Rzadko piszę bloga. Po pierwsze mi się nie chce a po drugie nie uważam, żebym miał do napisania coś o czym by tu już ktoś wcześniej nie napisał. Sprawozdań ze swoich gier także nie mam zamiaru przedstawiać, bo ani to pouczające ani urocze. Każdy uczy się na swoich błędach.
Jest jednak kwestia, która mógłbym dzisiaj poruszyć a mianowicie niezrozumiałe /zrozumiałe zauroczenie parą asów na ręku w teksańskiej odmianie hold’ema. Również czasami na te przypadłość zapadam.
Nie ma niczego piękniejszego, niż dwa asy, nieprawdaż? Włącza się nieśmiertelność i tylko jedna myśl – wypierdol się koleżko, to zobaczysz! Koleżka się wypierdala i widzi. Cooo?
Pstro. Zdradzę Wam kilka tajemnic. Otóż asy nie są nieśmiertelne, nie wygrywają każdego rozdania. Drugą tajemnicą jest to, że nie ma takiego flopa, który by naszym asom gwarantował stuprocentową wygraną. Wniosek banalny – asy są czasami do zrzucenia. Oczywiście możemy to zrobić na głębokich stackach i stosunkowo niewielkich blindach, jak w sytuacji powyżej.
Gorzej, gdy wsuwamy z asami preflop i widzimy takie cuś…
Albo i takie cuś…
Żeby nie było – nie gram na okrągło pierdyliona stolików. To nie jest próbka z tysięcy rozdań. To sytuacje z kilku zaledwie dni, które złowiłem właśnie z myślą o tym wpisie.
Tak więc drogi towarzyszu w pokerowej niedoli – asy przegrywają na zdrowie jak każda inna ręka i nie ma co się tym przejmować a co więcej – nie ma co wrzucać kolejnych takich akcji do działu z rozdaniami tego szacownego portalu. Bo naprawdę każdy tak ma.
Niemniej życzę Wam wszystkim takich najczęściej sytuacji:
o czytanie to ja Cię w ogóle nie podejrzewam…
Ale się rzucili 😀 Tak jakby Blasco, stary użytkownik i dziennikarz pisał na poważnie. Facet pojechał naszemu Stanko vel Incognito, a wy się czepiacie ;p Asów się nie zrzuca tak samo jak króli, co nie zmienia faktu że trzeba się liczyć, że i 73o nam je połamie…
Wpis zdaje się spełnił rolę – czytelnikami (komentatorami) okazali się użytkownicy początkujący, chyba nie tylko w pokerze ale i w życiu, którzy nie znają pojęcia „ironia”. Miałem ochotę zadedykować ten tekścik koledze Stanko (który broń Boże nie jest początkujący), ale wydało mi się to zbyt już oczywiste i wulgarne. Lepiej, jak takie niedopowiedzenie jest…
Stanko, pierwszy wrzut na dupie ktory nosi nick…
wrzod*
ALe nie trafiłeś bo nie czytam Twojego bloga, gdyby nie komentarz biszkopta to nigdy bym tu nie zajrzał;P
zagrajmy więc skoro mi nie wierzysz że 100 🙂
Tu nie ma co dywagować,Blasco w swojej karierze do tej pory rozegrał 6 rozdań,5x jak widać miał AA raz KK,to taki urok tej gry i jego osoby!Facet urodzony w czepku daje Wam cenne rady więc skorzystajcie!pozdro B.
rozgryzłeś mnie Rafałku 🙂
może nie flop AAx ale coś bardzo podobnego dla miłośników obliczania prawdopodobieństwa: http://www.youtube.com/watch?v=N1LfTC-sWPU
AAx. jak nie wierzysz, to zagam z Toba 1000 razy na tym flopie random hand. Jak wygrasz chociaż raz, oddaje całą wygraną polus 1000Bi nagrody za znajomośći prawdopodobieństwa.
No także flop AAx nie da 100% wygranej bo może ktoś jeszcze dostać pokera 🙂
Jeszcze mi sie nie zdarzylo zrzucic asow pre 🙂
AA9, AA8, AA6, AA5 rainbow itp
pewien jesteś? AsAdx na przykład pasuje do ręki KsQs, turna Js i rivera Ts, która to kombinacja łamie nasze asiory..
Ludzie, wiem, że wpis jest z dupy i raczej na jaja, ale jakby codziennie się nie pojawiały wrzuty rozdań z połamanymi asami to by mi to do głowy nie przyszło. Kwestia jest banalna, że już bardziej się nie da, ale widocznie nie wszyscy to już wiedzą… relax…
nie mogę zdodzić się z drugą tajemnicą 😉
a jaki flop gwarantuje 100% dla AA?
jakiś ty mądry :]
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.