Równo dwa lata temu byliśmy świadkami historycznego wyczynu, którego dokonał amerykański pokerzysta Anthony Zinno. Pamiętacie to wydarzenie? Jeśli nie, to dziś przybliżymy Wam szczegóły tego turnieju.
Przed startem finałowej rozgrywki Zinno posiadał w stacku 37 big blindów, a za rywali miał piątkę doświadczonych pokerzystów, tym samym zadanie zdobycia drugiego tytułu mistrza WPT nie było proste. Przeciwnikami Anthony’ego byli m.in. Igor Yaroshevsky i Mike Leah, czyli dwójka prawdziwych turniejowych wyjadaczy.
W pewnym momencie Zinno podwoił Chrisa Klodnickiego, przez co w stacku zostało mu mniej niż 10 big blindów. Ostatecznie jednak udało mu się wrócić na grywalny stack i nawiązać równorzędną walkę z rywalami, dzięki czemu przystąpił do decydującego o losach zwycięstwa w turnieju WPT L.A. Poker Classic heads upa, w którym jego rywalem był Mike Leah.
Zinno rozpoczynał pojedynek jeden na jednego z nieznaczną przewagą. Starcie to nie obfitowało w spektakularne rozdania i emocjonujące podwojenia, jednak to właśnie Amerykanin potrafił wykorzystać tę sytuację na swoją korzyść. W ostatnim rozdaniu tego turnieju Leah postanowił wrzucić do puli wszystkie swoje żetony z A3, jednak ku jego rozczarowaniu Zinno posiadał najlepszą rękę startową z możliwych. Board nie spłatał Amerykaninowi figla, para asów się utrzymała, dzięki czemu w jego ręce powędrowała nagroda w wysokości ponad 1.000.000$ oraz co ważniejsze – drugi z rzędu tytuł mistrza serii WPT.
Warto wspomnieć, że Anthony Zinno został dopiero trzecim w historii zawodnikiem, który zgromadził na swoim koncie dwa mistrzowskie tytuły tego cyklu – wcześniej sztuka ta udała się Marvinowi Rettenmaierowi oraz Darrenowi Eliasowi.
Od momentu drugiego triumfu w Main Evencie WPT, Anthony Zinno regularnie pojawia się na największych festiwalach pokerowych rozgrywanych na całym świecie. Na ten moment jego wygrane w turniejach na żywo opiewają na kwotę niespełna 6,5 milionów dolarów.
Czy możliwe jest, aby któregoś pięknego dnia Zinno jeszcze bardziej wyśrubował ten wynik? Śmiało możemy założyć, że fakt ten jest na pierwszym miejscu jego listy pokerowych celów, za którego spełnienie mocno ściskamy kciuki.