Czy zastanawialiście się kiedyś, jak często i w jakim składzie spotykają się najlepsi pokerzyści i najsłynniejsi sportowcy, którzy mają ochotę porzucać żetonami w towarzyskiej atmosferze? Do tego, że zdarza się to bardzo często oraz, że gry te znacznie różnią się od naszych gier domowych – nie trzeba nikogo przekonywać.
Phil Hellmuth, posiadacz czternastu mistrzowskich bransoletek WSOP, nie raz udowodnił, że tytuły te są niczym, gdy zasiada się do towarzyskiej gry na najwyższe stawki. Podobnie dzieje się z wieloma innymi zawodnikami, którzy za dobrą rozrywkę są w stanie zapłacić potężne pieniądze.
Poniżej przedstawiamy zestawienie pięciu najsławniejszych gier domowych, które kiedykolwiek miały miejsce na świecie.
Własny świat Dana Bilzeriana
Dan Bilzerian przez wielu uznawany jest nie tylko za króla Instagrama, ale również za mistrza autopromocji, dlatego też wszystko co mówi, powinno być traktowane z lekkim przymrużeniem oka.
Bez wątpienia jest to bardzo bogaty facet, którego zamiłowanie do pięknych kobiet, drogich samochodów i dużych pistoletów jest znane na całym świecie. Czy przy tym wszystkim możliwe jest, aby wygrał on aż 50.000.000$ w grach domowych w przeciągu jednego roku?
Patrząc na niektóre przykłady, takie jak Tobey Maguire (o którym za chwilę), reżyser Nick Cassavetes, czy też bohater filmów akcji Mark Wahlberg – w teorii jest to możliwe. Posadzenie Bilzeriana oraz Billa Perkinsa przy jednym stole owszem, może przynosić na myśl 10.000.000$ w stacku czy też pojedyncze zagrania, w których zamiast żetonów używa się Bugatti wartego 1.000.000$. Jednak z drugiej strony, biorąc pod uwagę styl gry Bilzeriana, określany przez niego samego jako loose-aggressive, a także poziom przeciwników, z którymi zdarzało mu się rzekomo mierzyć – scenariusz ten wydaje się być mało prawdopodobny.
Według pisarza i pokerzysty, Jonathana Grotensteina, fortuna Bilzeriana nie jest wcale aż tak imponująca, jak stara się on do tego wszystkich przekonać – „Czy Dan ma 100.000.000$? Nie sądzę. Grywa w pokera na bardzo wysokie stawki, jednak nadal nie są to gry, które można by porównać do rozgrywek w Macau, gdzie wielomilionowe pule są absolutną normalnością. Moim zdaniem używa on pokera jako części swojego wizerunku.”
Niezależnie od tego, czy Bilzerian ma w zwyczaju koloryzować rzeczywistość, czy też nie – gry domowe organizowane na jego włościach zapewne mają miejsce. Dlatego też, jeśli chcielibyście kiedyś dołączyć do elitarnego grona zawodników przy jego stole – już teraz zacznijcie oszczędzać.
Molly's Game
Jak zapewne wszyscy wiecie – w niedalekiej przyszłości powstanie film inspirowany wydarzeniami, które miały miejsce podczas najgrubszych gier domowych w Hollywood. Ich organizatorką była Molly Bloom, w której postać, według doniesień, ma wcielić się Jessica Chastain.
Mimo, że początkowo gry te organizował odtwórca roli Spidermana, Tobey Maguire, prawdziwą sławę przyniosło im dopiero nazwisko Bloom, która zabrała się za ten interes jako początkująca aktorka, a zakończyła go jako najbardziej znana „moderatorka” gier na wysokie stawki.
Molly zapraszała do stołów najgłośniejsze nazwiska Hollywood – Leonardo DiCaprio, Bena Afflecka oraz wspomnianego Tobey Maguire'a, którzy mierzyli się z obrzydliwie bogatymi gangsterami. Gry na najwyższe stawki organizowane w jej przybytku cieszyły się niezwykłą popularnością, co nie uszło uwadze FBI.
Współpracownik Molly, Houston Curtis, zawsze określał osobę Molly w jak najlepszych słowach – „Bloom była mądrą, sprytną i ambitną dziewczyną, która bardzo ciężko pracowała na to, aby co tydzień organizować dla swoich gości rozrywkę na najwyższym poziomie. Oni zostawiali swoje życie za drzwiami pięciogwiazdkowego apartamentu, przeżywając sytuacje, o których wielu ludziom na tym świecie nawet się nie śniło.”
Póki co nie wiadomo, czy którykolwiek z uczestników ówczesnych gier wystąpi lub zostanie wspomniany w filmie, jednak wielu obserwatorów z pewnością chętnie zobaczy, jak szalona gra domowa prezentować się będzie na dużym kinowym ekranie.
Chłopcy Johnny'ego Carsona
30 lat na wizji w programie „Tonight Show” wprowadziło Carsona w środowisko hollywoodzkich producentów, reżyserów i komików, którzy wieczorami chętnie relaksowali się przy pokerze i alkoholu. Choć rozgrywki toczyły się w domu producenta filmowego Dana Melnicka, to właśnie Johnny był ich najważniejszą siłą napędową. To za jego namową do gry regularnie zasiadali Chevy Chase, Neil Simon, Steve Martin oraz Carl Reiner.
