Od przybytku głowa boli – banki nie chcą pieniędzy Daniela Negreanu

0

Okazuje się, że życie najlepszych pokerzystów świata nie jest usłane różami. Daniel Negreanu podzielił się ostatnio ze swoimi fanami na Twitterze dość przykrą sytuacją, której padł ofiarą. Otóż Bank of America, jeden z największych operatorów usług bankowych w Stanach Zjednoczonych, zamknął konta Daniela z powodu powiązania jego dochodów z pokerem.

Sytuacja ta nie wynika jednak jedynie ze złej woli banku. Od dłuższego czasu na terenie Stanów Zjednoczonych prowadzona jest akcja Operation Choke Point, zajmująca się prześwietlaniem działalności banków pod kontem przesyłania pieniędzy pochodzących z nielegalnych źródeł, jak na przykład handel bronią, amunicją lub właśnie gra w pokera.

Informacja o tym, że inicjatywa rządowa dotknęła również Daniela została przekazana przez samego zainteresowanego za pośrednictwem Twittera. Jak się później okazało był to idealny punkt do rozpoczęcia dyskusji na temat nieciekawej sytuacji pokerzystów oraz ich majątków. Pod wypowiedzią Negreanu wywiązała się dość spora dyskusja i coraz to nowi gracze potwierdzali, że ich osoby spotkał podobny los.

Oprócz Bank of America wspomniana została jeszcze instytucja Chase Bank, która również bardzo intensywnie walczy z klientami, którzy próbują lokować u nich pieniądze pochodzące z gry w pokera. Haralabos „Bob” Voulgaris wspomniał sytuację, w której zamknięto mu konta przez wzgląd na politykę firmy, według której hazard jest czymś nieetycznym. 

Od dłuższego czasu pokerzyści z różnych krajów mierzyć się muszą z coraz to nowymi problemami, które rządy poszczególnych państw stwarzają tylko po to, by uprzykrzyć im życie. Zakazy gry live lub online, coraz wyższe podatki czy akcja z zamykaniem kont nie zwiastują dla świata pokera niczego dobrego i wróżą bardzo ciężkie czasy dla zawodowych graczy.

Poprzedni artykułPotrójna strata Amayi
Następny artykułPoker Stars łagodzi politykę wobec graczy high stakes