Nie ma problemu z głową. Nie ma. Tak długo nie ma, aż nadchodzi downgunwing.
Miło mi się zrobiło. Wiele osób na żywo, ale i online pytało czemu nie piszę i sugerowało, że cholera pisać powinienem.
Powiem szczerze – chciałem. Wymyśliłem sobie wpis pt.: „do zobaczenia w Pradze” i siadłem do satek Eurekowych.
Zaczynało się fajnie. Do tych za 100e wygrywałem satki za 10e i zacząłem grać.
w międzyczasie siadłem znowu do mtt
Początki zawsze były super miłe. (kliknij obrazek żeby odpalić łapę)
Wiedziałem, że zbieram się koło 5.12 do Pragi grać Eurekę, jakieś side events, Redbeta i co tam jeszcze podejdzie w tzw. międzyczasie.
Klikałem sobie te satki, ale ciągle coś mnie powstrzymywało – z pewnością braki skilla to jedno, ale wpadałem pod pędzący pociąg satka za satką …
Zawsze zaczynało się albo od takiego folda …. (kliknij tutaj tym razem) albo od jakiegoś smutnego spota …
Niestety równocześnie z tymi wydarzeniami, moim odpadaniem w spotach jam do mnie z sb gdy mam na bb KK i niszczy mnie Q7suited ciągle czegoś brakowało …
najpierw pykało … (klik)
a później (klik) albo jeszcze bardziej boleśnie (klik)
… tragedia. Serio tam gdzie się budziłem z jakąś ręką, albo robiłem call jakiś to mimo tego, że okazywałem się lepszy to przegrywałem i to nie flipy, ale ręce typu AK vs. A5, KK vs 74 itp.
Na dodatek dostałem super baty na półfinale w Warszawie. Najpierw jam AT<A8, później AJ jam vs chyba 37, czy 38suited za jakieś 12bb. no kupa.
Tak jak zawsze miałem ułożone w głowie wszystko i siadałem zawsze z czystym umysłem do grania, to po kolejnych seriach tzw. guwningu po prostu zacząłem popełniać błędy. Kupa nitowania tam, gdzie powinienem grać luźno i słabe 4bety tam gdzie jest easy fold.
Cała radość zniknęła gdzieś, nie wiem czy wynika to z przegrywu, czy z formy tego przegrywu – pewnie i to i to jest powodem. Oczywiście nie mówię, że potrzeby mi ship 1 000 000$ na s&g za 0,5$ – nie. Chciałbym natomiast dotrwać do momentu, w którym ponownie będę miał tzw. run good.
Zaczął się mój coaching, w sensie, że ja biorę i głównie dotyczy on matematycznej poprawności moich zagrań vs. stack vs. pozycja vs. faza turnieju.
Ostatnio leciałem kilka razy chyba na miejscach około 30stego i męczyło mnie to okropnie. Zawsze ten sam scenariusz.
Mam nadzieję, że wkrótce będę mógł powiedzieć, że poprawiłem chociaż część błędów, które popełniam.
Nie, nie zmieni się to, że nie otwieram na full ringu jakichś marginalnych rąk w live (typu 74s) – dalej będę grał swoją gierkę, bo jak się okazuje najwięcej błędów popełniam ze względu na szybkość swoich decyzji.
Dokładnie to też potwierdzili mi Ci, którzy postanowili poświęcić mi trochę czasu. Gdy na spokojnie analizuję rozdania, sam dziwię się sobie, że coś zagrałem w taki i taki sposób. Tutaj sizing za duży, tu za mały, tu cbet bez sexu, tu call zamiast rejz… i niby wszystko to wiem i potrafię uzasadnić, a później podczas turnieju okazuje się że jakby dwóch mnie było.
a świat na dwóch mnie gotowy nie jest.
Dodatkowo mój wyjazd do Pragi pod znakiem zapytania stanął – raz, że cisza ze strony malujących miasta na czerwono, dwa, że sprawy biznesowe chcą trzymać mnie w Warszawie dłużej… tydzień dłużej niż myślałem, a chyba jechanie do Pragi 13.12 mija się z celem. Niby jest mnóstwo tematów do grania w ramach festiwalu EPT, ale Eureki bym nie zagrał na bank.
Wymyśliłem więc sposób i postanowiłem się nim podzielić z Wami, jako że nie mam wiele pomysłów dobrych to jak już na coś wpadnę to czemu mielibyście na tym nie skorzystać – jeśli oczywiście macie ochotę.
