Były właściciel kasyna w Atlantic City, a startujący obecnie w wyborach na urząd Prezydenta Stanów Zjednoczonych Ameryki, Donald Trump, namówił pokerzystę – miliardera do zastania członkiem jego zespołu doradców ekonomicznych.
Andy Beal, bankier i inwestor z Texasu, należy do ponad dwunastu doradców Trumpa odpowiedzialnych za sprawy gospodarcze. Zgodnie z informacją podaną przez CNN Money Beal jest założycielem takich spółek jak m.in. Beal Bank, CSG Investments, Loan Acquisition Corp. oraz CLG Hedge Fund.
Forbes szacuje jego majątek na około 10.7 miliarda dolarów, co czyni go 115-najbogatszym człowiekiem na naszej planecie. Jego wielkie bogactwo pozwoliło przez lata realizować się w jednej z jego największych pasji – grach na wysokie stawki.
63-letni Beal zaczął grać w pokera w college’u, co według niektórych doniesień mogło zapewnić mu finansowanie niektórych z pierwszych przedsięwzięć gospodarczych. Ostatecznie porzucił studia, aby zostać biznesmenem.
Beal zapisał swoje imię w historii pokera w dość niechlubny sposób. Ponad dekadę temu sporo przegrał przeciwko grupie graczy obejmujących między innymi Phila Ivey’a, Jennifer Harman, Teda Forresta oraz Todda i Doyle'a Brunsonów. W ciągu rozgrywanych przez kilka lat heads upów, stawki limit hold’ema osiągały nawet 100.000/200.000 dolarów. Wobec tak ogromnych limitów, pokerzyści łączyli swoje bankrolle i wspólnie mierzyli się z biznesmenem.
Swingi po obu stronach były ogromne. Ostatecznie pokerzyści okazali się lepsi od Beala, który w trzydniowym meczu przeciwko Philowi Ivey’owi w 2006 roku przegrał ponad 16 milionów dolarów. Następnie na wiele lat zrezygnował z gry na tak wysokich stawkach.
Rzekomo przerwa miała się skończyć już kilka lat temu, kiedy to Beal miał ponownie przegrać 16 milionów dolarów, tym razem na rzecz Ricka Salomona.
Na początku zeszłego roku Todd Brunson powiedział, że wygrał od biznesmena na stawkach 50.000$/100.000$ ponad 5.000.000$.
Mecze Beala z początku obecnego stulecia zostały po części opisanie w książce „The Professor, the Banker and the Suicide King: Inside the Richest Poker Game of All Time”.
Beal kocha pokera, nie raz zresztą o tym mówił. Nie jest zapewne graczem wygrywającym, ale jedno jest pewne – im więcej entuzjastów pokera w polityce tym lepiej. Szkoda tylko, że w Polsce nie możemy na to liczyć.