Taa zeszły tydzień nie należał do najlepszych, przez blisko 80 sitów notowałem powolny aczkolwiek ciągły zjazd. Oczywiście było w tym troche mojej winy, ale ilość nieprawdopodobnych zwrotów akcji gdzie przeciwnik po beznadziejnym zagraniu łapie jakiś runner runner przejdzie do historii mojej gry. W związku z tak niesprzyjającymi okolicznościami nie rozegrałem zakładanej ilości gier i nie osiagnałem 500 turków które miały dać pogląd czy po zmianach w mojej grze idzie ku lepszemu.Doszedłem za to do wniosku że poker wywołuje u mnie mase negatywnych emocji o które bym sie nie podejrzewał. Wygraną odbieram jako cos oczywistego – dobrze grałem wiec mi się należy 🙂 rozdania gdzie przegrywam po własnych błędach traktuje jako nauczkę ale jak przegram po fatalnym zagraniu przeciwnika, ooo bez kija nie podchodz, rzucam miesem jak stary rzeznik, po zeszłym tygodniu mógłbym małą masarnie otworzyć. Wiem, że downswing to część pokera jednak taki jak teraz mi sie zdazył nie miał dotąd miejsca. Na szczęście od soboty jest juz lepiej oby tak dalej. Jeśli ktos to czyta to z chęcią w komentarzach zobaczyłbym jak to u was wygląda i jak sobie z tym radzicie?
Co do zmian w swojej grze.Zrezygnowałem z 9 osobowych KO na rzecz 18(stawka 1,5$). Raz że troche tam było za ciasno prawie zawsze miałem na stoliku 1,2 ale bywało że i 4 graczy którzy osiagali profit więc przy 3 miejscach płatnych było cięzko, na 18 jest większa rotacja i tylu regularsów nie ma.Dwa wygrana w turkach 9 osobowych to niecałe 5$ z Ko ok.6$ , więc grając 4 stoliki muszę co najmniej jeden wygrać żeby zwróciły mi się wpisowe, przy tej samej ilości stolików 18 osobowych jedna wygrana 9.3$ zapewnia mi juz profit.
Taktyka.Przede wszystkim początkowa faza to mega tight, wczesniej zdarzało mi się grać z rękami (kuzwa gram własnie turek pokertexas i pisząc bloga przegapiłem add-on) że tak powiem dającymi nadzieje jakieś J10,76 standardowo podbijając co czesto doprowadzało do szybkiego uszczuplenia ilości żetonów, teraz czasem te ręce też rozgrywam ale dopiero gdy jestem juz nieco nabudowany. Wtedy też zdaza sie ze strzelam limpa (wczesniej tego nie robiłem-zawsze podbicie) kiedy mam niską parę lub jakiś niskie konektorki a do mnie był np trzy calle ,może to bład ale wychodze z założenia, że strata niewielka a zysk moze być duży. Inaczej gram też w fazie push or fold. Przeceniałem możliwości figur i czasem ładowałem sie z QJ KJ przez cały stół. I najwazniejsze niezależnie od fazy nie doceniałem wagi pozycji w pokerze.
Mam nadzieje, że mimo ostatnich niepowodzeń te zmiany wyjdą mi na plus jak rozegram te 500 turków wrzucę wykres, zobaczymy.
————————————————————————————————————————-
Na zapleczu
Ok trochę o muzyce. To moja pasja, jako antytalent do gry na jakimkolwiek instrumencie pozostaje mi jej słuchanie.Słucham ciągle, gatunek nie gra roli, muza musi mieć kopa, czyli wyzwalać emocje niezależnie czy to będzie reggae,punk, pop, jazz, muzyka poważna czy pan Czesio grający na harmonii. Dlatego też nie słucham radia gdzie wszystko jest wtórne łącznie ze spikerami.Pierwsze zarobione pieniadze (zbieranie truskawek) wydałem na muzykę i ostatnie zapewne tez w ten sam sposób spozytkuję. Jak pisałem gatunek nie gra roli ale największą słabość mam do reggae i wszelkich pochodnych. Zapewne wynika to z mojego podejścia do zycia jak i zamiłowania do „ziołolecznictwa” Kolekcje tej muzy mam sporą z wielu krajów z każdego kontynentu. Pierwszą kapelą okołoreggae która wywarła na mnie duże wrażenie był Zion Train bardzo często grający w naszym kraju.
Uwielbiam reggaewomen ooo bardzo bardzo
Z rodzimych kapel klasą sama dla siebie jest Izrael byłem na ich koncercie 2 lata temu(fragment poniżej)- fenomen
Na koniec kapela która nie jest kojarzona z tym gatunkiem jednak czasem z takich rytmów korzysta a ten kawałek jest przefajny
Zeszło mi dwie godziny nad tym blogiem ale granie i pisanie to nie hop siup. Pozdrawiam
A co grasz? Ja gram 5maxy i 80 sitow to jest pryszcz ;] A najwiekszy ds do tej pory to 100bi ponizej EV i 3k gier b/e.
80 sitow to jest co najwyzej swing ale nie downswing .
„Downswing to okres, podczas którego gracz odnotowuje znaczne straty z powodu pecha”. Definicja za pokerstrategy. Dla mnie 80 sitów na pechu to najdłuzsza seria jaką miałem dlatego nazywam to downswingiem, prawde mówiąc gdyby trwał nadal to zastanowiłbym się czy to na pewno tylko kwestia pecha. Jeśli twoje serie są dłuższe cóż… wspólczuje.
80 sitow i downswing …. XD
Na Badbeaty reaguje podobnie jak ty(rzucam mięsem).
Piszę wtedy na czacie „vnh” czy coś w tym stylu. Broń boże nie wyzywam i gram dalej swoje. Z reguły przepraszają i czują respekt. Następnym razem jeśli to myślący Gość to będzie wiedział, że ja mam dobre ręce jak raisuje(będę mógł stealować). Jeżeli to donk to grając mój A-game na pewno odrobię moje straty z nawiązką. Jak zaczniesz wyzywać to inni będą uważać, że tiltujesz i poszerzą zakres swoich rąk z którymi będą ciebie raisować!!!.
Wczoraj przegrywałem np. KK(ja) vs 72 off allin preflop( ja raise ostry preflop on jako BB reraise allin) itp. Po 2 godz. byłem 100$ na minusie grając $5,5 Sitgo(18). Chyba mój największy jednodniowy swing w dół. Następne 2,5h i odrobiłem straty kończąc dzień 37$ na plusie.
Downswing przyszedł po urlopie trwał na szczęście 4 dni, do wczoraj. Złapałem w końcu rytm i powalczę o LB.
Przeanalizuj swoją gre czy nie dajesz np. potoddsów na sprawdzenie dla Bigstacków. W sitgo jako smallstack przy dużym pocie sprawdzam z znacznie szerszym zakresem. Dlatego nie zawsze jest to zła gra przeciwnika jak sprawdzają twoje premiumhands raisy z jakąś według ciebie dziwną ręką.
pozdro.
heh nie no miesem rzucam przed monitorem,na czacie nie ublizam, szkoda czasu, potoddsy swoja drogą dziwne rece swoją przykład z 27 i mnie się przytrafił. Dzieki za odzew 🙂
@Rapesz
Mógłbys rozwinąć swój wielowątkowy komentarz?
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.