Trzeba przyznać, że Charlie Carrel – 22-letni pokerzysta z Wielkiej Brytanii ma ostatnio fenomenalną passę. Od października wygrał ponad 2,5 miliona dolarów, wliczając w to prawie 1,2 miliona dolarów za drugie miejsce w Super High Rollerze na Bahamach. Udowodnił jednak, że woda sodowa nie uderzyła mu do głowy.
Udziały w wygranych Carrela na wszelkich stronach oferujących takie zakłady rozchodzą się od jakiegoś czasu jak świeże bułeczki. Oczywiście nie można się temu dziwić, ale Brytyjczyk użył swojego konta na Facebooku, by ostrzec wszystkich, którzy w ten sposób inwestują swoje pieniądze, a zwłaszcza tych, którzy nie grają i nie za bardzo rozumieją realia pokera.
– Miałem świetną passę przez ostatnie kilka miesięcy i fortuna zdecydowanie się do mnie uśmiechała, ale to nie będzie trwało wiecznie. Proszę, nie inwestujcie znaczącej części swojego budżetu w jeden czy kilka turniejów. Mimo że są to prawdopodobnie opłacalne inwestycje, to poker turniejowy dyktuje takie, a nie inne warunki i częściej stracicie swoje pieniądze (ale kiedy wygracie, będzie to spora kwota). Jeśli więc chcecie inwestować w udziały, stawiajcie mniejsze kwoty na większą ilość turniejów. Wkrótce będzie ku temu więcej okazji.
Młody zawodnik pokazał, że ma głowę na karku, mimo że jego wygrane w turniejach na żywo przekroczyły 5.000.000$. W 2014 roku powiedział w jednym z wywiadów, że doskonale zna wartość pieniądza i ma do niego szacunek, ponieważ dorastał w domu, w którym nie było go za wiele.
Facebookowi fani docenili dobrą radę pokerzysty i posypała się w jego kierunku istna lawina pochlebstw. Niedawno wypowiedział się o nim także Jason Koon, który pokonał chłopaka w Super High Rollerze podczas PSC na Bahamach: – Kiedy ja byłem w jego wieku, miałem kompletne fiu-bździu w głowie. Wygląda na to, że wpadł na pewne rzeczy, na zrozumienie których ja potrzebowałem o dekadę więcej czasu.
A jak Wy oceniacie postawę Carrela?