Niestety tuż przed wyjazdem Wallynka nabawiła się kamieni w nerkach i nie mogła pojechać. Może dojedzie za parę dni. Hotel za to dostałem wypasiony, 5 gwiazdek z plusem, najlepszy w San Remo. W starym stylu, z wysokimi sufitami i wielkimi pokojami. Na czas EPT musieli aż znieść zakaz wstępu bez marynarek na kolację :). Do tego podgrzewany basen z widokiem na morze itd. itd. :). Tym razem PokerStars zorganizował welcome party i było naprawdę niezłe, z jedzeniem i fajną muzyką. Na razie z Polaków pojawił się Rambo z żoną i Kartka piszące jak zwykle relację. W dniu 1B zagra na pewno zelik, krawiec, Jacek, trotyl oraz Jeremi.
W dniu 1A zagrało prawie 600 graczy, co oznacza, że będzie to największe (poza finałem w Monte Carlo) EPT w historii. Od początku grało mi się nieźle Niestety szalonych Włochów przy stole nie trafiłem. Na lewo miałem: medium stakes prosa online z USA, dobrego Niemca co zrobił finałowy stół w Warszawie (Benjamin jakiś tam), high stakes prosa co wygrał SCOOPa TH 320 (AlexanderT) i męża Katii Thater mającego bransoletkę WSOPa. Druga połowa była na szczęście słabsza lecz wszyscy dobrzy gracze mieli nade mną pozycję. W środkowej części dnia przewinęło się paru słabszych Włochów ale ja swoje żetony wygrywałem od Benjamina oraz Alexandra. Pod koniec przyszło do naszego stołu paru big stacków, między innymi jeden z najlepszych graczy high stakes na PokerStars Deldar182. Wszystkie większe ręce opisała Kartka. Skończyłem z 36,5 tysiąca przy średniej 27, ale po drodze miałem już 53.
Jestem zadowolony ze swojej gry, starałem się grac ostrożnie small balla lecz gdy trzeba było to przyłożyłem (z setem 66 przeciw Benjaminowi przy flopie T86 dwa piki, miał T9 w pikach i moja ręka się utrzymała) oraz wykonałem monster call down na Alexandrze. Mając 66 sprawdziłem z SB jego podbicie pre flop UTG, na flopie T43 dwa kiery sprawdziłem jego bet, potem check/call przy 9 na turn, oraz check/call przy 8 dającej runner runner kolor w treflach. Uznałem, że na pewno jest tak dobry, że nie 3 barreluje zwykłej overpary w ten sposób, więc albo ma seta albo kradnie. Zwłaszcza, że był flush draw na river, i jego bet na river był spory. Ponadto długo go obserwowałem, i mimo braku jakiegoś specjalnego reada czułem, że nie jest do końca pewny swojej ręki. Zabrałem mu wtedy ponad pół stacka i znacznie powiększyłem swój. Dodatkowo zyskałem respect stolika.
Niestety oddałem potem 10 do Deldara, który mi niesamowicie zaimponował. Chłopak chyba nie ma jeszcze 21 lat, spokojnym zachowaniem przypomina mi trochę Kiełbaxa i widać było, że (tak jak powiedział) jest to jego drugi turniej live bo z zaciekawieniem obserwował wszystkie zagrania na stole. W trakcie ręki natomiast, pomimo braku doświadczenia nie udało mi się nic w nim wyczytać. Spokojnie analizował opcje i bez mrugnięcia oka wytrzymywał gdy go studiowałem na river. Okazało się, że mnie chłopak wyblefował. Było to jakiś czas po moim 66, więc wiedział, że jestem zdolny do light calli. Podbiłem z MP z JJ do 1400 a on grający do tej pory tight przebił mnie z BB do 4300. Mieliśmy po 40k stacki, więc postanowiłem sprawdzić i grac flopa z pozycji. Flop T72 niezły, ale też kłopotliwy jeśli ma wyższą parę. Sprawdzam jego bet za 5700. Nie chcę podbijać, wolę dać kartę za darmo jeśli ma dwie wyższe niż spotkać się z 3 betem lub inwestować więcej w rozdanie. Na turn przychodzi dama i Deldar czeka. Mogę tutaj betować, ale ten przeciwnik jest zdolny do CR blefa i wyrzuci mnie z rozdania. Jest też zdolny do zagrania tak z QQ, KK lub AA. Postanawiam znów poczekać licząc na niski river. Tak też się dzieje ale przeciwnik nie odpuszcza. Mam jeszcze 27 tysięcy. Spokojnie liczy i analizuje, w końcu stawia 14300 do puli 21.5. Idealny bet abym miał kłopoty ze sprawdzeniem za ponad pół stacka. Deldar wie, że jestem trochę calling station i zdolny do sprawdzenia, lecz w teorii nie zrobię tego dwa razy w ciągu krótkiego czasu. Moja logika była taka, ze on może tak rozegrać wysokie pary (bet flop, check turn, bet river) i zagrywa dużego value beta wyglądającego na blefa. Najwyraźniej Deldar był o krok dalej, uznał że skoro jestem calling station, ale jestem też Team Pro to nie odważę się sprawdzić w ten sposób drugi raz i spasuję średnią parę. Tak też się stało a Deldar pokazał trójkę, tak więc blefował a ja nic z niego nie wyczytałem i nie przejrzałem jego zagrania. Oczywiście mógł tam mieć w swoim zakresie seta lub wysoką parę więc w long runie pas mógł być dobry, lecz ja go tam na blef pre flop w ogóle nie obstawiałem, jeśli już blef na river to z AK czy AJ.
Mimo wszystko stack ponad średnią. Jutro będę się starał grac swoją grę i dojść jak najdalej.
Pozdrawiam,
Goral
Powodzenia jutro!
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.