Witam wszystkich ponownie.
Pokerowo dzieją się u mnie rzeczy nadprzyrodzone, początkowo myślałem że to słaba gra ale jak przeanalizowaliśmy moje HH z kumplem wyszło na to że nieźle mnie ostatnio rucha** i nie bardzo widać żeby chciało odpuścić. Jak w temacie, zostawiam 100$ i gram na chwilę obecną tylko 0,25$ i CAP 0,55$. Myślę że to będzie na najbliższe dni najlepsze rozwiązanie dla mnie i mojego mindsetu. Trochę żałuje że teraz przytrafił się gorszy okres bo mam sporo wolnego czasu i ochoty do gry no ale cóż i to trzeba przezwyciężyć.
Było też kilka gierek live ze znajomymi i jeden wypad na turniej organizowany przez ludzi z AGH. Sam turniej całkiem przyjemnie mi się grało, bardzo fajna struktura 150BB na start i blindy 25min, więc dużo miejsca na grę, a że ja uwielbiam format non turbo to był to idealny turniej żeby się sprawdzić i miło spędzić czas. Ciekawszych rozdań nie miałem, cały czas budowałem się grając małe pule aż do momentu gdzie nadziałem się JJ v AA i oddałem 3/4 stacka do bardzo agresywnego gracza. Potem udało się nadbudować ale przegrany flip tuż przed przerwa AK<JJ skrócił mnie do 6BB i ostatnie rozdanie to wsuwka 22 z D ale BB budzi się z KK i out na dość dalekim miejscu. Jednak emocje się na tym nie skończyły bo mój dobry znajomy zaszedł do FT a że w międzyczasie przyszli „nasi” ludzie to zorganizowaliśmy loże zaraz nad stolikiem i nie obyło się bez dopingu przy browarku :).
SPORT
Zakończył się sezon NBA, a z piątego tytułu mistrzowskiego mogą cieszyć się San Antonio Spurs. Myślę że zwycięstwo w pełni zasłużone. W ostatnim meczu na uwagę zasługuje Manu Ginobili który poderwał drużynę do ataku wchodząc z ławki. Gratulacje też dla Leonarda który został MVP i niewątpliwie jest to gracz który w kolejnych sezonach da o sobie znać.
O mundialu rozpisywał się nie będę bo z pewnością każdy śledzi wszystko na bieżąco. Mam kilka drużyn którym kibicuję ale jak na razie nie błyszczą. Grecja niestety mecz z Kolumbią przegrała i patrząc na ich grę nie wróży to nic dobrego. Anglia też nie dała rady Włochom , choć mam nadzieję że w tym przypadku jeszcze nic straconego i chłopaki się podniosą. Ciekawy jestem w tym roku Belgii, która jest w stanie sprawić niespodziankę i sporo namieszać. Masa graczy z Premier League do tego eliminacje przeszli jak burza, kto wie czy nie osiągną sporo w Brazylii. GO GO Eden Hazard!!!.
Na koniec dzięki Wszystkim za pozytywne oceny i komentarze a w następnym wpisie pojawi się coś o Grecji i regionie dość dobrze mi znanym także zapraszam.
racjonalista, jest to jego prywatny blog i moze w nim pisac swoje przemyslenia. Nawet jesli jest ‘bucem’ to wazne, zeby artykuly byly napisane porzadnie. To co sie dzieje na blogu to jego prywatna sprawa.Btw wpis naprawde fajny, moze bedziesz robil czestsze update’y ;]
Nie dalem rady doczytac do konca tak jak pare innych osob. Myslicie ze nazywajac kogos bezmozga krowa reprezentujecie wyzszy poziom intelektualny?
A to, ze jedyna forma komunikacji z ludzmi ktorzy ‘inglisz nol gut’ jest dla was puszczenie wiazanki jest zenujace.
Sadam, po Twojwj ripoście stwierdzam że do Ciebie i tak pewna krytyka nie trafi więc ja nie będe Cię przekonywał że piszesz jak prostak, po prostu mógłbyś to wziąć pod uwagę a nie tłumaczyć swoich chamskich epitetów jako uzasadnionych. Ja nie bronię kobiety w Hiszpani i tylko podważam Twój profesjonalizm. Nie muszę Ciebie ani Kartki znać osobiście żeby zauważyć różnice w kulturze osobistej, poczuciu humoru i operowaniu słowem pisanym.pozdrawiam.
