Związek osoby grającej w pokera z kimś, kto tego nie robi, może być trudny i wymagać wiele pracy. Ale związek dwóch osób grających w pokera też nie zawsze będzie sielanką. Są jednak cztery kroki do tego, by mieć wiele wzlotów i jak najmniej upadków.
1. Czy na pewno oboje chcecie grać w pokera?
Żeby stworzyć szczęśliwy związek pokerowy, upewnij się najpierw, że oboje naprawdę chcecie grać w pokera. Jeśli jedno z was koniecznie co tydzień musi brać udział w turniejach, a drugie zajmuje się wtedy ogrodem, to oddzielne podążanie za pasjami jest jedną rzeczą. Jeśli jednak „ogrodnik” gra w pokera tylko po to, żeby spędzać więcej czasu ze swoją drugą połówką, to związek ten niechybnie zmierza ku problemom. Nikt nie powinien grać w pokera tylko dlatego, że robi to ta druga osoba. Na dłuższą metę będzie to bardzo kosztowne – finansowo i psychicznie.
2. Ustalcie pokerowe granice
W każdym związku potrzebne są granice. Jeśli jednak oboje gracie w pokera, to na tej płaszczyźnie również się jakieś przydadzą. Pierwszą powinno być to, żebyście nigdy nie siadali przy tym samym stole. Jeśli nie da się jednak tego uniknąć, to ustalcie, że nie będziecie się oszczędzać. Choćby po to, żeby uniknąć zarzutów o współpracę.
Czasem może to jednak zabrnąć za daleko. Wyobraźcie sobie, że partner eliminuje was z turnieju na bubble. I teraz wyobraźcie sobie wspólny powrót do domu samochodem. Plus jest taki, że tego typu sytuacje nadają się na dobre historie, szczególnie, gdy ktoś pyta o zmowę małżeńską przy pokerowym stole.
Kolejna rzecz, o której można pomyśleć, to nie omawianie żadnych rozdań tego samego dnia, gdy miały one miejsce. Zwycięstwo czy porażka, koniec sesji to zbyt nabuzowany emocjami moment, żeby uprzejmie zaakceptować jakąkolwiek krytykę. Dopiero następnego dnia, gdy emocje już opadną, można odbyć rozmowy na temat rąk, decyzji leaków itp. Jednak wskazywanie błędów w grze partnera jeszcze tego samego dnia często może prowadzić do katastrofy.
3. Nauczcie się zabijać czas
Jeśli gracie tylko w cashówkach, to możecie nie mieć takiego problemu. Ale jeśli jesteście głównie graczami turniejowymi, jedno z was praktycznie zawsze skończy grę o wiele szybciej od drugiego. W zależności od formatu, może to być tylko godzina lub dwie. Przy dłuższych strukturach czas ten może wydłużyć się kilkukrotnie. Przygotowanie na te okresy oczekiwania jest jednym z kluczy do udanego związku pokerowego. Co można robić w tym czasie?
Pójść na długi spacer. To świetny sposób na rozprostowanie kości po godzinach spędzonych przy pokerowym stole.
Zrobić coś do pracy. Te kilka wolnych godzin można wykorzystać na wykonanie swojej pracy przy laptopie, dzięki czemu później będzie można spędzić razem czas, a nie wpatrując się w ekran.
Popracować nad swoją grą. Skoro odpadliśmy pierwsi, to coś musi być nie tak 🙂 Odpalcie jakiś kurs na laptopie, może Twitcha, zapakujcie też do torby książkę pokerową.
Obejrzeć serial. Netflixa można zabrać ze sobą na każdym urządzeniu i chociaż wspólne oglądanie jest podstawą każdego związku (haha), to jednak na pewno każdy ma jakieś seriale, których druga połówka nie chce oglądać. To dobry moment, by nadrobić w nich zaległości.
4. Stwórzcie zdrową rywalizację
Jeśli gracie w pokera, to zapewne m.in. dlatego, że lubicie rywalizację. Zapewne też śledzicie swoje wyniki. Możecie więc połączyć te dwie rzeczy, żeby stworzyć coś w stylu partnerskiej rywalizacji. Niech osoba z gorszym wynikiem w miesiącu postawi zwycięzcy dobrą kolację lub umówcie się na jakąkolwiek inną nagrodę. Możecie też przygotować coś większego dla najlepszego gracza roku, a prawdziwą kumulacje zrobić np. po pięciu latach. W końcu w pokerze najważniejsze wyniki to te długoterminowe.
Weźcie pod uwagę te cztery wskazówki, a wasz pokerowy związek powinien uniknąć wielu pułapek, jakie czekają na was po drodze. W końcu sam poker potrafi wystarczająco dać w kość, żebyście wy robili sobie to samo.
„Czytanie pokerowych telli” już w sprzedaży! Zaprasza Wydawnictwo Player!
