Na stronach 4flush.com pojawił się interesujący artykuł dotyczący sponsorowanych zawodowców.
Na początku autor Steve Ruddock zwraca uwagę, że aktualnie ten sposób wydawania pieniędzy przeznaczonych na marketing staje się coraz mniej popularny i pokerowi operatorzy coraz częściej skłaniają się do innych marketingowych metod. To jednak musi oznaczać, że z punktu widzenia marketingu sponsorowanie zawodowców przestaje się opłacać. „Dlaczego tak się dzieje?” pyta się Steve Ruddock i zastanawia się czy to zawodowcy nie dają odpowiedniej wartości marketingowej czy też może pokerroomy nie potrafią ich wykorzystać. Od razu też sam odpowiada, że jest to kombinacja tych dwóch czynników – sponsorowani zawodowcy nie do końca wywiązują się ze swoich obowiązków, a z drugiej strony wiele pokerroomów nie ma pomysłu na dobre wykorzystanie swoich graczy.
W dalszej części artykułu Ruddock zastanawia się nad tym kto powinien być sponsorowany i jak powinien być wykorzystany. Zaznacza on przy tym, że przez długi czas wielu sponsorowanych prosów traktowano po prostu jak „specjalny rodzaj afilianta”, czyli zadaniem takich graczy było przyciągnięcie do pokerroomu kilku nowych, wysoko grających pokerzystów. To mogło być opłacalne na krótkim dystansie czasowym, ale tak naprawdę rolą takiego zawodnika powinna być odpowiednia promocja marki i przyciągnięcie do pokera setek albo i tysięcy nowych graczy, którzy grać będą na mikro stawkach.
Kto więc nadaje się do takiej roli?
Gracz taki powinien wykazywać się kilkoma cechami:
- być dobrym graczem, grającym dość wysokie stawki
- być lubianym
- być otwartym na kontakty z innymi ludźmi
- umieć się wypowiadać i pisać
- mieć profesjonalne podejście do tego czym się zajmuje
Steve Ruddock wymienia kilka osób z pokerowego środowiska, które spełniają te wymagania. Są to:
- Daniel Negreanu
- Phil Ivey
- Sam Trickett
- Vanessa Selbst
- Antonio Esfandiari
- Chris Moorman
- Mike Sexton
- Tom Dwan
Przy czym autor tekstu zaznacza, że takich graczy jest więcej, a on wymienia tylko tych, którzy na szybko przyszli mu do głowy.
Jak wykorzystywać prosów?
Steve Ruddock pisze, że wszelkiego rodzaju pokerowe potyczki na wysokich stawkach pomiędzy dwoma sponsorowanymi graczami to po prostu marnowanie pieniędzy przeznaczonych na marketing. Z punktu widzenia promocji marki i pozyskiwania nowych graczy takie pojedynki nic nie dają.
Dużo lepiej byłoby, gdyby zawodowcy byli zobligowani do w miarę regularnej gry na niskich stawkach. Ich udział w grach Zoom, w niskich turniejach czy Sit&Go z niewielkim wpisowym miałby wymierny efekt w postaci przyciągnięcia nowych graczy.
Kolejna sprawa to zaangażowanie zawodowców w media społecznościowe. „Media społecznościowe to sposób w jaki dzisiaj komunikuje się cały świat. O ile wielu graczy jest tam obecnych to tylko niewielka część z nich naprawdę angażuje się w interakcje z fanami pokera” pisze Ruddock.
Na koniec Steve dodaje, że od sponsorowanych zawodowców należy wymagać dużej dostępności czasowej. Wywiady, sesje z autografami, spotkania z fanami to wszystko ma służyć popularyzacji pokera i budowaniu wizerunku reprezentowanej marki. Dzisiaj pokerowi zawodowcy (z niewielkimi wyjątkami) zbyt rzadko publicznie reprezentują dany pokerroom. Steve Ruddock pisze, że reprezentowanie firmy to coś więcej niż tylko przyklejenie sobie naklejki i noszenie czapeczki przy pokerowym stole.
Na podstawie – „Sponsored Poker Pros, Are They Unnecessary or Misused?” – www.4flush.com
Dwan i Ivey są otwarci na kontakty z innymi ludźmi ? 😀 To jest chyba pierwsza cecha, która ich dyskredytuje jako członków Team’ów Pro.
mam wrazenie jakby ktos obcial ten art tak ze strone przed koncem. Ciekawa teza, interesujace rozwiniecie i ni z tego ni z owego koniec..
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.