Pierwsze kilka dni po zakończeniu mojego występu spędziłem na nabijaniu VPP na Poker Starsach , promocja "x2" pozwoliła mi ?nastukać? 17k VPP w te kilka dni. Ogólnie zakończyłem na plusie, lecz gdyby alliny zakończyły się tak jak powinny według ich wartości oczekiwanej moja wygrana byłaby większa (czyli dla wtajemniczonych net run ujemny). Szczególnie pod koniec gra był frustrująca gdy trzy duże ręce z rzędu przegrałem 100BB KK na JJ, 66 na AJ przy flopie AA6 i AK na AQ.
Po tych wydarzeniach zrobiłem sobie przerwę od online i zagrałem kilka turniejów Deep Stack w hotelu Venetian. Dwa zakończyłem bez historii, za to w trzecim dotarłem bardzo daleko (26 na prawie 500 graczy). Ogólnie na 7 turniejów live w Las Vegas w trzech byłem w kasie co jest dobrym wynikiem zważając na fakt, że dobrzy gracze kończą w kasie w okolicach 16-18% turniejów. Wolałbym jednak zakończyć jeden na finałowym stole niż trzy poza nim. Szczególnie dobrze mi szło w przed ostatnim turnieju w Venetian za 500$. Miałem trochę mniej niż średni stack w wysokości 185 tysięcy gdy nadeszły takie rozdania:
Solidny gracz A podbija i zostaje przebity allin przez gracza B będącego po jego lewej ręce i też wyglądającego na solidnego (grałem na tym stole tylko od paru rozdań). Gracz A sprawdza i pokazuje AQ, gracz B pokazuje KK. Gracz B wygrywa rozdanie i gracz A zostaje z 12 tysiącami (przy blindach 4/8k ante 1k). Gracz B podwaja się do około 280 tysięcy. W następnym rozdaniu gracz A robi allina z 53s i potraja się do 39 tysięcy. Kolejne rozdanie: Gracz A jest na środkowej pozycji i znów zagrywa allina, gracz B szybko sprawdza. Jestem na BB i odkrywam AQo. Mam do wyboru trzy opcje: pas, call lub raise z których żadna nie jest idealna. Postanawiam wybrać jednak tą ostatnią i przebijam allin.
Moja analiza wyglądała tak:
Gracz A jest solidny i wie, że 39k daje mu M mniej więcej półtora. Jego zakres to każda para, każdy As, każdy suited król, każde dwie karty T+ i jeszcze parę suited connectorów. W skrócie moje AQo bije jego zakres o głowę. Teraz gracz B. Wygląda na solidnego więc stawiam go na dwie możliwe grupy rąk: Ręce pułapki z którymi liczy na przebicie allin przez któregoś gracza za nim (będą to AA i KK) oraz ręce z którymi bije on zakres gracza A, lecz spasuje do reraise: 88, 99, TT, AQ, AJ, AT. Z tą grupą rąk liczy on jednak na to, że nikt go nie przebije i nie będzie chciał izolować shorta. Według mnie ręce pomiędzy tymi dwoma grupami (czyli QQ, JJ i AK) gracz ten powinien rozegrać inaczej, po prostu reraise allin. Są to ręcę wystarczająco mocne aby zagrać z nimi allin, lecz lepiej nie wdawać się z nimi w zagranie typu call shorta i potem call allina od gracza przebijającego, gdyż muszą one wtedy wygrać showdown. Podsumowując, biję shorta bez problemu i mogę spokojnie nawet z nim przegrać te 39 tysięcy gdyż mam wystarczająco duży stack. Biję też zakres gracza B, lecz jest ryzyko, że zastawia pułapkę. Allin jest tutaj najbardziej agresywnym zagraniem, celem jest pas gracza B i wygranie showdownu za graczem A. Zyskiem będzie 20k z puli, i 2x39k od graczy A i B. Czyli zysk 100k do mojego stacku 185k. Alternatywne zagrania to tylko call, i wtedy sytuacja jest jasna, jeśli gracz B stawia na flopie w "suchą" pulę (taką, że nawet jak ja spasuje to on musi mieć rękę na tyle dobrą aby wygrać z shortem) to znaczy że ma dobrą rękę i wtedy jak nie trafię flopa mogę spokojnie spasować. Mimo wszystko nie podoba mi się ta opcja, nie mam pozycji i muszę wygrać show down z dwoma przeciwnikami. Najostrożniejszym zagraniem jest po prostu pas, lecz grając w ten sposób raczej zostaniemy zjedzeni przez blindy prędzej niż dojdziemy do finałowego stołu. Mimo wszystko w przypadku mocnego readu na pułapkę przeciwnika jest to jedna z opcji do rozważenia.
