Poprzedni wpis o mental game był mocno teoretyczny, a użyty w nim przykład miał ułatwić pokazanie, na czym polegają kolejne kroki tworzenia mental hand history. Czas przejść od teorii do praktyki.
Moja ostatnie mHH – Granie mniej w trakcie upswinga
Dla zachowania autentyczności przepisuję tu dosłownie to, co wtedy napisałem (nie licząc interpunkcji, itp.). Ja pracuję, oglądam filmy i po prostu rozmawiam w życiu dużo po angielsku, więc nie jest to idealnie czysta polszczyzna. Pojawia się tu sporo amerykanizmów, ze względu na które na końcu zamieszczam słowniczek.
1. Co stanowi problem? Kiedy mam dużego upswinga zaczynam grać mniej. Kończę sesje szybciej niż zwykle i biorę więcej dni wolnych w tygodniu (na czytanie książek, wyjścia do klubów, leczenie kaca po nich, etc.)
2. Dlaczego logiczne jest czucie/postępowanie w ten sposób? Skoro w danym tygodniu/miesiącu/chwili jestem tyle do góry, to mam wykonany mój result-oriented goal i nie potrzebuję więcej zarabiać. Poza tym grając dalej mogę natrafić na złą wariancję i skończy to moje bycie w trakcie upswinga, które jest bardzo przyjemne.
3. Dlaczego logika z poprzedniego punktu jest błędna? Moje result-oriented goals są długoterminowe. Nie mam krótkoterminowych. Mój umysł próbuje mnie oszukać, że jeżeli przez rok chcę zarobić X, to w miesiąc powinienem zarobić X/12, nie mniej nie więcej, a poker tak nie wygląda! Co do przyjemnego bycia na upswingu to jest to kolejna iluzja. Jestem na kilkuletnim lifetime upswingu i to powinno wpływać na moje zadowolenie/niezadowolenie z mojej gry, a nie to co się zdarzyło przez ostatni tydzień. Strata 1BI nie kończy mojego upswinga, tak samo, jak strata 20BI nie kończy mojego (lifetime) upswinga.
4. Jak to naprawić? Przestań przejmować się wynikami w short-termie. Przestań bać się negatywnych uczuć związanych z downswingiem. Kiedy nauczysz się nie zwracać uwagi na short-term, to nie będą się one pojawiały.
5. Dlaczego naprawa jest poprawna? Moje short-term cele są process-oriented (Przypominanie sobie tego pozwoli mi łatwiej dokonywać zmian). Zwracanie uwagi na wyniki w short-termie i strach z tym związany nie odejdą od razu, ale rozpracowanie ich jest zdecydowanie +ev i mogę to osiągnąć poprzez głębokie zrozumienie koncepcji lifetime up-swinga.
Słowniczek:
upswing – okres, kiedy się wygrywa
downswing – okres, kiedy się przegrywa
short-term – krótki okres czasu
long-term – długi okres czasu
goal/goals – cel/cele
result-oriented goals – cele zorientowane na wynik (np. ile chcę wygrać pieniędzy w danym okresie czasu)
process-oriented goals – cele zorientowane na proces (np. ile chcę zagrać turniejów; jakich błędów chcę unikać)
lifetime – trwający od zawsze (dosł. okres całego życia)
BI – buy-in, czyli jedno wpisowe do turnieju
Zrób mHH razem ze mną
Mam pomysł, żeby zrobić parę mental hand histories z czytelnikami PokerTexas, na zasadzie wspólnego przechodzenia przez kroki 2-5 w trakcie rozmowy na Skypie. W komentarzach wrzucajcie propozycje tematów waszych mHH (krok 1). Wybiorę te najciekawsze, mogące być najbardziej konstruktywne dla innych, czy po prostu te, które najbardziej będziecie chcieli. Potem powstanie z tego kolejny wpis.
Żyjcie długo i osiągajcie profit, oczywiście nie tylko finansowy
Grasiu
Fragmenty tego, jak i pozostałych moich wpisów o Mental Game, powstały na podstawie prac Jareda Tendlera i jego książki „The Mental Game of Poker”. Wszystkim chcącym bardziej zgłębić temat szczerze polecam jej zakup – jaredtendlerpoker.com.
U mnie wyglada to troche inaczej niz u kolegów.
