Wywiad z Karellim

14

W poniedzialek rano całą "pokerową" Polskę obiegła wiadomość dotycząca wielkiego sukcesu Polaka startującego w Sunday Million. Przypomnijmy, iż mieszkający w Warszawie Karelli zakończył prestiżowy turniej na 3 miejscu.

Dziś postanowiliśmy przybliżyć Wam sylwetkę bohatera ostatnich dni :

PokerTexas.pl : Witam Cię Krzysiek. Wielkie gratulacje !

Odniosłeś jeden największych sukcesów w historii polskiego pokera. Mam

nadzieję, że zdążyłeś już nieco ochłonąć? <span style="

Karelli: Witam wszystkich czytelników Poker Texas. Nazywam

się Krzysztof Głuszko, mam 41 lat, mieszkam w Warszawie. W Pokera gram od nieco

ponad 3 lat. Uczestnicy Warszawskiej Ligi Pokera powinni mnie znać gdyż w swoim

czasie grywałem tam regularnie, a i teraz przychodzę tam co tydzień, co prawda

nie na turnieje, ale na stolik tajskiego pokera. Głównie lubię grac turnieje w odmianę Texas Holdem No

Limit. Ale takie naprawdę duże można u mnie policzyć na palcach jednej reki.

Były to zeszłoroczny WSOPE Europe Main Event w Londynie, Asian Pacific Poker

Tour w Seulu, tegoroczny EPT Warszawa Side Event oraz Unibet Open w Pradze a

także mecz Ukraina ? Polska we Lwowie i jak dotychczas bez żadnego sukcesu

chociaż w trzech z tych turniejów miejsce płatne było w zasadzie zależne od

jednego wygranego coinflipa. Do żadnego z nich nie wkupowałem się bezpośrednio

za własne pieniądze. Po prostu na tego typu turnieje nie pozwalał mi dotychczas

mój bankroll.

PokerTexas.pl : Teraz

chciałbym wrócić do pamiętnej nocy. Jak turniej układał Ci się w kolejnych

fazach jego trwania? Przeżyłeś jakieś drastyczne swingi? Szczęśliwe rozdania?

Karelli : Turniej zaczął się dla mnie dość dobrze od

początku, bardzo szybko podwoiłem początkowy stack na dwie raty na jednym z

przeciwników. Najpierw jego 77 oddały prawie połowę żetonów moim KK, a niedługo

potem jego 88 oddały resztę moim AA. Od tego czasu bardzo długo utrzymywałem

stan posiadania między średnim stackiem a nawet trzykrotnością średniego

wyniku. Od czasu jak znalazłem się w strefie płatnych miejsc przestawałem

otrzymywać przez długi czas jakiekolwiek grywane ręce a przeciwnicy grali coraz

agresywniej i coraz większe blindy spowodowały, że jak nas zostało około 100

grających byłem w okolicy 90-tego miejsca mając stan posiadania na dosłownie

kilka dużych blindów. I wtedy przyszło

bardzo szczęśliwe rozdanie, które spowodowało, że zamiast cieszyć się z setnego

miejsca, które byłoby i tak moim najlepszym miejscem w historii startów w tym

turnieju, mogłem czas radości odłożyć o parę godzin. Mianowicie będąc na dużym

Blindzie dostałem rękę AQ i z późnych pozycji dwóch przeciwników weszło za

wszystkie swoje żetony. Z moim stackiem nie bardzo miałem się nad czym

zastanawiać, więc sprawdziłem. Okazało się, że jeden miał KK, drugi zaś AT, cóż

koniec przygody pomyślałem sobie kiedy karty na flopie nie dały mi żadnej

pomocy, turn również w niczym nie pomógł i nagle magiczny As w ostatniej

wspólnej karcie, dał mi prawie potrojenie i powrót do gry ze średnim stanem

posiadania. Mój kolega Mario, który widział to rozdanie napisał mi tylko na gg: ?znaczy

się riverstars 🙂 szykuje dziś dla Ciebie niespodziankę? i chwilę po tym ?nie

spie*** tylko tego :)?. Chyba podołałem Mario?

PokerTexas.pl : W którym momencie turnieju zdałeś sobie sprawę z faktu, że może

być naprawdę dobrze? O czym myślałeś

gdy zaczynał się stół finałowy? Z pewnością FT w tak dużym turnieju powoduje

wzrost adrenaliny. Ty jednak świetnie poradziłeś sobie z emocjami?