Niestety domyślacie się już pewnie jak się skończyło :). Gracz B jednak zastawiał pułapkę z KK, co jeszcze samo w sobie nie było takie straszne dla mojego AQ gdyby nie fakt, że short wyświetlił… AA! :). Niezła ręka na M 1.5! Cudu nie było a Król na flopie przypieczętował moje odpadnięcie razem z nieszczęsnym graczem A, któremu nie pomogły nawet AA.
Dziś zagrałem ostatni turniej, szybko się podwoiłem, lecz potem nie działo się już nic poza moimi pasami w trudnych sytuacjach (między innymi AK na flopie KQ9, limp reraise od tight gracza UTG etc). W końcu zrobiłem push za 10k na bardzo agresywnego gracza podbijającego do 3k. Mój AJ okazał się zbyt słaby na jego T7o gdy 7 spadła na river. Po drodze byłem świadkiem śmiesznego rozdania: Przy blindach 400/800 ante 100 około 70 letni gracz na UTG (słuchawki na uszach, pewna mina, w skrócie wygląda na prosa) robi nagle raise do 6000 i zostawia sobie jeszcze niecałe 11! Nie muszę dodawać, że w tej fazie turnieju standard raise to 2000-2400. Wszyscy dobrzy gracze przy stole od razu uśmiech pod nosem i patrzą co będzie dalej. Gracz z MP myśli i myśli i w końcu zagrywa allina za 20 tysięcy. Wszyscy pasują i oczekują insta calla od gracza UTG zaciekawieni co pokażą obaj gracze. Uśmiech dobrych graczy robi się jeszcze większy gdy gracz UTG wcale nie sprawdza lecz zaczyna intensywnie Myślec :). Kto u diabła i z jaką ręką robi przy stacku 17k i blindach 400/800 robi raise do 6000 a potem myśli na pasem? Niestety nie dowiemy się co miał ten starszy pan gdyż… spasował! Amazing.
Mimo wszystko muszę przyznać, że poziom graczy na turniejach Deep Stack w Venatianie był dużo wyższy niż na WSOPie. Patrząc teraz z perspektywy, to mój pierwszy stolik z pierwszego side eventu WSOP za 1500 oraz stolik z Main Eventu to były jedne z najsłabszych stolików turniejowych na jakich kiedykolwiek grałem. Turnieje EPT, CAPT w Austrii czy nawet Olimpic Festival (nie mówiąc już o dużych turniejach w sieci) mają o niebo wyższy poziom niż pierwsze stoliki na WSOPie. Jedyny minus jest taki, że aby wygrać sporo w takim turnieju trzeba i tak pokonać 2 lub 3 tysiące graczy, co nawet przy ich niskich umiejętnościach jest bardzo trudne z uwagi na specyfikę pokera. Oczywiście w późniejszych poziomach ostają się już lepsi gracze i rozgrywka jest bardziej zacięta.
