Dzisiejsza pokerowa kartka z kalendarza jest niewątpliwie szczególna. Dokładnie dwa lata temu byliśmy bowiem świadkami największej wygranej w całej historii polskiego pokera. Dima Urbanowicz nie zdołał co prawda sięgnąć po triumf w Super High Rollerze na EPT Grand Final, ale za drugie miejsce zgarnął 1.466.600€.
Zaledwie kilka dni temu w pokerowej kartce z kalendarza wspominaliśmy powstanie Teamu Silent Sharks, od którego minęły już ponad dwa lata. Pierwszym festiwalem polskiej ekipy było EPT Grand Final w Monte Carlo, które potoczyło się dla nas fenomenalnie. Po raz pierwszy mogliśmy obserwować Polaków w Super High Rollerze za 100.000€ – na udział w nim zdecydowali się Piotr Franczak i Dima Urbanowicz.
Początkowo nasi pokerzyści planowali grać w tym turnieju tylko wtedy, jeśli uda im się wygrać satelitę. Tak się nie stało, lecz Polacy postanowili dołączyć do rozgrywki przed rozpoczęciem dnia drugiego. I efekt był znakomity! Choć główna uwaga skupiona będzie na Dimie, to nie możemy zapominać o Piotrze Franczaku, bo i on omal nie znalazł się na stole finałowym.
Ostatecznie wszystko skończyło się dla drugiego z Polaków w najgorszy możliwy sposób – został bubble boyem turnieju, bo jego asy nie utrzymały się w starciu z trójkami Vladmira Troyanovskiego. Rosjanin miał trochę szczęścia, ale po chwili odpadł na dziewiątym miejscu, przegrywając… z asami! Igor Kurganov z królami złapał seta, a w czołowej ósemce znalazł się Urbanowicz, który finałowy dzień rozpoczynał z siódmym stackiem.
W finałowym dniu długo wszystko układało się po myśli Dimy. Dzięki agresywnej grze dokładał do stacka kolejne żetony – udawały mu się blefy, a rywale opłacali dobre układy. Przy czterech osobach w grze Polak miał ponad połowę wszystkich żetonów. Niedługo później mieliśmy heads-upa, w którym rywalem Urbanowicza był Erik Seidel. Polak rozpoczynał decydujący pojedynek, mając w stacku trzy razy więcej żetonów od rywala.
W heads-upie doświadczony Seidel pokazał jednak wielką klasę. Najpierw odrobił straty, a później sam powiększał prowadzenie. Ostatecznie wszystko skończyło się w momencie, gdy Urbanowicz zagrał za wszystko z K9, a rywal miał akurat dziesiątki. Board nie przyniósł Polakowi pomocy, ale za drugie miejsce Dima Urbanowicz i tak zgarnął astronomiczną kwotę – 1.446.600€ – i na stałe przeszedł do historii. Jeśli chcecie przypomnieć sobie, co działo się na stole finałowym, możecie raz jeszcze obejrzeć skrót najważniejszych wydarzeń!