Wulkan energii, wszechstronnie uzdolniona, utalentowana pokerzystka – tak w kilku słowach można określić osobowość bohaterki dzisiejszego odcinka cyklu – Kelly Minkin.
Dla niej doba jest zdecydowanie zbyt krótka. Wychowana w Pheonix, w Arizonie, spędziła dzieciństwo bardzo aktywnie, przerzucając się z jednej aktywności na drugą. Jako osoba z bardzo silną osobowością podbiła college, w którym wybijała się ponad swoich rówieśników. Choć w planach miała studiowanie medycyny, dla kaprysu celująco zdała testy w Law School Admission Council, co pozwoliło jej dostać się do szkoły prawniczej. Po ukończeniu studiów podjęła pracę jako specjalista od błędów w sztuce lekarskiej. Mimo natłoku obowiązków, które wiążą się z tym zawodem, nigdy nie porzuciła swojej największej pasji, jaką jest poker. Na scenie pokerowej pojawiła się w 2013 i w zasadzie od razu weszła tam razem z drzwiami. W tym samym roku zaliczyła kilka miejsc płatnych, zaś w 2015 roku była ostatnią kobietą pozostającą w grze w Main Evencie WSOP, w którym zajęła znakomite 29 miejsce, wygrywając 211,000$. 27 latka ma na swoim koncie ponad 700.000$ wygranych w turniejach live, co jest znakomitym wynikiem biorąc pod uwagę fakt, że poker jest dla niej jedynie dodatkiem do pracy na pełen etat.
„Całe życie chciałam być chirurgiem, dlatego też plan był taki, by uczyć się jak najlepiej, zbierać znakomite stopnie, a następnie pójść na medycynę. Miałam jednak wiele obaw związanych z tymi zamiarami, dlatego też postanowiłam je porzucić. Usłyszałam od kogoś, że testy LSAC są podobne do testów IQ oraz bazują na logicznym myśleniu i czytaniu ze zrozumieniem. Postanowiłam się z tym zmierzyć, co zrobiłam w zasadzie dla zabawy”
Kelly nie pamięta dokładnego wyniku, jaki udało jej się osiągnąć, jednak był on na tyle dobry, że z łatwością dostałaby się na większość uczelni prawniczych. Ona jednak zdecydowała się na mniej prestiżową, ale usytuowaną bliżej jej miejsca zamieszkania, Arizona Summit Law School.
„Stwierdziłam, że muszę spróbować. Jeśli czułabym się tam źle, zawsze mogłam wrócić do pierwotnych planów związanych z medycyną. Stało się jednak inaczej, gdyż ostatecznie zakochałam się w prawie.”
Podczas studiów odwiedzała od czasu do czasu pobliskie kasyno, by wraz ze swoim chłopakiem grać w Holdema, głównie tylko dla rozrywki. Pewnego razu jej wybranek udał się za granicę na mecz koszykówki, Kelly zaś potraktowała kasyno jako sposób do walki z nudą.
„Grałam w pokera z rodziną od najmłodszych lat, dlatego też można powiedzieć, że mam go we krwi. Im częściej pojawiałam się w kasynie, tym więcej udawało mi się wygrać. Swoją grę rozpoczynałam od stawek 3$-6$, następnie 4$-8$. Następnie przerzuciłam się na gry od 1$-3$ no-limit do 2$-5$. Był to początek bardzo długiej, pokerowej drogi.”
W 2013 roku ojciec namówił ją do udziału w turnieju Arizona State Poker Championship z wpisowym 1.000$. Minkin nie tylko zdecydowała się wystartować, ale również udało jej się zająć znakomite drugie miejsce, zgarniając 151.983$.
„Szczerze mówiąc, grając ten turniej kompletnie nie wiedziałam co robię, gdyż dotychczas skupiałam się jedynie na cashówkach. Jednak mojemu tacie patrzenie na mnie w trakcie gry sprawiało wiele przyjemności, więc można powiedzieć, że starałam się wypaść jak najlepiej właśnie dla niego. Gdy to się udało, postanowiłam skupić większą uwagę na turniejach pokerowych oraz podróżować w tym celu po całym świecie.”
„Moja osobowość charakteryzuje się tym, że uwielbiam wszelkie rodzaje rywalizacji. Grając cashówki to właśnie ten aspekt był dla mnie najważniejszy, sama gra schodziła na drugi plan. Nigdy nie ciągnęło mnie do blackjacka czy innych gier kasynowych, gdyż tam nie ma możliwości zmagania się z innymi ludźmi.”
Kelly zaczęła podróżować na różne lokalne turnieje pokerowe, nigdy jednak nie rozważyła nawet możliwości porzucenia regularnej pracy. Po skończonych studiach podjęła pracę w kancelarii prawnej w Pheonix, działała natomiast w Kent i Wittekind.
„Kluczem do szczęścia jest równowaga. Uwielbiam grać w pokera, ale również kocham swoją pracę. Te dwa doświadczenia naraz pozwalają mi na większe docenienie każdego z nich. Gdy w pokerze idzie mi dobrze – cieszę się z tego. Jednak gdy przychodzi gorszy moment, mam spokojną głowę oraz stabilność, gdyż zawsze mogę wrócić do swojej normalnej pracy. Jeśli w pracy dopadnie mnie nuda – emocjonujący poker czeka na mnie z otwartymi ramionami.”
Na początku stycznia ubiegłego roku wygrała event z wpisowym 500$ podczas festiwalu L.A. Poker Classic, za co otrzymała 54.630$. Już miesiąc później osiągnęła najlepszy wynik w swojej dotychczasowej karierze – zajęła trzecie miejsce w turnieju WPT Lucky Hearts Poker Open z wpisowym 3.500$, za co zgarnęła 262.912$. Latem natomiast dodała kolejne 211.821$ za zajęcie 29 miejsca w Main Evencie WSOP, jednocześnie zostając najdłużej grającą w tym turnieju kobietą.
Mimo tych wszystkich sukcesów i wspominanej równowagi w działaniach, Kelly nie jest skora to polecania gry w pokera swoim współpracownikom z kancelarii prawnej.
„Nigdy nie polecę komuś gry w pokera, jako sposobu zarabiania na życie. Gdy spędzasz czas na festiwalu pokerowym, samoistnie nawiązujesz znajomości i przyjaźnie, co stoi w opozycji do samodzielnego dążenia do sukcesu i sportowej rywalizacji.”
to już franczak jest ładniejszy
I pukać też byś wolał Franczaka, co?
Po raz pierwszy zgodzę się z nadmanganianem potasu, przynajmniej po części, bo to samo pytanie sobie zadałem co on, aczkolwiek odpowiedź trochę inna.
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.