Wstąpiłem też dziś do Rio gdzie toczy się Main Event. Zostało wtedy jakoś 250 graczy i całe Rio jest zupełnie opuszczone! Gry cashowe zupełnie wymarły, nie ma żadnych side eventów, co sprawia bardzo dziwne wrażenie po tych tabunach ludzi sprzed dwóch tygodni. W grze pozostało jeszcze dwóch graczy Teamu Poker Stars Pro, Rainkhan oraz Victor Ramdin. Trzymam kciuki aby któryś musiał przyjechać tutaj w listopadzie na finałowy stól :).
Podsumowując, udany wyjazd a Las Vegas to bardzo fajne miejsce (jeśli się podchodzi z odpowiednim dystansem do gier EV-). Zwiedziłem nawet Hoover Dam oraz okoliczne góry gdzie wyobraźcie sobie mają
nawet wyciągi narciarskie (teraz jest tam ciepło ale w zimie jest śnieg) co trudno sobie wyobrazić przy ponad 40 stopniach w Las Vegas dzień w dzień i zero chmur. Na pewno z chęcią wrócę tutaj za rok aby znów się zmierzyć z tysiącami innych żądnych wygranych pokerzystów.
Teraz przerwa na wakacje a potem kolejny sezon EPT włączając w to turniej w Warszawie, który został przeniesiony na jesień czyli odbędzie się już w tym roku (wow mamy dwa EPT w Polsce w jednym roku 🙂 )
Pozdrawiam,
Goral
Goral pozazdroscic ci wyjazdu, a powiedz szczerze nie ciagnie Cie do MTG?
Powiedzcie mi, jak byście nazwali faceta, który w turnieju z re-buynami, w momencie gdy sie kończą (koniec 1-szej godziny), w sytuacji, gdy sa mozliwe tylko wtedy, gdy ma sie 0 żetonów, add-ona nie ma, przy średniej ok. 3000 i blindach 600/1200, będąc na wczesnej pozycji (czyli zaraz blindy), kupuje za 200 USD 1000 żetonów (ok. 1/3 średniej) i zaraz je wszystkie traci? Zrobił to znany nam wszystkim “wybitny” teoretyk pokera, w turnieju, w którym LuceLasko dotarł na FT.
jakies sukcesy w tym miesiacu? czy gwiazda spi
Observer, odpocząłeś na wakacjach i znowu zaczynasz swoje??
mysle ze goral nic nie pokaze, za 2 lata stars przyzna sie ze to byl wielki blad i zerwie umowe, wtedy moze sc lub pawcio wejda i pokaza jak sie gra w pokera… ale to tylko moja subiektywna opinia.
Dokladnie jak pisze Sadam + mniejsze stakci beda oznaczac, ze sprawdzajacy bedzie mial mniejsze implied oddsy aby cos trafic i bedzie dodatkowo bez pozycji (jesli dorzuci z BB lub SB)
taka zasada o ktorej piszesz jest dobra w poczatkowej fazie turnieju!
“Nie muszę dodawać, że w TEJ FAZIE TURNIEJU standard raise to 2000-2400”
w pozniejszych fazach turnieju gdy stosunek wielkosci stackow do blindow staje sie coraz mniejszy zbyt duzy raise preflop mija sie kompletnie z celem.
Zazwyczaj staramy sie raisowac mniej wiecej tyle samo z AA, jak i stealujac powiedzmy z J8. W pozniejszej fazie turnieju gdzie zebranie blindow+ante stanowi solidny zastrzyk zetonow dla naszego stacka bez kradziezy blindow raczej daleko nie zajdziemy.wiec jak myslisz lepiej krasc narazajac sie na reraise za 2000 czy za 3200?
Dlaczego przy blindach 400/800 naturalnym raise jest 2000-2400 ? Wydawało mi się, że kanon to zasada pięści: 4BB+limpy czyli 3200+ ?Dziękuję,
Hehe 🙂
@Indy @Goral
Ja mysle ze kariera Gorala jest jak kariera Roberta Kubicy … W tym sezonie roztrzaskal bolid ale jak wroci tam za rok … Oj bedzie sie dzialo 🙂
Oczywiscie Goral
Góral, pod jakim nickiem grasz na PS? Pytam tak dla porządku, jakby ktoś stąd zamarzył sobie puścić Cię z torbami:-)
10-15 sekund
Góral ile czasu zajmuje ci taka analiza przy stoliku, pytam z ciekawosci?
