Czy cztery lata w branży pokerowej to dużo? Patrząc na bohaterów dzisiejszej pokerowej kartki z kalendarza śmiało możemy stwierdzić, że to prawdziwy szmat czasu.
Dokładnie cztery lata temu poznaliśmy triumfatora turnieju UKIPT rozgrywanego w Edynburgu. Do finałowej rozgrywki eventu z wpisowym w wysokości 770£ Polak Przemysław Dajer przystępował z pozycji wyraźnego chipleadera z ponad 2.000.000 żetonów w stacku. Ostatnią pozycję okupował natomiast wówczas bliżej nieznany Nicolau Villa-Lobos, który siłą rzeczy musiał się liczyć z szybkim zakończeniem swojego występu.
Stało się jednak zupełnie inaczej – Brazylijczyk bardzo szybko powiększył stan swojego posiadania, bowiem już w drugim rozdaniu udało mu się trafić karetę. Chwilę później jego para dam okazała się lepsza w starciu z parą szóstek Vladislava Doncheva i KQ Christiana Bergstroma, który zakończył swój występ na ósmym miejscu.
Wróćmy jednak do głównej postaci tego tekstu. Przemysław Dajer z pewnością może traktować swój występ w Edynburgu w kategorii „strzału życia”. Być może wynik ten udałoby się jeszcze bardziej podkręcić, gdyby tylko na drodze nie stanął mu wspomniany przed momentem Villa-Lobos, który w dniu rozgrywania stołu finałowego trafiał wszystko, co tylko było do trafienia.
W ostatnim rozdaniu, które pozwoliło ustalić ostateczną lokatę naszego zawodnika, AJ Polaka po allinach przed flopem miało znaczną przewagę przed A4 Brazylijczyka. Szczęście po raz kolejny dopisało jednak późniejszemu triumfatorowi tego turnieju, który na river do swojej czwórki skompletował strita.
Od tego turnieju minęły już dokładnie cztery lata, co dla bohaterów poprzedniego akapitu wydaje się być wiecznością. Od tamtego czasu Przemysław Dajer zaliczył tylko jedno miejsce płatne, które przypada na kwiecień 2014 roku i turniej Berlin Cup. Nicolau Villa-Lobos ma natomiast na swoim koncie ponad 1.000.000$ wygrany w turniejach na żywo, należy do grona ambasadorów platformy 888poker i regularnie notuje bardzo dobre wyniki, głównie podczas eventów rozgrywanych na terytorium jego ojczyzny.
Różnicę w rozwoju kariery tych dwóch pokerzystów widać na pierwszy rzut oka – niezwykle cieszy nas jednak fakt, że mamy okazję wspominać takie występy, jak ten Przemysława Dajera z 2013 roku i nieskrywaną radością zobaczylibyśmy go ponownie przy pokerowych stolikach.