Dekadę temu PartyPoker siedziało na szczycie pokera online jako największy poker room na świecie. Wszystko zmieniło się po wejściu w życie UIGEA w 2006 roku. PartyPoker zdecydowało się zawiesić wszystkie operacje finansowe z graczami z USA. Zamiast rozwijać się dalej, marka stanęła w miejscu. Ale ten rok był przełomowy.
PartyPoker w 2017 roku przeżyło odrodzenie. Firma skupiła się na pokerze live i online, ale przede wszystkim na graczach. Tom Waters, dyrektor zarządzający, rozwój firmy uznał za wynik dobrego zarządzania oraz słuchania pokerzystów.
– W 2017 roku doszło w PartyPoker do zmian. Już na początku roku zapoczątkowaliśmy rewolucyjne zmiany produktów zarówno live jak i online, na które gracze zareagowali. Słuchaliśmy ich feedbacku i włączyliśmy sugerowane przez nich zmiany do naszej strony, by stała się taką, jakiej oczekują gracze.
Rok zaczął się od ogłoszenia największego Powerfestu w historii, którego gwarantowane pule nagród miały wynieść łącznie 11 mln dolarów.
Kolejne festiwale organizowane w 2017 roku stale rosły, a ich kulminacją był turniej 5.300$ PartyPoker MILLIONS Online. Event okazał się ogromnym sukcesem: przyciągnął 1.047 pokerzystów, którzy łącznie przekroczyli gwarantowaną pulę nagród, która ostatecznie wyniosła 5.135.000$. Gwarantowana nagroda główna miała wynieść milion dolarów, ale zwycięzca, Jonathan „sordykrd” Van Fleet dostał ostatecznie 27 tys. dolarów więcej.
Podobnie rosły dzienne i tygodniowe eventy na PartyPoker. Poprawie uległ nowy klient online, a opinie gracze stale były brane pod uwagę w jego rozwoju.
Ponadto w maju ruszył nowy program lojalnościowy, dzięki któremu gracze mogą zdobyć od 20 do nawet 40% rakebacku co tydzień. Kilka tygodni później pojawił się również w ofercie Diamond Club dla graczy, których rake w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy przekroczył 100.000$. Wiąże się on z przynajmniej 50% zwrotem rake'a oraz różnymi bonusami VIP. Był to krok w zupełnie innym kierunku, niż obrało większość operatorów, którzy stopniowo zmniejszali nagrody, bonusy i rakeback.
Nie oznacza to jednak, że wszystko, co zrobiło w tym roku PartyPoker, było sukcesem. Monster Series nie sprawdziło się, ale był to nowy format, który w 2018 roku ma zostać poprawiony – bazując oczywiście na głosach pokerowej społeczności.
Jeśli chodzi o turnieje na żywo, to do tej pory PartyPoker współpracowało z WPT. W styczniu jednak firma zdecydowała się pójść własną drogą, w wyniku czego powstał cykl PartyPoker LIVE. W jego skład wchodzą m.in PartyPoker MILLIONS, z wielomilionowymi pulami nagród i wpisowym w wysokości 5.000$.
W rozwoju turniejów online i programu lojalnościowego pomagał Patrick Leonard, który stał się również ambasadorem marki. Z kolei pomocy przy turniejach live użyczył John Duthie, twórca cyklu EPT. Po tym, jak PokerStars „zabiło” EPT, PartyPoker zrobiło z Duthiego prezesa PartyPoker LIVE, a ten skupił swoje działania przede wszystkim na jakości i doświadczeniach graczy.
Terminarz PartyPoker MILLIONS, obejmujący okres od listopada 2017 do grudnia 2018 roku, przewiduje turnieje o łącznej gwarantowanej puli ponad 100 mln dolarów. PartyPoker wprowadziło też własną wirtualną walutę, za pomocą której można płacić za buy iny do eventów live, podróż i zakwaterowanie.
Pozytywne zmiany dostrzegli nie tylko gracze, ale też sam przemysł. PartyPoker dostało nagrodę Poker Operator of the Year, przerywając tym samym dominację PokerStars, które otrzymywało to wyróżnienie przez trzy kolejne lata.
– Ciężko wybrać najlepszą rzecz, jaka przytrafiła nam się w tym roku, ponieważ było ich tak wiele. Pierwszy turniej MILLIONS Online i gwarantowana pula 5.000.000$ była na pewno jednym z niezwykłych wydarzeń. Powerfest okazał się dużym sukcesem. Myślę jednak, że najważniejszym momentem tego roku było zdobycie nagrody najlepszego operatora roku. Podkreśla to naszą ciężką pracę, jaką cały zespół wykonał w tym roku.
Na tym jednak nie kończymy. Czekają nas jeszcze bardzo ekscytujące rzeczy. Dalej będziemy słuchać graczy i rozwijać się. W 2018 roku spodziewajcie się jeszcze lepszych i większych turniejów, zarówno live jak i online! – podsumował Waters.
