W poniedzialek rano całą "pokerową" Polskę obiegła wiadomość dotycząca wielkiego sukcesu Polaka startującego w Sunday Million. Przypomnijmy, iż mieszkający w Warszawie Karelli zakończył prestiżowy turniej na 3 miejscu.
Dziś postanowiliśmy przybliżyć Wam sylwetkę bohatera ostatnich dni :
PokerTexas.pl : Witam Cię Krzysiek. Wielkie gratulacje !
Odniosłeś jeden największych sukcesów w historii polskiego pokera. Mam
nadzieję, że zdążyłeś już nieco ochłonąć? <span style="
Karelli: Witam wszystkich czytelników Poker Texas. Nazywam
się Krzysztof Głuszko, mam 41 lat, mieszkam w Warszawie. W Pokera gram od nieco
ponad 3 lat. Uczestnicy Warszawskiej Ligi Pokera powinni mnie znać gdyż w swoim
czasie grywałem tam regularnie, a i teraz przychodzę tam co tydzień, co prawda
nie na turnieje, ale na stolik tajskiego pokera. Głównie lubię grac turnieje w odmianę Texas Holdem No
Limit. Ale takie naprawdę duże można u mnie policzyć na palcach jednej reki.
Były to zeszłoroczny WSOPE Europe Main Event w Londynie, Asian Pacific Poker
Tour w Seulu, tegoroczny EPT Warszawa Side Event oraz Unibet Open w Pradze a
także mecz Ukraina ? Polska we Lwowie i jak dotychczas bez żadnego sukcesu
chociaż w trzech z tych turniejów miejsce płatne było w zasadzie zależne od
jednego wygranego coinflipa. Do żadnego z nich nie wkupowałem się bezpośrednio
za własne pieniądze. Po prostu na tego typu turnieje nie pozwalał mi dotychczas
mój bankroll.
PokerTexas.pl : Teraz
chciałbym wrócić do pamiętnej nocy. Jak turniej układał Ci się w kolejnych
fazach jego trwania? Przeżyłeś jakieś drastyczne swingi? Szczęśliwe rozdania?
Karelli : Turniej zaczął się dla mnie dość dobrze od
początku, bardzo szybko podwoiłem początkowy stack na dwie raty na jednym z
przeciwników. Najpierw jego 77 oddały prawie połowę żetonów moim KK, a niedługo
potem jego 88 oddały resztę moim AA. Od tego czasu bardzo długo utrzymywałem
stan posiadania między średnim stackiem a nawet trzykrotnością średniego
wyniku. Od czasu jak znalazłem się w strefie płatnych miejsc przestawałem
otrzymywać przez długi czas jakiekolwiek grywane ręce a przeciwnicy grali coraz
agresywniej i coraz większe blindy spowodowały, że jak nas zostało około 100
grających byłem w okolicy 90-tego miejsca mając stan posiadania na dosłownie
kilka dużych blindów. I wtedy przyszło
bardzo szczęśliwe rozdanie, które spowodowało, że zamiast cieszyć się z setnego
miejsca, które byłoby i tak moim najlepszym miejscem w historii startów w tym
turnieju, mogłem czas radości odłożyć o parę godzin. Mianowicie będąc na dużym
Blindzie dostałem rękę AQ i z późnych pozycji dwóch przeciwników weszło za
wszystkie swoje żetony. Z moim stackiem nie bardzo miałem się nad czym
zastanawiać, więc sprawdziłem. Okazało się, że jeden miał KK, drugi zaś AT, cóż
koniec przygody pomyślałem sobie kiedy karty na flopie nie dały mi żadnej
pomocy, turn również w niczym nie pomógł i nagle magiczny As w ostatniej
wspólnej karcie, dał mi prawie potrojenie i powrót do gry ze średnim stanem
posiadania. Mój kolega Mario, który widział to rozdanie napisał mi tylko na gg: ?znaczy
się riverstars 🙂 szykuje dziś dla Ciebie niespodziankę? i chwilę po tym ?nie
spie*** tylko tego :)?. Chyba podołałem Mario?
PokerTexas.pl : W którym momencie turnieju zdałeś sobie sprawę z faktu, że może
być naprawdę dobrze? O czym myślałeś
gdy zaczynał się stół finałowy? Z pewnością FT w tak dużym turnieju powoduje
wzrost adrenaliny. Ty jednak świetnie poradziłeś sobie z emocjami?
Karelli: O tym , ze to powinien być dobry turniej dla mnie zdałem
sobie sprawę? około 3ch godzin przed jego rozpoczęciem. W ostatnich paru
miesiącach grywam w PokerStars bardzo sporadycznie, w zasadzie tylko czasami
turnieje dla Polaków ostatnio. W Sunday Million nie grałem od ponad pół roku
stwierdzając po ostatnim, w którym grałem, że turniej na tak gigantyczną ilość
osób nie jest po prostu dla mnie. Nie trzymałem też nigdy tam na koncie żadnej
dużej kwoty. Tego dnia jednak męczyło mnie jakieś dziwne przeświadczenie, że w
tym konkretnym turnieju muszę za wszelką cenę zagrać. W tym celu poczyniłem
kroki w postaci szybkiego pozyskania środków
żeby móc się wkupić do turnieju, gdyż stan środków dostępnych na moim
koncie wynosił tylko kilkadziesiąt dolarów. Okazało się to nie takie proste 4
kolegów, do których się zwróciłem z prośbą o transfer akurat nie mieli wolnych dolarów na PS. Zagrałem też
naraz 4 satelity typu Double Shootout turbo, też bez efektu w postaci ticketa.