Podczas gry nie ma problemu, juz na tyle dlugo klepie te turnieje, ze nie rusza mnie to co dzieje sie na monitorze, dalej robie swoje. Finansami tez sie nie przejmuje, roll adekwatnie do stawek duzy, na zycie odlozone. Gorszy miesiac mnie nie zabije.
Co wiec stanowi problem?
Jak zapewne kazdy nie lubie przegrywac. Czy grajac w pilke, czy na playstation, czy w karty. I gdy przez dluzszy czas jest slabiej przeklada sie to na moj nastroj. Pewnie nie da sie tego calkowicie pozbyc, jestesmy tylko ludzmi, ale ograniczyc na pewno mozna.
Choc z natury jestem usmiechniety i wesloly to jestem tez osoba, ktora 'cierpi’ w samotnosci, po cichu. Bardziej dotyczy to pokera niz zycia. Ma to dobre i zle strony. Nie mecze znajomych opowiesciami o pechowych riverach, ale tez wygadanie mi nie pomoze. Tak po prostu wyrzucic sie tego co w srodku nie da. Poza tym, co znajomi mieliby mi sensownego odpowiedziec, procz dobrego na kazda okazje „bedzie dobrze” ?
Mam pare swoich sposobow. Sport, pub, coaching session (gdy dobry gracz powie jest goood, albo co jeszcze lepsze, znajdzie cos co mozna poprawic), masaz (ostatnio masazysta zainteresowal mnie reiki), sex, muzyka, chiiill.. wszystko to znajduje swoje miejsce w moim tygodniowym grafiku i przewaznie dziala.
Nie sprawdzam tez cashiera. Nie widze sensu notowac kazdego dnia wyniku, nadmiernie cieszyc sie zielenią, a kolorem czerwonym dołować.
Dobrym zwyczajem tez jest klasc sie spac w dobrym humorze. Wiec gdy sesja nie poszla, przed spaniem zrobic cos co usmiech wywola. Jako ze mieszkam w pieknym cieplym miejscu to u mnie czesto jest to spacer.
A mimo to sa dni kiedy z lozka wstac ciezej, zrobic pierwszy krok trudniej, prysznic wydaje sie zadaniem ponad sily, komputer zlowrogo spoglada i nawet pies nie zamerda na dzien dobry..
Przewaznie wtedy (jako ze zdaza sie to rzadko a i tak duzo pracuje) robie wtedy dzien Krzysia i robie cos dla siebie.
Ale moze jeszcze cos podpowiesz?
Hej!
Co stanowi problem?
Poczucie ze poker sam w sobie wymaga niesamowicie wiele w obecnych czasach [ciagla nauka/mindset/a nawet dieta], ze przebicie sie przez micro obecnie jest trudniejsze niz kiedykolwiek [obecny poziom na stolikach w porownaniu do tego z kilku lat temu / fakt ze nigdy nie wiesz czy rzeczywiscie grasz dobrze / downswingi] , przez co sam poker w porownaniu do zwyklej pracy nie jest juz tak atrakcyjny.
No to i ja się zgłoszę do konkursu :>
1. Co stanowi problem?
Najkrócej mówiąc mam najwięcej problemów z postrzeganiem pokera oraz tego czego używam do grania w pokera. Chodzi tutaj o pieniądze. Nie mogę się do końca wyzbyć przekonania, że turnieje, które gram nie są zwykłymi turniejami np. za jakieś punkty. Dla mnie to są turnieje kosztujące xxx złotych/dolarów. Odpalając każdą sesję nie mogę się oprzeć pokusie i muszę zajrzeć do cashiera aby zobaczyć ile mnie dana sesja kosztowała. W głowie już snuję myśli ile z niej zarobię uwzględniając moje ROI. Mało tego, gdy sesja się skończy zaczynam sobie myśleć ile to zarobię jak zagram xxx turniejów w danym czasie. Wynika z tego kolejny problem – gdy przegrywam zaczynam czuć się z tym źle bo w głowie jest zakodowana myśl, że dzisiaj grając w pokera przegrałem xxx dolarów/BI.