Wstawanie
Ja wiem, że śmiechawa – jakie wstawanie, król zwłoki powinien wytaczać z łoża najwcześniej po 10tej. Prawda jest taka, że nie ważne, o której – ważne jak. Jeśli musisz wstać o 7 rano bo godzina na śniadanie i prysznic, a o 8mej musisz wyjść z domu – wstań o 6:30. Znajdź to 30 minut rano. Dodatkowe 30 minut. Po co? No więc totalnie po nic. Znajdź je i nie rób z nim nic zupełnie. Pijesz kawę? Herbatę? Sok rano? Super. Wstań wyjdź na taras, przed dom, stań przed oknem i popijaj co tam masz do popijania nie myśląc o niczym. Masz ulubioną muzykę – taką chilloutową? Super wrzuć ją na słuchawki i poświęć 30 minut na patrzenie przed siebie, na nie myślenie o niczym, na spokój.
Gwarantuję, że daje to mega efekty – mega mimo, że trzeba wstać chwilę wcześniej.
Jedzenie
No niestety to także jest wróg samopoczucia dobrego. Jemy nie tylko po to, by sprawiać sobie przyjemność, ale także by dostarczyć organizmowi paliwa. Nie będę mówił, że masz jeść tylko gotowane liście i pić wodę – jedz co chcesz, ale podziel to na więcej porcji. Zamiast późnego śniadania o 10tej zjedz coś małego zaraz po tym jak wstaniesz, potem zjedz drugie śniadanie, obiad podziel na dwa lub trzy i na wieczór przyjmij coś lekkiego. To wpłynie na Twoje samopoczucie. Poprawi Ci humor i da energii dwa razy więcej niż masz jej teraz.
Granie
To już sami wiecie jak najlepiej ogarnąć stanowisko do gry. Wcześniej przygotuj picie. Wodę, herbatę, czy co tam masz i odłącz się od świata zewnętrznego.
i wyjdź z domu czasem. wypij cytrynówkę, wypij jack daniels shoots z lodem.
Nie ma rady. Nie może być inaczej. trzeba zadbać o siebie, bo inaczej zwariujemy. Oczywiście łatwo mi mówić. Nie jestem grinderem. Nie utrzymuję się z pokera. Zagrałem w tym roku mniej turniejów online niż część z Was gra w ciągu dwóch miesięcy. Uważam jednak, że mam zdrowe podejście do tematu i pomaga mi niesamowicie to, że żyję tak, jak żyję.
Teraz zawsze przed turniejem oglądam ten spot. Bad beat, który gdyby się nie wydarzył – nie wiadomo, co by się stało z tymi ludźmi. Jedna ręka może zmienić życie. Dlatego zanim wyjdę z domu puszczam sobie:
I nie wkurwiajcie się. odchodźcie od stołu z uśmiechem. tak jak do niego siadaliście. bądźcie ponad. tylko amatorzy nie radzą sobie z emocjami więc nawet jeśli jesteś amatorem, to zacznij już dziś pracować nad swoją głową by była gotowa na takie sytuacje, bo one także Ciebie spotkają.
… a jeśli spotkało Cię to przed kompem to nie krępuj się – takie reakcje także są oczyszczające:
….thc w bibułkach…
Ale wygrałeś u mnie sita, za którego jeszcze wiszę 🙂 Głowa do góry chłopaku !
😉 no było super, czekam na powtórkę 😉
Wszystko przez tą Waszą Prezkę 😀 Pochłania za dużo uwagi i nie możesz mindsetu opanować 😉
Super wpis Człowieku! Dobrze się Ciebie czyta. Moim osobistym zdaniem najlepiej z tu piszących. Dlatego pełna zgoda z tymi, którzy maltretują Cię o częstsze upublicznianie myśli!
dziękuję Ci ślicznie dobry człowieku! 🙂
Dobre i szczere! (szczery pokerzysta… dobrze, że z tego się nie utrzymujesz ;-))
Grałem z Tobą cały stół w półfinale i gratuluję cierpliwości! Najważniejszy jest chill…
życie ;;)
Zaje*** wpis! Mam podobne odczucia w ostatnim czasie więc tym bardziej czuję się adresatem tego tekstu 😉
hehe dzięki zapraszam na shoots 😉
jako ze sam mianowales mnie swoim hejterem pozwole sobie na kolejna uwage – Twoj dzisiejszy wpis do zludzenia przypomina niektore wpisy Stanko (nawet ksywka podobna 🙂 )
a może to wszystko to jest matrix, nie jest rzeczywiste to na co patrzysz? jak mówił poeta …
a może jest nas jeden a nie dwóch, a może jeden w dwóch osobach, a może dwóch w jednej osobie?
Gdyby stanko napisał takiego bloga to by dopiero były lamenty w komentarzach;P
aż odpaliłem Twojego bloga. wydaje mi się że Ty lubisz te hejty 😉
„cbet bez sexu”
To jakby standardowe zagranie 😀
nie koniecznie … 😉
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.