Zgadza sie Indy :). Do tego teraz nie wypada mi sie nie pokazac jak jestem w Teamie PS Pro 🙂
158 dni temu: “W lecie mam plan pojechać do Las Vegas na WSOP. USA też jest poza UE, ale WSOP to taki turniej na którym raz w życiu trzeba być, a skoro ja jeszcze nie byłem więc jadę w tym roku. Czyli w sumie będę tam dwa razy: 1. Pierwszy i 2. Ostatni :).”1 dzień temu: “Na pewno z chęcią wrócę tutaj za rok aby znów się zmierzyć z tysiącami innych żądnych wygranych pokerzystów.”Widzę że jednak atmosfera urzekła :-)?
@wonder: “Biją nas 4 handy, QQ i AK można odrzucić, bo z tymi rękoma gracz B wolałby izolować shorta. Zostają asy i króle. Szansa, że gracz B zakłada trapa zawsze istnieje, ale dużo częściej będzie on siedział z parą 77-JJ. W tym drugim przypadku allin jest z oczywistych względów mocno EV+ w porównaniu do opcji call.”Odpowiem ci tak:
“Teraz gracz B. Wygląda na solidnego więc stawiam go na dwie możliwe grupy rąk: Ręce pułapki z którymi liczy na przebicie allin przez któregoś gracza za nim (będą to AA i KK) oraz ręce z którymi bije on zakres gracza A, lecz spasuje do reraise: 88, 99, TT, AQ, AJ, AT. Z tą grupą rąk liczy on jednak na to, że nikt go nie przebije i nie będzie chciał izolować shorta. Według mnie ręce pomiędzy tymi dwoma grupami (czyli QQ, JJ i AK) gracz ten powinien rozegrać inaczej, po prostu reraise allin.”No w każdym razie dzięki że wyjaśniłeś innymi słowami, bo bez ciebie bym sobie nie poradził 🙂
Rado – owszem, dla mnie w takiej sytuacji allin jest najbardziej intuicyjnym zagraniem. Biją nas 4 handy, QQ i AK można odrzucić, bo z tymi rękoma gracz B wolałby izolować shorta. Zostają asy i króle. Szansa, że gracz B zakłada trapa zawsze istnieje, ale dużo częściej będzie on siedział z parą 77-JJ. W tym drugim przypadku allin jest z oczywistych względów mocno EV+ w porównaniu do opcji call. Natomiast bez bicia przyznaję się, że raczej rzadko bawię się w podobne analizy w czasie gry. I tu brawa dla Górala za to, że tak dokładnie przedstawił swój tok myślenia.
A pisząc o “większości” miałem generalnie na myśli graczy online. Gra jest agresywniejsza, nie ma tyle czasu na analizy, jeśli wjebiesz jeden turniej masz jeszcze 5 następnych, alliny nierzadko lecą odruchowo.
@wonder “Dobra argumentacja z tym AQ. Najzabawniejsze, że w tej sytuacji większość graczy jebnęłaby instatnt allina? “Rozumiem, że ci gracze to “większość” na czele z tobą?PS.Bardzo ciekawa argumentacja, w pierwszej chwili narzucającym zagraniem jest call bo tanio z blinda można zobaczyć flopa i decydować później, jak as lub dama to all-in. Po przeczytaniu tego faktycznie all-in może mieć więcej plusów.
Oczywiscie good point wonder. Jesli ktos z dobrymi wynikami gra multitabling online to kazdy wystep offline bedzie EV- bo po prostu nizszy rake i kilkanascie razy wiecej rak na godzine w sieci nie moze byc pokonane przez slabosc graczy live. Z drugiej strony grajac live mozna sie wiele nauczyc, spedzic milo czas, sprawdzic sie w grze na zywo i oderwac na pewien czas od komputera (co sie staje po prostu nudne po kilkuset tysiacach rak). Mi gra live sprawia olbrzymia przyjemnosc i dlatego gram zarowno online jak i na zywo.