Cześć 😀
Moim problemem jest brak skupienia się na pokerze. Gdy gram mało stołów po prostu muszę mieć odpaloną przeglądarke i coś robic bo po prostu się nudze, a powinienem bardziej skupiać się na decyzjach, obserwować przeciwników. To powoduje brak rozwoju w grze, popełniam te same błędy i nie znajduje dobrych spotów do vbetów, lub blefów- gram na automacie.Nawet teraz piszę to grając turniej … Czasami znajduję taką siłę żeby po prostu siedzieć i robić notatki na przeciwników patrzeć na flow gry i chciałby, jak najczęściej mieć ten stan, ale nie mogę. Chętnie posłucham wskazówek jak sobie z tym poradzić
mysle ze rozwiązanie jest banalnie proste, odpalaj sobie więcej stołów i bedziesz miał problem z głowy ;p
Ale gram mtt 😛 o północy nie bede odpalał stołów bo nie chce siedziec do 6 rano 😛
A poza tym nie chce byc takim masowym grinderem, bo to bez sensu naparzanie wogóle bez nauki na automacie ;/
sorry za ot;
http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,11807311,Kapica__zakazujac_gry_w_pokera_chronimy_ludzi_przed.html
Jo Grasiu.
Chętnie wziąłbym udział w takim mHH z Tobą. Moim problemem jest poczucie krzywdy jakie często towarzyszy mi podczas gry. I nie chodzi o to, że moje asy są łamane przez niższą parę, bo mam świadomość, że raz na pięć sytuacji moje asy muszą przegrać. Jestem świadom wariancji, a może nie do końca???
Owe poczucie krzywdy pojawia się np. w chwili gdy mam flipa na stole finałowym (ważnego,na chip lead) i przegrywam go, a za chwilę na innym (gram 45 man turbo za 1,5$), gdzie jestem shortem flipa wygrywam, choć nie ma to tak wielkiego znaczenia, bo nadal jestem shortem. Inna sytuacja, dostaje AA na BB na bardzo agresywnym stoliku. Co chwila lataja all iny, a ja dostaje walka. Sytuacji tego typu można by mnożyć jednak nie o to chodzi. Sęk w tym, że po tego typu sytuacjach pojawia się pytanie: Dlaczego akurat na tym stole? Dlaczego wygrywam flipy malo znaczace, a te wazne przegrywam? Dlaczego mam kolejny ft gdzie jestem card dead, a na wczesnych poziomach dostaje nutsy (nawet przy podwojeniu, nie zwiększa to drastycznie moich szans na zwycięstwo,bo to się decyduje na FT). To poczucie krzywdy niestety dość mocno mi przeszkadza. Jeśli pomógłbyś mi to zmienić byłbym wdzięczny.
Pozdro,
yarpen
osz kur . . . mam to samo, a myślałem że jestem sam :). Już mi lepiej.
chlopie nie czekaj na AA bo się zestarzejesz napierdalaj jak Mefisto Isil konektorami i 2 barelami 3 bety … tylko pamiętaj bogatemu to i byk się ocieli a biegnego to i rusek w dupe rypnie :)) pozdro
Siema.
Ostatnio robiłem sobie analizę tego, co muszę poprawić grając swoje Micro Turbo SNG. Pierwszy mój wniosek był dla mnie oczywisty: stół finałowy – zagadnienia z ICM. Z wielkim bólem przychodzi mi czasem spasowanie czegoś, czego w środkowej fazie nigdy bym nie spasował. Natomiast po głębszej analizie doszedłem do wniosku, że zdecydowanie rzeczą numer 1 u mnie do poprawy jest mindset. I tutaj dochodzę do punktu nr 1 Twojego wpisu.
Co stanowi problem? Gdy gram 12 stołów i na jednym z nich jestem na all in. Klasyczny przykład moje KK vs Ax rywala. Czekam do końca patrząc na to co spadnie na boardzie, mając nadzieję na uniknięcie asa. Przez to tracę cenny czas, kumulują mi się oczekujące akcje na pozostałych stolikach, przez co muszę szybciej podejmować decyzję i często wówczas popełniam błędy. Mój cel zatem: dojść do takiego stanu, że wchodzę moim KK all ina i nie interesuje mnie to, co się zdarzy później. Wiem, że zagrałem dobrze, co najwyżej mogę się uśmiechnąć, że rywal wchodzi z Ax i jestem dużym faworytem.
Oficjalnie zatem się zgłaszam swoją kandydaturę do konkursu:)
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.