157.900 | 871/2.572 |
3 | 497.000 | 235/1.084 |
4 | 218.000 | 291/297 |
5 | 5.690.000 | 23/85 |
6 | 8.870.000 | 17/27 |
7 | 35.175.000 | 3/9 |
Kluczowe rozdanie
W drodze do stołu finałowego Pollak wyeliminował nie tylko Pawła Brzeskiego, ale również lidera przed startem gry w dniu siódmym – Christiana Pahama. Francuz po podbiciu Phama siedzącego na UTG znalazł u siebie parę asów. Zdecydował się na 3-bet i otrzymał sprawdzenie.
– To było szalone rozdanie. Trafiłem wymarzonego flopa.
Pollak trafił na flopie z dwoma karami seta. Trzecią kartą był kier, na turnie pojawił się kolejny. Pham trzymał A 3 i sprawdził zagranie Francuza za swoje turniejowe życie, kiedy ten postawił do na all inie.
– Graliśmy ze sobą w dniu szóstym i wiedziałem, że może sprawdzić z wieloma rękami, więc zagrałem za wszystko. On był bardzo luźnym graczem. Sprawdził mnie z A3 w kierach, miał więc zaledwie siedem outów na zgarnięcie ogromnej puli.
Ręka Pollaka się utrzymała, dzięki czemu wskoczył on do czołówki chipcountu, gdzie pozostał do końca dnia. Do rywalizacji na stole finałowym przystąpi z trzecim co do wielkości stackiem.
Charakterystyka
Pollak po wyeliminowaniu Phama wskoczył na 34.000.000 żetonów w stacku i doskonale poradził sobie z przetrwaniem rozgrywki w gronie kurczącej się stawki. Na stole finałowym zamelduje się z 35.175.000 żetonów w stacku. Francuz po drodze odesłał z kwitkiem kilku zawodników, co pozwala sądzić, że ma wprawę w wybieraniu odpowiednich dla siebie spotów.
Tuż po wspomnianym rozdaniu z Christianem Phamem Pollak był ostrożny i doskonale zdawał sobie sprawę, że w tamtym momencie dobra pozycja nie znaczy jeszcze zbyt dużo.
– Czasami żetony uciekają bardzo szybko. Nie gwarantuję, że uda mi się wejść na stół finałowy.
Mimo obaw Francuz przeszedł przez resztę dnia jak burza, dzięki czemu dziś będzie oglądał plecy tylko dwóch zawodników. Posiadają oni jednak około połowę wszystkich żetonów pozostających w grze, a Pollak plasuje się tuż przed Bryanem Picciolim.
Po zakończeniu gry w dniu siódmym Pollak przyznał, że poprzednie dni były bardzo ciężkie. Jemu również mordercze rozgrywki dały mocno w kość.
– Teraz czuję się świetnie. To coś niesamowitego. Pamiętam dzień czwarty i piąty, to było potwornie męczące. Długo graliśmy na bubble'u, startowaliśmy o 11 rano – bardzo ciężko było się wyspać.
Mamy nadzieję, że przed startem gry na stole finałowym Benjamin Pollak wystarczająco wypocznie i aktywnie włączy się do walki o zwycięstwo. Nie da się ukryć, że pod względem umiejętności musi być on rozpatrywany w gronie faworytów do końcowego triumfu.