Jeszcze jedna kwestia odnośnie donkamentów na 1k+ osób. Bierzecie pod uwagę koszt utraconych możliwości? Nawet zakładając żenująco niski poziom i fakt, że grając w sieci możecie mieć odpalonych równocześnie ileś tam innych stołów… 1) Na MTT musicie poświęcić relatywnie dużo uwagi 2) taki event może ciągnąć się naprawdę długo, 3) nawet mocno overplayując innych graczy i tak o wejściu na final table, czy w ogóle do kaski zadecyduje często coinflip.
Nie jest tak, że czasem lepiej zdecydować się na event z mniejszą ilością donków, z mniejszą pulą, ale za to mniej czasochłonny. Czy to nie będzie tak naprawdę bardziej EV+?
Dobra argumentacja z tym AQ. Najzabawniejsze, że w tej sytuacji większość graczy jebnęłaby instatnt allina… część wcześniej by się przeżegnała, część po fakcie pospamowała jakieś forum pytaniami czy można było uniknąć wtopy :] Najpierw pomyśl, potem zagraj – można to gdzieś wyczytać między wierszami i fajnie, że kładziesz nacisk na takie podstawy. Nice job, pozdro.
U right:)
@Luke Na pewno turniej na 7000 osob z 10% dobrych graczy ma wieksza wartosc oczekiwana niz mniejszy z 30% dobrych graczy. Tylko, ze aby sie ona zrealizowala trzeba ich pewnie rozegrac srednio z 500 a na to trzeba troche czasu :).
Tęga rozkminka 🙂
Szacun.
Jak się czyta taką analizę o jakiej mowa wyżej to się odechciewa grać pokera:-)Myśli człowiek, że to taka beztroska gierka a Góral wyjeżdża z teorią, która dla mnie na przykład (bom humanista) jest magią z tych bardziej czarnych. Szacunek!
“Jedyny minus jest taki, że aby wygrać sporo w takim turnieju trzeba i tak pokonać 2 lub 3 tysiące graczy, co nawet przy ich niskich umiejętnościach jest bardzo trudne z uwagi na specyfikę pokera.”Przeciez, aby wygrac sporo w takich turniejach, to graczy musi byc wielu:) W zwiazku z tym albo wybieramy mniejszy turniej i gramy z mniejsza iloscia zawodnikow, albo duzy z wieksza pula wygenerowana przez wieksza liczbe graczy.Pytanie – czy lepiej grac Main Event, w ktorym bierze udzial 1000 graczy, w tym przyjmijmy 30% naprawde dobrych, gdzie ITM mamy 100 osob, czy Main Event z 7000 pokerzystow, gdzie cashuje prawie 700 miejsc, a wspolczynnik dobrych graczy wynosi powiedzmy 10%?I mamy swiadomosc tego, ze pula nagrod jest 7 – krotnie wieksza.Fajnie odnosi sie do tego Gavin Griffin w ostatnim Card Playerze (strona 26), cytuje “Moim absolutnie ulubionym turniejem na swiecie jest main event WSOP. (…) main event cechuje znakomita struktura, najwieksza pula nagrod i najnizszy poziom przecietnego uczestnika. Ludzie popelniaja w glownym turnieju tyle razacych bledow, ze az trudno w to uwierzyc.”
Panie Profesorze, Pańskie analizy są dla mnie katechizmem ( biblią ) pokera. Wyklejone mam już prawie wszystkie ściany. Oczekuję na wprowadzenie ich w praktyce. Najlepiej by było spraktykować je z Tobą przy pokerowym stole ( uczeń z Mistrzem )
ps. pomarzyć dobra rzecz.
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.