Aż w w końcu ok. 1h przed turniejem kolega z Gdańska przelał mi brakujące 150$.
A potem dobry początek i apetyt na
sukces wzrastał wraz z kolejno odpadającymi graczami. Do stołu finałowego
niespecjalnie myślałem o kwocie ewentualnej wygranej i grałem swoją grę, jednakże
różnice między kolejnymi nagrodami wśród pierwszej dziewiątki troszkę mnie
przytłoczyły i można powiedzieć, że lekko się ?zamurowałem? żeby kilku
shortstacków odpadło przede mną.
PokerTexas.pl : Jak
zamierzasz spożytkować wygraną z Sunday Million ? Zasilenie bankrolla, egzotyczna wycieczka,
nowe auto?
Karelli: Nad tym nie miałem czasu się jeszcze zastanowić więc
odpowiem jak Jurek Kiler, że jakoś sobie z tym będę musiał poradzić.
PokerTexas.pl : Wiem, że wczorajsza sesja była dla Ciebie
bardzo udana. Jako dodatek do fantastycznego wyniku w SM wygrałeś również
satelitę do finałowego turnieju Polish PokerTeam by Unibet, który odbędzie się
5 września w Warszawie. Powiedz coś o swoich planach turniejowych w
nadchodzącym okresie ?
Karelli: Tak w czasie jak zaczynał się Sunday Million kończyła się
satelitka do finału Polish Poker Team na Unibecie i udało mi się ją wygrać. W
poniedziałek zaś zakwalifikowałem się do Main Eventu Olympic w Hiltonie. I to
moje najbliższe imprezy. Natomiast w najbliższym czasie będę grał dużo satelit
do największych turniejów na świecie typu EPT, WSOPE itp.
PokerTexas.pl : Na koniec prosiłbym Cię o krótką lekcję dla
graczy turniejowych. Na jakie aspekty należy zwrócić szczególną uwagę? Które
cechy są decydujące? Czego starać się unikać?
Karelli: Wg mnie najważniejsza cecha dobrego gracza turniejowego jest
cierpliwość dostosowana do stosunku posiadanego stacka do blindów, ale tu na
pewno Ameryki nie odkryłem. Generalnie polecam lekturę trzech tomów książki
Harringtona o grze turniejowej, bez których przeczytania trudno myśleć o
sukcesach w turniejach. Ale jaki by kto nie był dobry i ile by książek nie
przeczytał to do takiego wyniku nie dojdzie bez niesamowitej porcji szczęścia.
A akurat na to w niedzielę narzekać nie mogłem. Wygrałem wszystkie showdowny w
których miałem preflop lepszą rękę, chyba wszystkie typu ?coinflip? i parę
gorszych rąk.
PokerTexas.pl : Dziękuję serdecznie za poświęcony czas.
Jeszcze raz wielkie gratulacje. Życzę w imieniu swoim i całego zespołu
PokerTexas sukcesów na miarę tego w Sunday Milion.
Karelli: Dziękuję bardzo za rozmowę i na łamach portalu chciałbym
podziękować wszystkim, którzy kibicowali mi w tym turnieju do samego końca jak
również wszystkim którzy trzymali kciuki.
@ABW
turniej no limit, ale gralem tylko male pule, to sie chyba nazywa smallball czy jakos tak;)
Nie podołałeś tylko dano Ci to 3 miejsce sam nie wiem za co:)
gratulacje
@mlody
Co to był za turniej limit czy pot limit? 🙂
O, ja już wcześniej wierzyłem w Karellego: http://forum.pokerzysta.pl/poker-na-zywo/6040-wsop-europe-z-pierwszej-reki-9.html#post123772 :)jdx
Teraz to Karelli nie będzie miał problemów ze sprzedażą cegiełek. :)jdx
ha tez mi się ten Decker przypomniał, a Karelii zawsze mi imponował spokojem i takim swoistym dystansem do samego siebie i swojej gry, zabojczo skutecznej gry, naprawdę serdeczne gratulacje.
@ABW
Ostatnio w turnieju gdzie startowalo ponad 300 graczy zajalem 3 miejsce i uwierz mi nie mial miejsca ani jeden coinflip :]
Paker Stars reklamuje się obecnie na portalach internetowych hasłem “30% szczęścia, 70% umiejętności”. To chyba wystarczy za komentarz 🙂
@JD
Czy u gracza turniejowego naprawdę najważniejsze są umiejętności? Bo według mnie raczej szczęście w wygrywaniu coinflipów 🙂
Niemniej jednak ładny wynik i ładna wygrana 🙂
Pamiętacie jak rok temu niejaki Decker kpił sobie z umiejętności Karelliego? Dziś mi się właśnie przypomniało 🙂 Nie omieszkałem tego skomentować na swoj sposób… 🙂
brawo , fajowy wywiad
Wielkie gratki po raz kolejny 🙂
Brawo Karciu! Jeszcze raz gratki!
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.