Rozgrywki te toczyły się „na niskich stawkach, ale na wysokim poziomie humoru”. Panowie nigdy nie ukrywali, że ich nadrzędnym celem od zawsze była bardziej dobra zabawa, aniżeli miliony wrzucane w stół.
Legenda głosi, iż każdą kandydaturę na nowego członka pokerowej kliki osobiście zatwierdzał właśnie Carson, bardzo uważnie przyglądając się potencjalnym uczestnikom gry. Nawet po zakończeniu pewnego etapu w życiu – odejściu z „Tonight Show” – Johnny nie porzucił swoich przyjaciół na pastwę losu. Ulubiona gra w ulubionym towarzystwie była kontynuowana przez kolejne lata.
Miliony na stołach w Makau
Wydaje się niemożliwym, aby opisując prywatne gry nie skierować się na wschód, gdzie w świątyni hazardu, Makau, organizowane są największe i najlepsze gry w historii pokera. Tom Dwan, Phil Ivey oraz Johnny Chan to zawodowi pokerzyści, którzy oprócz dużych sukcesów, mają na koncie również spektakularne porażki przeciwko chińskim i malezyjskim potentatom biznesowym.
Właściciel Poker King Club, Winifred Yu, posiada ogromne aspiracje, aby to właśnie w Venetian Hotel&Casino odbywały się najbardziej prestiżowe gry na wschodniej półkuli – „Gracze będą mieli przy stołach dostęp do ładowarek USB, wygodnych sof, najlepszego jedzenia oraz wysokiego standardu obsługi.”
Obecnie bardzo ciężko jest uzyskać miejsce przy tych nowoczesnych stołach. Wielu zawodników siedzi jak na szpilkach w luksusowych pokojach hotelowych, czekając tylko na telefon z informacją, że mogą już dołączyć do rozgrywki. Najsławniejsi pokerzyści oraz niewyobrażalnie bogaci biznesmeni – połączenie to gwarantuje bardzo emocjonujące chwile.
Dlatego też, jeśli kiedykolwiek uda Wam się dołączyć do tego grona, pamiętajcie o jednym – „akcja” to drugie imię Makau. Każdy, kto będzie próbował murować się w oczekiwaniu na najlepszą rękę, bardzo szybko zostanie wysadzony z krzesła, na które czeka kolejnych kilkudziesięciu chętnych.
Król branży porno i jego fanaberie
Niewiele jest osób na świecie, które prowadziły tak barwne życie jak Larry Flynt i jeszcze mniej, które miały okazję gościć u siebie pokerzystów pokroju Phila Hellmutha, Phila Ivey, czy Barry'ego Greensteina.
Właściciel magazynu Hustler oraz twórca imperium branży porno, został postrzelony przez snajpera z powodu konfliktu rasowego, w którym brał udział. Pomimo wielokrotnych batalii sądowych, które zmuszony był prowadzić, nigdy nie stracił swojego entuzjazmu do gry w pokera.
Po tym, gdy Flynt kupił El Dorado Club w Kalifornii, szybko przemianował go na Hustler Casino, przenosząc tam gry domowe, które na przestrzeni lat rozgrywane były na terenie jego posiadłości. Były one niezwykłe pod wieloma względami, jak choćby obecności w „harmonogramie rozgrywek” Seven Card Studa na stawkach 4.000$/8.000$, a także konieczność zakładania przez graczy najcieplejszych ubrań z możliwych – ze względu na liczne choroby i przyjmowane leki, Lary zmuszony był do przebywania w pomieszczeniach z bardzo niską temperaturą.
Flynt, posiadając fortunę szacowaną na 400.000.000$, mimo wysokich stawek, na jakich toczyła się gra, podobno nigdy nie zanotował spektakularnej przegranej. Nie mniej jednak, z całą pewnością rozgrywki te nie były przeznaczone dla zawodników o słabych nerwach.
Źrodło: https://www.pokertube.com/poker-news/poker-gossip-opinion/the-5-biggest-home-games-in-poker
Zgadzam się z Leonardo. O wszystkich innych grach dużo wiadomo, wiele osób o nich opowiada, a akurat dziwnym trafem o grach Bilzeriana nie mówi nikt oprócz Perkinsa, któremu nie wierzę w żadne słowo, bo to koleś Dana i może po prostu brać udział w tym teatrzyku. Grube gry w Macau widziałem na własne oczy, a Bilzeriana nie widziałem nawet w żadnym programie pokerowym dla celebrytów czy prosów, a znając jego upodobanie do robienia wokół siebie szumu, to na pewno by się tam pojawił.
Moze i cwok, ale na pewno nie zwykly.
Tak wierzę w te bajki o Bilzerianie, jak w UFO. Czy ktoś go w ogóle kiedykolwiek widział przy pokerowym stole? Czy którykolwiek poważny gracz opowiadał kiedyś o grze z Bilzerianem przy jednym stole? Gość jest pozerem, który szasta forsą tatusia i robi furorę wśród małolatów i nerdów-onanistów, którzy nie znają świata poza social mediami. Dla mnie to zwykły ćwok.
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.