Witam wszystkich.
Długo wahałem się czy jest sens pisać drugi odcinek. Po stwierdzeniu, że nie ma sensu odpuściłem sobie ale jednak ostatecznie zdanie zmieniłem. Ostatni okres był dla mnie dość ciężki, mnóstwo obowiązków związanych z grą, zakładami, analizami. Do dużej ilości meczów ligowych i pucharowych dołączyła liga NBA. Ciężko to wszystko ogarniać i czas na pisanie został ograniczony do minimum. Zapowiadałem, że napisze w drugim odcinku czego się nauczyłem grając w pokera. Biorąc jednak pod uwagę moje małe umiejętności to raczej nie zamierzam pisać o samej grze ale rzeczach w okolicy samego pokera.
Kiedy zaczynałem obstawiać mecze miałem ten sam problem co kiedyś gracze pokerowi. Nie było żadnych książek na temat gry, strategii, zarządzania kasą itd. Zresztą do dziś nie ma za wiele publikacji. Inaczej to wygląda w pokerze. Książek i filmów jest cała masa. Wiele tekstów pokerowych często przekładałem sobie na zakłady. Dużo dało mi czytanie pisma „Card Player”. Do dziś często wracam do niektórych artykułów czy wywiadów. Bankroll i zarządzanie, charakter, cierpliwość, emocje, nerwy – to wszystko jest bardzo podobne. W zakładach nie ma czegoś takiego jak gwiazda typu Viktor Blom, Gus Hansen czy Tom Dwan. Oczywiście są gracze troszkę w internecie znani ale ich strategia gry jest ścisłą tajemnicą. Jeśli ktoś jest dobry to zazwyczaj zakłada serwis z płatnymi typami lub tworzy forum zamknięte i zaprasza typerów na jego poziomie aby wymieniać się typami, informacjami i sposobami gry. W związku z tym mało jest tak inspirujących postaci jak w środowisku pokera. 99% graczy związanych z betingiem musi siedzieć w domu i sprawdzać infa, śledzić różne wydarzenia, oglądać masę meczów i analizować. To nie poker żeby sobie pojechać na duży turniej a przy okazji poimprezować i spotkać się ze znajomymi. Oczywiście można – tak jak w pokerze – grindować sobie np. zakłady live ze znajomymi w domu i umawiać się na tego typu sesje. Kiedyś wielu graczy podróżowała na turnieje tenisowe. Jednak w związku z niesamowitą liczbą wałków w tym sporcie obecnie nie można siedzieć na trybunach z laptopem. Wiadomo, że można grać z innego urządzenia ale tak naprawdę mało komu opłaca się jeździć na turnieje. Hotel, jedzenie, środki transportu zabiorą za dużą część kasy. Ponadto o wiele lepiej w domu śledzić kilka meczów narazi niż siedzieć w hali i oglądać jeden mecz. Pokerzyści coś o tym wiedzą.
Przyznam szczerze, że kiedyś strasznie tiltowalem. Na początku swojej skromnej kariery jeszcze nie grałem livebetting więc to co obstawiłem przed meczem było w grze i nie dało się meczu odkręcić lub skontrować. Teraz gra jest bardzo dynamiczna. Bardzo łatwo dużo wygrać a jeszcze łatwiej dużo stracić. Coraz częściej rozsądek i charakter odgrywają o wiele większą role niż jakikolwiek inny czynnik. Tu wlasnie wkracza poker. Wiele tekstów znajomitych graczy, ktorzy publikowali w „Card Player” analizowałem i starałem zmienić swoje nawyki. Przejście na zawodowstwo jest tak samo trudne jak w przypadku pokera. Bardzo podobną drogę trzeba przejść. Bardzo podobne cechy charakteru trzeba posiadać. Dzięki pokerowi nauczyłem się rozsądku, panowania nad sobą, zarzadzania kasa. Do teraz wiele rzeczy musze jeszcze poprawić ale to właśnie wejście w świat pokera bardzo mi pomógł. Żałuje, ze nie mam więcej czasu na grę w texas holdema, chociaż widząc obecny poziom w tej grze to raczej ciężko byłoby mi nadrobić zaległości. Zawsze grałem po swojemu ale jak widać kariery nie zrobiłem chociaż nie dałem sobie nawet na to szansy. Drugim problemem jest totalny brak czasu. Mecze zabierają cale weekendy, wieczory w tygodniu itd. Mimo to jednym z celów na 2013 rok będzie podniesienie umiejętności w texas holdem. Właśnie jestem w trakcie czytania książki Gusa Hansena „W otwarte karty”. Co wieczór mam dylemat czy sięgnąć po ulubiony kryminał czy czytać analizy genialnego Duńczyka. Póki co częściej wygrywają kryminały bo po całym dniu gry mam trochę dość i wole wejść w inny świat, odseparować się przed snem.
Ostatnio sporo na PokerTexas mówi się o trolach. Myślę, ze jest w tym wszystkim sporo przesady. Zawsze byli, są i będą tego typu ludzie a internet to dla nich raj. Sam kiedyś bylem na PT nazwany trolem tylko dlatego, ze się nie zgodziłem z jakąś wypowiedzią danej osoby. Więcej rzeczowo rozmawiajmy a mniej używajmy inwektyw. Osoby takie jak Grasiu czy Rado z takimi osiągnięciami mieliby się przejmować jakimś debilem, który wypisuje bzdury pod blogiem? Aż się nie chce wierzyć, że to może być realne. Niech sobie piszą, kogo to obchodzi. Jedna droga to olać, druga droga do banowac. To już wybór szefów strony.
Na koniec ode mnie mały bonus. Typ na nocny mecz NBA pomiędzy Utah Jazz a Los Angeles Clippers. Stawiam zdecydowanie na gości lecz oczywiście z rozsądną stawką. Jeśli ktoś chce sobie zrobić przerwę w grze i się zrelaxować to polecam koszykówkę w najlepszym wydaniu, pozdrawiam niki.
Jazz – Clippers 104:105 ..hehe 🙂
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.