Nie chcę być złośliwy, ale z tego co sam o sobie kiedyś pisałeś Dżeku, to mogłaby dostać od Ciebie wiązankę tylko w jednym języku 😉
Ja to i tak Cię Sadam podziwiam. Ode mnie dostałaby wiązankę (wszystko jedno w jakim języku) za sam fakt olewania mojej osoby. A w blogu “krowa” byłoby najłagodniejszym określeniem tej paniusi.
racjonalista – tak, jeżeli ktoś czyta gazetę w pracy, w momencie kiedy przy rejestracji jest naprawdę spory ruch, po czym po odłożeniu jej robi łaskę, że odpowiada na pytanie wprowadzając do tego w błąd to wystarczający powód, żeby nazwać go cielęciem… Porównania do Kartki sobie daruj, bo jak już używasz argumentu, że nie znam kobiet z recepcji, a się o nich wypowiadam, to ja Ci powiem, że nie znasz mnie, ani Kartki (tak przynajmniej podejrzewam). I najwyraźniej nic nie wiesz o naszym poziomie kultury i poczuciu humoru.blasco – absolutnie nie uważam że Hiszpanie są gorsi – to bardzo sympatyczni ludzie. Argument o nauce zwrotów hiszpańskich i katalońskich do mnie nie trafia – jakoś nie wyobrażam sobie, aby już wkrótce w Hyacie w Warszawie panie w rejestracji witały graczy przybyłych z całego świata słowami “uczcie się chamy języków”…Bartek – absolutnie nie piłem do Ciebie – pozdrawiam Cię serdecznie!na koniec chciałbym przeprosić panią z recepcji, całą jej rodzinę, siedzące obok koleżanki i wszystkich, których uraziło nazwanie jej cielęciem. po głębszej analizie uważam ją za mega kompetentną i przemiłą kobietę, uważam też, że zachowałem się jak cham odrywając ją od ulubionej lektury.
Rozliczajmy ludzi z ich pracy – zgoda.
Pani była niekompetentna, źle zorganizowana, niemiła, roztargniona itp.Ale obrażanie kobiety i to wielokrotne uważam po prostu za mało kulturalne i tyle.
Co innego rzucić mięsem we własnych myślach, a co innego szydzić z hiszpańskiej recepcjonistki na publicznym blogu. Wielokrotnie bywałem w Hiszpanii i uważam ich za bardzo sympatycznych ludzi.A co do kasyna i recepcji, koszmarna niekompetencja i tyle !
Oj Sadam daj spokój tylko podczas dnia 1A stwierdziłem z kimś że mogły by byćczęstsze updaty. Zaraz później zwróciłęm honor po porównaniu tego z relacjami Kartki. Jeżeli Cię to urazilo to sorry 😛 Zresztą relacja z następnych dni i UO były super i strasznie dużo updatów dlatego czpaki z głów, że Ci się chciało…
‘szef wysłał ją do pracy na recepcje’gdyby się nadawała do czegoś innego, to by w recepcji nie siedziała.
do tego impreza międzynarodowa – kto tu powinien znać zwroty ? i w jakim języku? w takim miejscu, przy tylu obcokrajowcach praca w recepcji bez znajomości języka świadczy TYLKO o pracowniku. No może jeszcze o pracodawcy…do tego, jeśli odzywam się do Pani w recepcji, niezależnie czy pytam o toalete czy pressroom –
musi mi odpowiedzieć, a jeśli jej priorytetem jest wtedy doczytanie ostatniej strony poradnika wypieków domowych – to świadczy o jej klasie i zaangażowaniu w to co robi. (O IQ też, swoją drogą)rozliczajmy ludzi z jakości ich pracy i wypełniania swoich obowiązków.
Mi się podoba relacja Sadama.
Pani w recepcji ma obowiązek znać angielski oraz wiedzieć jakie imprezy odbywają się w jej lokalu.
Jeśli nie spełnia warunków a do tego czyta przy gościu to znaczy, że osobą na niewłaściwym miejscu i epitet “krowa” nalezy do tych jednych z łagodniejszych.
Co za żenująca relacja, doczytałem do połowy i dziękuję temu Panu. Tyle wiejskich zwrotów już dano nie czytałem w jednym miejscu (nie licząc komentarzy na onecie)
Nieładnie Sadam. Tylko dlatego, że Hiszpanie mają w dupie anglosaską indoktrynację i w swoim kraju, w odróżnieniu od Polaków, nie bełkoczą po angielsku, to uważasz że są gorsi? A ja uważam, że przeciętny Polak przy przeciętnym Hiszpanie to ostatni pastuch. Zwłaszcza, że ten polski angielski to zazwyczaj, jak u wspomnianego już na pawciowym blogu, Adasia Miauczyńskiego.Jedziesz do Hiszpanii czy Katalonii – kultura wymaga nauczyć się kilku zwrotów w miejscowym języku.
Tylko dlatego że ktoś nie zna angielskiego, czyta gazetę, a szef wysłał w pracy go na recepcję a tak naprawdę nic o tych kobietach nie wiesz, to wystarczający powód na takie uwłaczające kpiny? krowa, ciele, poniżające sugestie dot. IQ – dobre porównania jak na redaktora piszącego relację na poczytnym portalu. Ciekaw jestem czy ktoś znajdzie w którejkolwiek relacji Kartki takie sformułowania, no ale kulturę to się ma albo nie.Poczucie humoru również.