Jack Salter o swoim sukcesie w Monte Carlo

2

Jack Salter zajmując drugie miejsce w Turnieju Głównym EPT Grand Final Monte Carlo wygrał €765,000. Oprócz tego Jack Salter stał się jednak od razu jedną z ciekawszych osobowości europejskiego pokera.

Finałowy maraton, ciągnący się w nieskończoność heads-up z Antonio Buonanno, nieudany rozmowy o dealu i zachowanie Saltera, które nie do końca podobało się wszystkim obserwującym finał – to wszystko spowodowało, że o Jacku Salterze zrobiło się naprawdę głośno.

W wywiadzie zamieszczonym na stronach pokerplayer.co.uk Jack Salter opowiada, że jeszcze nie miał czasu na wielki świętowanie swojego sukcesu. Zaraz po finale, który skończył się o siódmej nad ranem udał się na śniadanie, a potem przez kilka dni odsypiał trudy finału. Potem udał się na UKIPT Nottingham, a następnie był czas grindowania podczas Spring Championship of Online Poker. Jedynym elementem świętowania był wspólny obiad z rodziną w Londynie.

Salter opowiada, że pewności siebie przed turniejem w Monte Carlo dodało mu to, że udało się zająć płatne miejsce podczas marcowego EPT Wiedeń (43 miejsce). Jack w ostatnich miesiącach dość mocno pracował też nad swoim podejściem do pokera, nad pewnością siebie i jak mówi „Bad beat nie wpływa na mnie dłużej niż przez dwie minuty”.

Jacka Saltera możemy też zapamiętać z dość charakterystycznego oznajmiania „all-in”. Salter palcami pokazywał znak trójkąta i jak sam mówi „W Macau pokazywanie w ten sposób zagrania all-in jest standardem”. Sam zaczął to robić w dniu trzecim, a potem postanowił, że już do końca będzie za każdym razem w ten sposób sygnalizował zagranie za wszystkie żetony. Twierdzi, że to podobało się graczom przy stole i wprowadzało dodatkowy element do rozmowy. „Zawsze staram się, aby mój stół był rozmowny. Gdy przy stole się nudzę to nie jestem w stanie grać swojego najlepszego pokera” dodaje Salter.

Jack Salter opowiada też o tym jak widział całą kwestię robienia deala, do którego ostatecznie nie doszło. Po raz pierwszy zapytał się Buonanno o deala podczas przerwy obiadowej, wtedy Włoch powiedział, że zgodzi się na deala tylko w heads-upie. Jednak, gdy w grze pozostały trzy osoby gracze po raz pierwszy próbowali dojść do porozumienia, Buonanno chciał jednak po €30,000 dodatkowo od każdego z graczy i Salter się na to nie zgodził. Ponownie rozmowy o dealu zaczęły się przed heads-upem. Zaproponowane liczby według żetonów wynosiły: 1,06 miliona euro dla Saltera oraz €949,200 dla Buonanno. Jak opowiada Salter Włoch najpierw chciał dla siebie milion, co Salter określa jako „śmieszną propozycję”. Potem Włoch stwierdził, że chce €950,000, czyli tylko €800 więcej. Salter twierdzi, że zapewne by się na tą propozycję zgodził, bowiem €800 to były żądne pieniądze przy tych sumach. Ostatecznie jednak będący wśród publiczności Ami Barer mający 50% udziałów w grze Jacka Saltera namówił Jacka do gry bez deala. Ten jednak przyznaje, że nie chciał grać heads-upa o tak duże pieniądze (pół miliona euro różnicy pomiędzy pierwszym i drugim miejscem). W końcu więc stanęło na tym, że tuż przed heads-upem Jack sprzedał jeszcze 75% swoich udziałów w heads-upie Martinowi Fingerowi.

O swoim przeciwniku w heads-upie Jack Salter wypowiada się tylko pozytywnie. „Wydaje mi się, że byłem faworytem heads-upa, ale nie sądziłem, że wygram łatwo, Antonio miał wiele tricków w zanadrzu. Dzięki grze online na pewno rozegrałem więcej rozdań heads-up, ale Antonio to świetny człowiek i zasłużył na tą wygraną. On jest 20 lat starszy ode mnie i uważam, że jest 0% szans, abym ja sam za 20 lat mógł grać na takim poziomie jak onmówi Jack Salter.

Sam finał Salter określa jako najbardziej męczący dzień jego życia, ale też dzień z największą w karierze wygraną. Dodaje, że do gry napędzała go adrenalina i to ona dodawała mu sił. Gdy w czasie przerwy wstawał od stołu czuł się zdezorientowany i nie był w stanie nawet prosto iść, jednak gdy siadał ponownie przy stole, był w 100% skoncentrowany na tym jak należy grać.

Na koniec Jack Salter stwierdza, że w krótkim okresie czasu jego sukces z Monte Caro nie zmieni zbyt wiele. Nadal planuje grać to samo online, czyli zarówno turnieje z największym wpisowym jak i te za $11. Ma jednak nadzieje, że w przyszłości zagra trochę turniejów High Roller, że zyskując uznanie innych graczy będzie w stanie wymieniać się udziałami z najlepszymi i dzięki temu będzie mógł rozwijać się jeszcze bardziej.

Źródło – „Jack Salter interview: the EPT Grand Final, the marathon final table and the deal” – www.pokerplayer.co.uk

Poprzedni artykułWeekendowy raport – „Kmpk90” wygrywa ponad $40,000
Następny artykułGreg Mueller z twardym postanowieniem

2 KOMENTARZE

  1. Dla dobra pokera te wszystkie deale powinny być zakazane. Albo gramy o pełną pulę albo wcale, albo masz jaja albo nie.

  2. nie wierze że nie był na dziwkach, 0% szans jak to mówi, żeby nie poszło 99% pokerzystów 🙂

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.