Karelli: O tym , ze to powinien być dobry turniej dla mnie zdałem

sobie sprawę? około 3ch godzin przed jego rozpoczęciem. W ostatnich paru

miesiącach grywam w PokerStars bardzo sporadycznie, w zasadzie tylko czasami

turnieje dla Polaków ostatnio. W Sunday Million nie grałem od ponad pół roku

stwierdzając po ostatnim, w którym grałem, że turniej na tak gigantyczną ilość

osób nie jest po prostu dla mnie. Nie trzymałem też nigdy tam na koncie żadnej

dużej kwoty. Tego dnia jednak męczyło mnie jakieś dziwne przeświadczenie, że w

tym konkretnym turnieju muszę za wszelką cenę zagrać. W tym celu poczyniłem

kroki w postaci szybkiego pozyskania środków

żeby móc się wkupić do turnieju, gdyż stan środków dostępnych na moim

koncie wynosił tylko kilkadziesiąt dolarów. Okazało się to nie takie proste 4

kolegów, do których się zwróciłem z prośbą o transfer akurat nie mieli wolnych dolarów na PS. Zagrałem też

naraz 4 satelity typu Double Shootout turbo, też bez efektu w postaci ticketa.

Aż w w końcu ok. 1h przed turniejem kolega z Gdańska przelał mi brakujące 150$.

A potem dobry początek i apetyt na

sukces wzrastał wraz z kolejno odpadającymi graczami. Do stołu finałowego

niespecjalnie myślałem o kwocie ewentualnej wygranej i grałem swoją grę, jednakże

różnice między kolejnymi nagrodami wśród pierwszej dziewiątki troszkę mnie

przytłoczyły i można powiedzieć, że lekko się ?zamurowałem? żeby kilku

shortstacków odpadło przede mną.

PokerTexas.pl : Jak

zamierzasz spożytkować wygraną z Sunday Million ? Zasilenie bankrolla, egzotyczna wycieczka,

nowe auto?

Karelli: Nad tym nie miałem czasu się jeszcze zastanowić więc

odpowiem jak Jurek Kiler, że jakoś sobie z tym będę musiał poradzić.

PokerTexas.pl : Wiem, że wczorajsza sesja była dla Ciebie

bardzo udana. Jako dodatek do fantastycznego wyniku w SM wygrałeś również

satelitę do finałowego turnieju Polish PokerTeam by Unibet, który odbędzie się

5 września w Warszawie. Powiedz coś o swoich planach turniejowych w

nadchodzącym okresie ?

Karelli: Tak w czasie jak zaczynał się Sunday Million kończyła się

satelitka do finału Polish Poker Team na Unibecie i udało mi się ją wygrać. W

poniedziałek zaś zakwalifikowałem się do Main Eventu Olympic w Hiltonie. I to

moje najbliższe imprezy. Natomiast w najbliższym czasie będę grał dużo satelit

do największych turniejów na świecie typu EPT, WSOPE itp.

PokerTexas.pl : Na koniec prosiłbym Cię o krótką lekcję dla

graczy turniejowych. Na jakie aspekty należy zwrócić szczególną uwagę? Które

cechy są decydujące? Czego starać się unikać?

Karelli: Wg mnie najważniejsza cecha dobrego gracza turniejowego jest

cierpliwość dostosowana do stosunku posiadanego stacka do blindów, ale tu na

pewno Ameryki nie odkryłem. Generalnie polecam lekturę trzech tomów książki

Harringtona o grze turniejowej, bez których przeczytania trudno myśleć o

sukcesach w turniejach. Ale jaki by kto nie był dobry i ile by książek nie

przeczytał to do takiego wyniku nie dojdzie bez niesamowitej porcji szczęścia.

A akurat na to w niedzielę narzekać nie mogłem. Wygrałem wszystkie showdowny w

których miałem preflop lepszą rękę, chyba wszystkie typu ?coinflip? i parę

gorszych rąk.

PokerTexas.pl : Dziękuję serdecznie za poświęcony czas.

Jeszcze raz wielkie gratulacje. Życzę w imieniu swoim i całego zespołu

PokerTexas sukcesów na miarę tego w Sunday Milion.

Karelli: Dziękuję bardzo za rozmowę i na łamach portalu chciałbym

podziękować wszystkim, którzy kibicowali mi w tym turnieju do samego końca jak

również wszystkim którzy trzymali kciuki.

Poprzedni artykułWyłoniono stół finałowy „WPT Legends of Poker”
Następny artykułNowy pokerroom na Wschodnim Wybrzeżu

14 KOMENTARZE

  1. ha tez mi się ten Decker przypomniał, a Karelii zawsze mi imponował spokojem i takim swoistym dystansem do samego siebie i swojej gry, zabojczo skutecznej gry, naprawdę serdeczne gratulacje.

  2. @ABW

    Ostatnio w turnieju gdzie startowalo ponad 300 graczy zajalem 3 miejsce i uwierz mi nie mial miejsca ani jeden coinflip :]

  3. Paker Stars reklamuje się obecnie na portalach internetowych hasłem “30% szczęścia, 70% umiejętności”. To chyba wystarczy za komentarz 🙂

  4. @JD

    Czy u gracza turniejowego naprawdę najważniejsze są umiejętności? Bo według mnie raczej szczęście w wygrywaniu coinflipów 🙂

    Niemniej jednak ładny wynik i ładna wygrana 🙂

  5. Pamiętacie jak rok temu niejaki Decker kpił sobie z umiejętności Karelliego? Dziś mi się właśnie przypomniało 🙂 Nie omieszkałem tego skomentować na swoj sposób… 🙂

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.